futurebeat.pl NEWSROOM Indy odnalazł zaginione cudo optymalizacji. Recenzja techniczna Indiana Jones and the Great Circle Indy odnalazł zaginione cudo optymalizacji. Recenzja techniczna Indiana Jones and the Great Circle W morzu optymalizacyjnych porażek tego roku, Indiana Jones i Wielki Krąg wypada nad wyraz pozytywnie. Gra nie cierpi na wiele bolączek, które trawią konkurencję i działa płynnie na większości współczesnych komputerów. Jeśli macie mocny sprzęt, to path tracing zmienia tytuł nie do poznania i warto go sprawdzić. Materiał promocyjnyMikołaj Łaszkiewicz18 grudnia 2024 2 Źrodło fot. Microsofti ZAWARTOŚĆ RECENZJI:Optymalizacja? Jest i ma się dobrze!Grafika, to mocna strona IndianyRay tracing + path tracing = niebo na Ziemi (i pececie)Nie mogłem się oderwać i grałem na wszystkimIndy, jesteś wzorem dla innych W 2024 roku swoje premiery miało tyle świetnych gier, że, szczerze mówiąc, pod koniec roku zaczynałem się już gubić w tym, co i kiedy zostało wydane. W moim kalendarzu szczególnie ważne miejsce zajmował jednak Indiana Jones i Wielki Krąg. Data 9 grudnia oznaczona została krzyżykiem. Powiązane:Bez wspomagaczy może być ciężko uzyskać 60 klatek. Recenzja techniczna Black Myth: Wukong Nigdy nie byłem wielkim fanem filmów z Harrisonem Fordem w roli głównej, ale to chyba dlatego, że za czasów mojego dzieciństwa do kin trafił wyłącznie jeden film – w 2008 roku – i to by było na tyle. Grą interesowałem się jednak od dawna, bo kocham klimaty podobne do tych z Uncharted. Poza tym producentem nowego Indy’ego jest studio Machine Games, odpowiedzialne za kilka cudownych części Wolfensteina. Wiedziałem też, że tytuł napędzi silnik Motor, czyli tak naprawdę id Tech w przebraniu, który wymusi na graczach zabawę ze sprzętowym ray tracingiem – bez możliwości jego wyłączenia! PLUSYOprawa graficzna z najwyższej półkiPath tracing zachwyca i da się go używać bez generowania klatekDobra optymalizacjaStabilność silnika Motor i praktycznie brak problemów z wydajnością na premieręMINUSYKwestia VRAM-u nie jest wyjaśniona przez twórców i powoduje sporo zamieszaniaHDR na Windowsie nie działa tak, jak powinien Kiedy ukazały się oficjalne wymagania sprzętowe, wiele osób zaczęło sądzić, że ich pecety odejdą na przedwczesną emeryturę, a Indiana Jones i Wielki Krąg stanie się optymalizacyjną klapą. Na szczęście już na wstępie mogę Was uspokoić – gra działa świetnie i bardzo dobrze skaluje się nawet ze starszym sprzętem, ale o wydajności więcej w dalszej części tekstu. Indiana Jones i Wielki Krąg to świetny przykład tego, że w 2024 roku da się wypuścić dopracowaną grę na premierę, choć nie obyło się bez paru wpadek, nie uprzedzajmy jednak faktów. Zobaczcie sami, jak to działa i wygląda. Karty graficzne GeForce RTX 40 kupisz w Media Expert Optymalizacja? Jest i ma się dobrze!Wyjaśnijmy sobie na wstępie, o co chodzi z tym wymaganiem ray tracingu i jak wpływa to na wydajność w samej rozgrywce. Tak, gra wykorzystuje technikę RTGI (Ray-Traced Global Illumination). Tak, jest ona domyślnie włączona w grze i nie można jej wyłączyć. Nie, nie powoduje to, że słabsze karty graficzne mają jakieś kosmiczne problemy z odtwarzaniem gry. Trzeba tylko spojrzeć na sprawę realistycznie. Pierwsze karty graficzne wspierające tą technikę pojawiły się na rynku już niemal 6 lat temu i w zasadzie mało kto gra w nowe tytuły na sprzęcie starszym niż 6 lat. Z tego powodu takie z pozoru „drastyczne” posunięcie w moich oczach ma sporo sensu. Sprawia, że odcinamy się pewną linią od przeszłych metod renderowania obrazu w grach. 60 fps w Indiana Jonesie? To możliwe, nawet na „normalnym” sprzęcie Nie jest też tak, że Indiana Jones i Wielki Krąg nie zadziała na słabszych kartach graficznych. W sieci można znaleźć mnóstwo testów na GPU pokroju GeForce RTX 2060, 2070, 3050, 3060, 4050 od Nvidii, a także RX-ów 6600 od AMD, gdzie gra radzi sobie całkiem dobrze nawet na ustawieniach wysokich. W rozdzielczości 1080p, na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych (bez path tracingu) możecie liczyć na ponad 60 fpsów na kartach graficznych pokroju RTX-a 3060 i lepszych. Warunkiem koniecznym do odpalenia gry na wyższych detalach będzie jednak posiadanie odpowiedniej ilości pamięci VRAM. Wokół tego tematu zrobiło się w sieci spore zamieszanie, ale wytłumaczenie „zasobożerności” Indiany jest dość proste. Gra posiada opcję odpowiadającą za maksymalną ilość pamięci, którą może wykorzystać. Ustawienie zbyt dużego rozmiaru bufora skutkuje tym, że wydajność drastycznie spada. Działa to mniej więcej w ten sposób – jeśli macie 8 GB pamięci VRAM, to wybierzcie bufor na poziomie niskim; dla 12 GB wysoki; dla 16 GB ultra lub ekstremalny; dla 20 GB lub więcej możecie dać najwyższy możliwy. Ustawienie niskiego bufora nie spowoduje, że gra będzie działać z teksturami w niskiej jakości, po prostu ilość przechowywanych tekstur będzie mniejsza i od czasu do czasu może się Wam zdarzyć, że zobaczycie na własne oczy, jak niektóre z nich się doczytują, ale nie bójcie się zejść niżej z tym ustawieniem – naprawdę nie stracicie tu na jakości tekstur. Zobaczcie, jak realistycznie wyglądają wszelkie materiały w grze, to naprawdę wysoka półka Jeśli chodzi o wydajność, to na moim sprzęcie było lepiej niż dobrze, a już na pewno zdecydowanie lepiej niż w grach wykorzystujących silnik Unreal Engine 5. Motor engine (a w zasadzie id Tech 7) pokazał po raz kolejny, że świetnie się skaluje i zapewnia bardzo wysoką jakość oprawy graficznej bez nadwyrężania kart graficznych i procesorów. Grę testowałem głównie na moim pececie wyposażonym w kartę graficzną Gigabyte NVIDIA GeForce RTX 4080 SUPER AERO OC (16 GB VRAM), procesor Intel Core i5-13600K oraz 32 GB pamięci RAM. Testy przeprowadzałem na najnowszej wersji sterowników Game Ready (w tym momencie jest to wersja 566.36). Pamiętajcie, żeby przed rozpoczęciem zabawy z Indym pobrać najnowsze sterowniki, które pozwolą na optymalizację wydajności. Jeśli macie kartę graficzną Nvidii, to możecie zrobić to z poziomu aplikacji NVIDIA App, która automatycznie zainstaluje je Wam po pobraniu. Pamiętajcie też, że do korzystania NVIDIA App nie musicie zakładać konta NVIDIA, jak miało to miejsce w starszej wersji aplikacji – GeForce Experience. Muszę przyznać, że byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak Indiana Jones i Wielki Krąg działało na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych w rozdzielczości 3440 na 1440 pikseli. W natywnej rozdzielczości, bez skalowania obrazu wyciągałem ponad 100 klatek na sekundę. Włączenie techniki DLSS skutkowało wzrostem do ponad 130 fpsów. Z włączonym path tracingiem wyniki prezentowały się następująco: Ustawienia najwyższe, rozdzielczość 3440 x 1440p, pełny path tracing, DLSS równowaga, frame generation – średnio ponad 100 klatek na sekundę w większości lokacji.Ustawienia najwyższe, rozdzielczość 3440 x 1440p, pełny path tracing, DLSS równowaga, frame generation wyłączone – średnio ponad 60 klatek na sekundę w większości lokacji.Ustawienia najwyższe, rozdzielczość 3440 x 1440p, pełny path tracing, DLSS wyłączony, frame generation wyłączone – średnio ponad 40 klatek na sekundę w większości lokacji.Jak więc widzicie, są to bardzo dobre wyniki, jak na grę z pełnym path tracingiem. Technika ta pozwala na osiągnięcie naprawdę imponującej oprawy graficznej, ale odbywa się to dużym kosztem wydajności. W moim przypadku komfortowa rozgrywka z path tracingiem oznaczała włączenie techniki upscalowania obrazu DLSS w trybie równowagi. W zasadzie 99% czasu grałem z włączoną generacją klatek, bo zapewniało mi to dużo wyższą liczbę klatek na sekundę i niższe obciążenie karty graficznej. Z włączonym path tracingiem gra jest naprawdę wymagająca, ale wygląda zjawiskowo Zauważyłem też ciekawą zależność – Indiana Jones i Wielki Krąg zużywa więcej pamięci VRAM, gdy licznik fpsów jest odblokowany, przez co mogą zdarzać się spadki wydajności. Dla optymalnego doświadczenia polecam ustawić ograniczenie klatek na sekundę na poziomie, który Was zadowala i jest osiągalny dla Waszej karty graficznej. Mi bardzo dobrze grało się w równych 70 fpsach. W tej chwili jedyną techniką upscalingu dostępną w grze jest DLSS. Twórcy nie zdecydowali się na dodanie FSR czy XeSS na premierę. Nie wiadomo jeszcze, kiedy i czy w ogóle to się zmieni. Jeśli chodzi o jakość działania DLSS, to w Indianie nie idzie odczuć żadnych jej negatywnych skutków. Obraz jest ostry i nie pojawiają się żadne artefakty. Jedynie przy generowaniu klatek zauważyłem drobne glitchowanie się obrazu po bokach ekranu, kiedy miałem wyłączoną synchronizację pionową. Magicy z Machine Games oraz ich Motor Engine, to gwarancja niesamowicie płynnej rozgrywki i w zasadzie zero spadków klatek, które tak nękają gry działające na Unreal Engine 5. Szczególnie dobrze wygląda to pod kątem wykorzystania procesora, który nawet przy włączonym pełnym path tracingu działa sprawnie i nie staje się wąskim gardłem dla karty graficznej. Imponująco prezentuje się zarówno stabilność klatek na sekundę, jak i frametime, które są tu wręcz idealnie równe. Jedyne drobne spadki płynności zauważycie podczas króciutkich momentów zapisywania gry. Chciałbym, żeby więcej gier prezentowało taką stabilność, jak Indiana Jones i Wielki Krąg. Grafika, to mocna strona IndianyZ pierwszych zwiastunów nie wynikało, że Indiana Jones i Wielki Krąg będzie grą aż tak ładną. To jeden z tych rzadkich przypadków, gdzie trailery nie tylko nie oszukują, ale wręcz nie ujawniają pełnego potencjału danej produkcji. Jasne, Indiana Jones i Wielki Krąg nie jest najpiękniejszą możliwą grą pod każdym względem, ale wygląda na tyle dobrze, że spokojnie umieściłbym ją w top 5 najładniej wyglądających produkcji obecnej generacji, szczególnie z włączonym path tracingiem. Jednak nawet jeśli nie zdecydujecie się (lub nie możecie) włączyć path tracingu, to rozgrywka nadal prezentuje się szalenie dobrze. Tym co wyróżnia Indianę Jonesa i Wielki Krąg na tle konkurencji jest przede wszystkim globalne oświetlenie wykorzystujące ray tracing. Powoduje ono, że w zasadzie w każdej scenie widać głębię obiektów osadzonych w świecie, niemożliwą do odtworzenia bez użycia śledzenia promieni. Watykan o tej porze roku wygląda słonecznie Wspomniane wcześniej tekstury, to także niesamowicie mocny aspekt Indiany. Prezentują się niewiarygodnie ostro i szczegółowo, nawet z najbliższej odległości. Jest to szczególnie dobrze widoczne podczas przemierzania ulic miast, gdzie każda cegła, każdy fragment muru czy malowidła na ścianie są bardzo wyraźne i ładowane w wysokiej rozdzielczości. Ciężko znaleźć tu takie niepasujące do reszty, niskiej jakości tekstury, jak te które są normą np. w Stalkerze 2 czy Cyberpunku 2077. Wystarczy przyjrzeć się kurtce Indy’ego, jego biczowi czy kultowemu kapeluszu, aby dostrzec, że wszystkie – nawet najdrobniejsze elementy – są wysokiej jakości. Materiały często bardziej przypominają fotografię niż dzieło cyfrowe. Bardzo podoba mi się też to, co twórcom udało się osiągnąć w kwestii mimiki twarzy. Postacie w Indiana Jonesie pokazują mnóstwo emocji – nieustannie dziwią się, krzywią i dynamicznie zmieniają miny. Nie zawsze wychodzi to idealnie, czasem lekko teatralne, wciąż wolę jednak to od pustego i botoksowego wyglądu postaci w Star Wars: Outlaws. Wszystkie sceny z Emmerichem Vossem oglądałem z zapartym tchem, bo po prostu czułem od niego tą nienawiść, złość i podłość w każdej komórce jego ciała, coś cudownego. Mimika twarzy herr Vossa? Absolutne arcydzieło! Podobnie rzecz ma się z animacjami postaci, bo te prezentują się naturalnie, ładnie i przede wszystkim nie aż tak robotycznie. Mam jednak wrażenie, że czasem są przesadzone i postacie gestykulują zbyt intensywnie. Zdarza się im zastygać w dość mało naturalnych pozach, gdy nic akurat nie robią. Dość dziwnie wyglądają włosy postaci. Z pozoru są one szczegółowe, podatne na ruch i wyglądają nieźle, ale często sprawiają wrażenie doklejonych i trochę perukowatych. Ciężko stwierdzić, z czego to może wynikać, ale wygląda na to, że bujne, realistyczne czupryny z Dragon Age: Veilguard mnie rozpieściły. Co by nie było tak idealnie w kwestiach technicznych, muszę dorzucić od siebie kilka minusów. Najbardziej drażnił mnie niedziałający HDR. Próbowałem chyba wszystkich sugerowanych rozwiązań, ale HDR za nic nie chciał mi działać. Indiana Jones i Wielki Krąg po włączeniu HDR-u zawsze wyświetlał „rozmyty” i po prostu zepsuty obraz, od którego bolały oczy. Być może twórcom uda się to naprawić w przyszłych aktualizacjach. Przerywniki filmowe w nowym Indym wyglądają często, jak prawdziwy film Ja poradziłem sobie z problemem nieco inaczej, bo po prostu włączyłem w aplikacji NVIDIA App opcję RTX HDR i dało to naprawdę fajne efekty. Gra nabrała więcej kolorów i wyglądała dużo jaśniej niż w standardowym SDR. Po włączeniu generatora klatek input lag rośnie, choć nie przeszkadzało mi to zbytnio, prawdopodobnie dlatego, że NVIDIA Reflex jest cały czas aktywna w grze, co redukuje opóźnienia. Samo generowanie klatek cierpi też na podobną przypadłość, co w Star Wars: Outlaws i wyłącza się podczas cut-scenek, co skutkuje spadkami fpsów. Ray tracing + path tracing = niebo na Ziemi (i pececie)Jak wspominałem wcześniej, ray tracing to podstawa rozgrywki w Indiana Jonesie i nie da się go wyłączyć, ale taki był od początku zamysł twórców. Widać wyraźnie, że Xbox Series X i S to sprzęty, które z ray tracingiem nie radzą sobie dobrze i w wielu scenach gra wygląda tam po prostu dużo gorzej. Efekty śledzenia promieni są tam skręcone do minimum lub nawet poniżej tego, co na pecetach mamy w ustawieniach najniższych. Jeśli jednak macie w swoim pececie lub laptopie kartę graficzną z serii GeForce RTX 40, to naprawdę opadnie Wam szczęka, gwarantuję. Dodanie pełnego path tracingu sprawia, że gra zaczyna wyglądać, jak produkt nowej generacji. Wyłączenie go sprawiało, że gra wyglądała po prostu gorzej i nie sprawiała już tyle radości. Zresztą na RTX-ie 4080 SUPER nie było potrzeby wyłączania path tracingu, bo tak jak pisałem wyżej, wydajność była bardziej niż zadowalająca. Z path tracingiem widać dobrze połysk i kolor kaloryfera, a także dużo detali na zasłonach i w różnych zakamarkach Bez path tracingu wyraźnie widać, że detali jest mniej, a w cieniach dosłownie znikają szczegóły materiałów Różnice w jakości grafiki najlepiej widać na zrzutach ekranu umieszonych w tekście, gdzie za pomocą suwaka możecie porównać sobie, jak dużo zmian zachodzi w każdej scenie z włączonym pełnym path tracingiem i bez niego. Największe zmiany widać przede wszystkim w szczegółowości i dokładności oświetlenia. Niektóre sceny sprawiają wręcz wrażenie, jakby zostały zarejestrowane na różnych generacjach sprzętu, aby np. pokazać przeskok z PS4 do PS5. Szczególnie dobrze widać to w moim ulubionym screenie ze szklankami i kawałkiem chleba na stoliku w Watykanie. Zwróćcie uwagę na to, że z pełnym path tracingiem każda szklanka, a także talerz i chleb na nim mają naprawdę dobrze wyglądające cienie, nadające im głębi i realizmu. Są też znakomicie oświetlone i sprawiają wrażenie części całości. Po wyłączeniu path tracingu cienie pod zastawą stołową momentalnie znikają, powodując, że wyglądają one, jak wklejone w stolik. Chleb natomiast sprawia wrażenie płaskiego i matowego w porównaniu do tego, co widać było chwilę wcześniej. Wpływ path tracingu na jakość cieni możemy zaobserwować także, gdy w tej samej scenie spojrzycie na krzesła z metalowymi siedziskami. Z path tracingiem na ziemię padają cienie dokładnie odwzorowujące wzorek wycięty w oparciach, a bez niego dostajemy tylko zniekształcony, ogólny cień przedmiotu. To chyba mój ulubiony przykład path tracingu w akcji – zobaczcie na cienie pod szklankami, talerzem i wokół stolika Bez path tracingu tracimy mnóstwo detali, kolorów, a cienie w zasadzie nie istnieją na szklankach czy pod krzesłami Zapewniam Was, że jeszcze lepsze wrażenie „śledzenie ścieżek” robi w ruchu. Przemieszczanie się po wąskich uliczkach Watykanu na maksymalnych ustawieniach z włączonym path tracingiem cieszy oko. Nieco mniej imponująco robi się, gdy główny bohater postanowi zejść do podziemi, bo tam siłą rzeczy ilość źródeł światła jest ograniczona. Jednak nawet wtedy można dostrzec, jak technologia ta wpływa na oświetlanie korytarzy pochodnią czy ogniem ziejącym z pułapek. Warto też wspomnieć, że nowy Indiana Jones jest grą dość szczególną, bo dzięki wymuszeniu sprzętowej obsługi ray tracingu gra nawet na niskich ustawieniach graficznych wygląda dobrze. Jasne, to nie jest ten sam poziom, co na ultra, ale zdecydowanie nie jest to wtedy jakaś gorsza wersja gry, po prostu cienie mają mniej szczegółów, światło rozprasza się gorzej, a drobne detale są mniej ostre, ale to nadal diabelnie przyjemna gra dla oka. Karty graficzne GeForce RTX 40 kupisz w Media Expert Nie mogłem się oderwać i grałem na wszystkimNie sądziłem, że Indiana Jones i Wielki Krąg wciągnie mnie aż tak bardzo, a że w trakcie testów musiałem sporo podróżować, to sprawdziłem też, jak gra radzi sobie w innych scenariuszach. Na moim Steam Decku OLED produkcja Machine Games osiągała niecałe 30 klatek na sekundę, ale nie było to zbyt przyjemnie doświadczenie. Zdarzały się spadki spowodowane małą ilością VRAM-u. Z Decka przesiadłem się więc na mocniejszego ROG Ally X i tutaj sytuacja wyglądała lepiej. Średnio mogłem liczyć na 35-40 klatek na sekundę w rozdzielczości 720p, na niskich ustawieniach graficznych. Grało się całkiem nieźle, choć po czasie wolałem zablokować fpsy na liczbie 30 w celu uzyskania bardziej stabilnego doświadczenia. Miałem również okazję pobawić się chwilę na Xboksie Series S i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Gra działa na nim w stabilnych 60 klatkach na sekundę, w rozdzielczości ciut mniejszej niż natywne 1080p i z grafiką będącą mieszanką średnich oraz niskich ustawień z peceta. Najgorzej wypadało tu oświetlenie, któremu sporo brakowało nawet do minimalnej jakości osiąganej na komputerach. Jeśli jednak zastanawiacie się czy na XSS jest w ogóle sens odpalać Indianę Jonesa i Wielki Krąg, to odpowiadam, że tak, jak najbardziej. Na maksymalnych detalach gra potrafi zachwycić i stworzyć niesamowity klimat Zdecydowanie najprzyjemniej – poza moim pecetem – grało mi się w Indy’ego za pomocą usługi NVIDIA GeForce NOW. Ja używałem usługi w wersji Ultimate, z kartą graficzną na poziomie RTX-a 4080, która różni się jednym, choć dość istotnym aspektem od używanego przeze mnie na co dzień sprzętu. Otóż mój GeForce RTX 4080 SUPER jest wyposażony w 16 GB pamięci VRAM, a karta graficzna, na której bawiłem się w GeForce NOW miała aż 24 GB pamięci graficznej. W związku z tym mogłem odpalić Indianę Jonesa w takiej samej rozdzielczości i ustawieniach, co na moim pececie, ale z maksymalnym możliwym rozmiarem bufora tekstur, czego nie byłem w stanie zrobić na „zwykłym” RTX-ie 4080 SUPER. To bardzo fajny „bonus”, który sprawił, że spędziłem dobrych parę godzin, grając w Indianę na ROG Ally X podpiętym do telewizora 4K z wszystkimi suwakami przesuniętymi na maksa w prawo. Przypomnijmy, że konsolka ledwo radziła sobie z ustawieniami niskimi w 720p. Mała rzecz, ale cieszy. Jeśli też chcecie zagrać w Indianę Jonesa za pośrednictwem GeForce NOW, to pamiętajcie, że do końca grudnia trwa promocja i miesiąc subskrypcji Ultimate lub Performance możecie otrzymać za połowę ceny. Indy, jesteś wzorem dla innychPomimo początkowych obaw o optymalizację i bardzo wysokie (na papierze) wymagania sprzętowe, Indiana Jones i Wielki Krąg to jedna z najlepiej zoptymalizowanych gier roku. Na dodatek absolutnie zachwyca oprawą graficzną. Podczas całego czasu spędzonego z grą nie doświadczyłem ani jednej ścinki związanej z buforowaniem shaderów, które trapią gry tworzone na Unreal Engine 5. Nie miałem też żadnego problemu ze stabilnością fpsów czy frametime’u, rozgrywka zawsze działała płynnie (na odpowiednich ustawieniach graficznych). Jestem też pozytywnie zaskoczony tym, że Indy nie obciąża zbytnio procesorów i nie powtarza katastrofalnych bottlenecków ze strony CPU, jak chociażby Dragon’s Dogma 2, Star Wars: Outlaws czy Stalker 2. W grze znajdziecie też dość mroźne lokacje Na dodatek, jeśli dysponujecie odpowiednio mocnym sprzętem, włączenie path tracingu powoduje, że oprawa graficzna wchodzi na inny poziom, dołączając do elitarnego grona obok m.in. Cyberpunka 2077 czy Alana Wake 2. Indiana Jones i Wielki Krąg to jedna z najładniejszych produkcji, w jakie do tej pory grałem, gdzie optymalizacja stoi na naprawdę wysokim poziomie. Machine Games udowodniło, że w 2024 roku da się wypuścić dopracowaną i w zasadzie wolną od bugów oraz problemów z wydajnością grę. Jesteście przykładem dla innych i mam nadzieję, że to nie jest wyjątek od reguły wśród gier AAA. Materiał powstał we współpracy z firmą NVIDIA. Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy! POWIĄZANE TEMATY: gaming testy wydajności Promocyjny materiał Mikołaj Łaszkiewicz Mikołaj Łaszkiewicz W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce. Kompaktowy dron 4K dla początkujących od renomowanej marki i w przystępnej cenie. Lataj, nagrywaj i rób zdjęcia, świetnie się przy tym bawiąc Kompaktowy dron 4K dla początkujących od renomowanej marki i w przystępnej cenie. Lataj, nagrywaj i rób zdjęcia, świetnie się przy tym bawiąc Szczęściarz kupił limitowanego Game Boya Color w śmiesznej cenie, ponieważ sprzedawca uważał, że jest zepsuty Szczęściarz kupił limitowanego Game Boya Color w śmiesznej cenie, ponieważ sprzedawca uważał, że jest zepsuty Gracz PS5 przez 2 lata grał bez HDR na swoim telewizorze 4K - teraz ostrzega innych przed swoim błędem Gracz PS5 przez 2 lata grał bez HDR na swoim telewizorze 4K - teraz ostrzega innych przed swoim błędem Xbox Series X może zniknąć z Polski. Microsoft wydał oświadczenie w sprawie ostatnich plotek [Aktualizacja] Xbox Series X może zniknąć z Polski. Microsoft wydał oświadczenie w sprawie ostatnich plotek [Aktualizacja] Już nie musisz mieć 8 GB VRAM, żeby zagrać w Indianę Jonesa; aktualizacja poprawia wydajność na słabszych PC Już nie musisz mieć 8 GB VRAM, żeby zagrać w Indianę Jonesa; aktualizacja poprawia wydajność na słabszych PC