futurebeat.pl NEWSROOM Ekran AMOLED, świetna wydajność, ale mocno przeciętny aparat. Recenzja POCO F7 Pro Ekran AMOLED, świetna wydajność, ale mocno przeciętny aparat. Recenzja POCO F7 Pro POCO F7 Pro pozostaje nieco w cieniu swojego mocniejszego brata, modelu F7 Ultra. Wyposażony w Snapdragona 8 Gen 3 nie ma się jednak czego wstydzić, oferując wydajność zeszłorocznych flagowców. Oszczędności widać za to przede wszystkim w aparacie. mobileKonrad Sarzyński28 kwietnia 2025 2 SPIS TREŚCI:POCO F7 Pro – specyfikacjaZawartość opakowaniaJakość wykonania i pierwsze wrażeniaEkran to czysta przyjemnośćGłośniki dają radę, choć szału nie maHyperOS 2 to Android 15 i sporo niechcianych aplikacjiWydajność, kultura pracyDługi czas pracy i szybkie ładowanie to bardzo przyjemne połączenieAparat rozczarowuje szerokim kątem, ale da się zrobić ładną fotkęFunkcje AI – Xiaomi HyperAI zintegrowany z asystentem od GooglePOCO F7 Pro – podsumowanie Modele POCO oznaczone literką F są dość odważnymi urządzeniami, których zadaniem jest zaatakowanie średniej półki cenowej i walka o klienta przede wszystkim dziką wydajnością. I o ile zaprezentowana na początku roku seria X7 była reklamowana jako ta, która ma „przesuwać granicę mobilnego gamingu”, to właśnie droższe F7 Pro i F7 Ultra powinny zainteresować graczy. Powiązane:Motorola - ile lat wsparcia? Podpowiadamy, jak to sprawdzić Już w momencie, gdy poznaliśmy specyfikację było jasne, że testowany F7 Pro z układem Snapdragon 8 Gen 3 będzie jednym z najwydajniejszych modeli średniej półki. Chwilę po premierze pisaliśmy zresztą, że eksperci okrzyknęli go mianem bezkonkurencyjnego w swoim przedziale cenowym. Pora więc powiedzieć „Sprawdzam!” – czy urządzenie faktycznie spełni tak wysoko postawione oczekiwania? W teorii dostajemy bardzo mocny układ Snapdragona, który jednak nie jest już „flagowy” – tę rolę przejął Snapdragon 8 Elite, którego znajdziemy w wersji F7 Ultra. Wciąż jednak powinien zapewnić bardzo dobrą wydajność, choć generowane przy tym ciepło może już stanowić problem. Uwagę zwraca też pojemna bateria 6000 mAh, a pozostała specyfikacja raczej nie wzbudza obaw. Najbardziej ciekawy byłem aparatu, bo to w tym aspekcie oszczędności poszły zdecydowanie najdalej. POCO F7 Pro to zdecydowanie nie jest fotograficzny smartfon – główny aparat robi całkiem ładne fotki, jednak brakuje tu teleobiektywu, a ultraszerokokątnego właściwie nie warto nawet uruchamiać. To jednak wydaje się świadomą decyzją projektantów, która miała obniżyć cenę dla użytkowników pragnących przede wszystkim wydajności. Jeśli zależy nam na zdjęciach, to mamy alternatywnie wariant Ultra z trzema znacznie mocniejszymi aparatami. Wielcy nieobecni? Jest właściwie jeden – eSIM. POCO standardowo już nie oferuje obsługi tej technologii, nie inaczej jest też w tym przypadku. Wszystkie warianty kolorystyczne są dość stonowane.Źródło: POCO. POCO F7 Pro jest dostępny w trzech wersjach kolorystycznych: czarnej, niebieskiej i srebrnej, a my do testów otrzymaliśmy tę ostatnią. Pomiędzy wariantami nie ma różnic w designie poza kolorem. PLUSY:Wydajny układ Snapdragon 8 Gen 3;pojemny akumulator 6000 mAh;bardzo dobry wyświetlacz.MINUSY:Brak eSIM;przeciętne głośniki;potrafi się nieźle rozgrzać. POCO F7 Pro – specyfikacjaPoniżej znajdują się najważniejsze cechy modelu POCO F7 Pro. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na oficjalnej stronie producenta. Procesor i układ graficzny Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 z Adreno 750 Pamięć RAM 12 GB Pamięć wbudowana 512 GB (dostępny też wariant 256 GB) Ekran 6,67" AMOLED 120 Hz, 3200 x 1440, 526 ppi Jasność ekranu do 1800 nitów, szczytowa do 3200 nitów Aparat - tył 50 Mpix f/1,6 z OIS + 8 Mpix (ultraszerokokątny) Aparat - przód 20 Mpix Nagrywanie filmów 8K 24 kl./s; 4K i 1080p do 60 kl./s; zwolnione tempo do 1920 kl./s; przedni aparat 1080p do 60 kl./s Łączność 5G, Bluetooth 5.4, Wi-Fi 7, NFC Złącza USB-C 3.2 - 1 szt, gniazdo kart nanoSIM - 2 szt Czytnik linii papilarnych w ekranie Ładowanie przewodowe, 90 W HyperCharge System operacyjny HyperOS 2 (Android 15) Pojemność baterii 6000 mAh Wymiary 160.26 mm x 74,95 mm x 8,12 mm Waga 206 g W chwili publikacji tekstu cena za model 12/512 GB w sklepie Xiaomi wynosiła 2599 złotych. Wersja 12/256 GB to z kolei koszt 2399 zł. Zawartość opakowaniaW zestawie z POCO F7 Pro znajdziemy kabel USB-A – USB-C, kluczyk do tacki na karty SIM oraz czarne, matowe i nieprześwitujące etui. Zestaw dostępny w sprzedaży nie zawiera zasilacza, choć my otrzymaliśmy wariant z ładowarką 90 W rekomendowaną przez producenta. W pudełku czeka na nas klasyczny zestaw.Źródło: fotografia własna. Jakość wykonania i pierwsze wrażeniaTaki trochę kloc. POCO F7 Pro swoje waży (206 gramów) i choć wyświetlacz ma raczej standardowe obecnie 6,67”, to przez ostre krawędzie całość wydaje się być jeszcze większa. To zdecydowanie nie jest drobniutki smartfon. Teoretycznie ma to uzasadnienie – w końcu we wnętrzu drzemie całkiem mocny układ. Design stawia na jednokolorowe wykończenie obudowy, które dzięki różnym fakturom i materiałom zyskuje bardziej zróżnicowany charakter. Z tyłu znajdziemy szkło, które jest matowe na większości powierzchni, a na wysokości wyspy z aparatami wyraźnie odcina się z trzema wariantami połysku. Takie rozwiązanie ponoć „przywodzi na myśl szybkość, moc i wyjątkową wydajność”. Efekt jest właściwie dość stonowany i neutralny. Nieco dziwi jednak decyzja o wyciągnięciu diody służącej jako latarka i lampa błyskowa poza wyspę aparatu, która jest dość duża i jednocześnie dość pusta, bo optyka zajmuje stosunkowo niewiele miejsca. Wyspa z aparatami nie wystaje zbyt agresywnie.Źródło: fotografia własna. Gdy już jesteśmy przy wyspie aparatów – wystaje, choć raczej niewiele, jak na dzisiejsze standardy. Po położeniu telefonu na płaskiej powierzchni nie chybocze się w czasie używania, co jest sporą zaletą. Etui ukryje przed wzrokiem innych, jaką wersję kolorystyczną wybraliśmy.Źródło: fotografia własna. Etui jest grafitowe, matowe i nieprześwitujące, skutecznie ukrywając kolor obudowy. Powinno lepiej znieść próbę czasu niż typowe przezroczyste „plecki”, przede wszystkim dzięki temu, że nie będzie się przebarwiać, choć osobiście wolę jednak przezroczyste warianty. Etui jest dość miękkie, łatwo się montuje, a krawędzie wystają delikatnie ponad krawędź ekranu i aparatu. Etui jest pełne na bokach, chroniąc też przyciski boczne. Ekran to czysta przyjemnośćOtrzymujemy wyświetlacz w popularnym obecnie rozmiarze 6,67" wykonany w technologii AMOLED, który oferuje odświeżanie do 120 Hz oraz rozdzielczość 3200 x 1440, co przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 526 ppi. Wyświetlacz jest bardzo dobry - wszystko jest ostre i z dość naturalnie wyglądającymi kolorami.Źródło: fotografia własna. W praktyce mamy do czynienia z bardzo przyjemnym ekranem, żywymi kolorami, płynnym ruchem i ostrym obrazem. Materiały wideo w wyższej rozdzielczości i gry wyglądają na nim bardzo dobrze i przyjemnie się je ogląda. Za sparowanie mocnego układu z dobrym wyświetlaczem zdecydowanie należy się pochwała, bo otrzymujemy solidną maszynkę do grania. Głośniki dają radę, choć szału nie maJak na średnią półkę, głośniki POCO F7 Pro są akceptowalne i pozwalają posłuchać muzyki czy podcastu, a także obejrzeć odcinek ulubionego serialu. Nie dają przy tym jednak zbyt wiele radości i jeśli będziemy chcieli wczuć się w słuchany materiał, dość szybko zaczniemy rozglądać się za słuchawkami. Trzeba docenić, że znajdziemy tu nieco niższych tonów, dzięki czemu dźwięk nie jest płaski. Głębia to jednak dość płytka, a efekt psuje przerysowany środek, który daje nieprzyjemne efekty przy wyższych ustawieniach głośności. Najbardziej przeszkadza to przy słuchaniu muzyki. Jeżeli jednak zamierzamy słuchać podcastów albo oglądać materiały, które bazują na rozmowie (chociażby wideo Kacpra o iPhonie 16e), wówczas wrażenia mogą być całkiem niezłe. Niedawno recenzowałem Pixela 9a, który choć z tej samej półki cenowej, jest niemal dokładnym przeciwieństwem POCO F7 Pro, oferując znacznie niższą wydajność, ale w otoczce bardziej premium. Tam głośniki są wyraźnie lepsze, z silniej zarysowanymi niskimi tonami oraz lepiej opanowanym środkiem. HyperOS 2 to Android 15 i sporo niechcianych aplikacjiPOCO F7 Pro działa pod kontrolą HyperOS 2, który bazuje na Androidzie 15. W czasie testów telefon miał najnowszą dostępną dla niego wersję poprawek z 1 lutego 2025 roku. Niby niewiele aplikacji na start, ale bloatware ukryty jest w folderach.Źródło: HyperOS 2. System od Xiaomi działa całkiem sprawnie i nie powinien sprawiać większych problemów ze stabilnością. Niezmiennie problemem jest jednak wpychanie użytkownikom niechcianych aplikacji i gier. Na szczęście można je usunąć, osobiście wolałbym jednak ich po prostu nie mieć. Plusem jest dobrze działająca aplikacja galerii zdjęć. Wydajność, kultura pracyPOCO F7 Pro to gorący towar i nie chodzi tu tylko o potencjalny sukces sprzedażowy. Snapdragon 8 Gen 3 to ex-flagowy układ, który choć ustępuje topowemu obecnie modelowi Elite, jednak wciąż oferuje sporą moc, a co za tym idzie – generuje także sporo ciepła pod obciążeniem. System chłodzenia działa jednak dość dobrze, rozgrzewając właściwie większość obudowy i oddając ciepło ze sporej powierzchni. W czasie testu na zapętlonym benchmarku w dobrze wentylowanym pomieszczeniu na kamiennym blacie POCO F7 Pro był w stanie rozgrzać się niemal do 46 stopni w najgorętszym miejscu, a przekraczając 40 na znacznej części obudowy. Po położeniu go na materiałowym obrusie bez trudu uzyskałem wyniki jeszcze kilka stopni wyższe. Nie zauważyłem wyraźnego throttlingu w czasie użytkowania, a w większości „realnych” zastosowań Snapdragon 8 Gen 3 będzie miał spory zapas mocy albo ukończy zadanie zanim zdąży się solidnie rozgrzać. Jeżeli jednak będziemy go używali w 100%, wówczas może to się okazać problematyczne, zwłaszcza po założeniu etui i w niekorzystnych warunkach, np. na kocu. Sprawdziłem POCO F7 Pro w Geekbench 6 i 3DMark, wyniki prezentują się następująco: Geekbench 6 Single-Core: 2157 punktów,Geekbench 6 Multi-Core: 6408 punktów,Geekbench 6 GPU OpenCL: 14710 punktów,3DMark Wild Life: maxed out,3DMark Wild Life Extreme: 4354 punkty,3DMark Solar Bay: 7601 punktów,3DMark Steel Nomad Light: 1584 punkty.Gdzie powyższe wyniki pozycjonują pretendenta do korony średniej półki? Są to okolice zeszłorocznych flagowców, w końcu w ten sam układ został wyposażony chociażby Xiaomi 14 Ultra, Samsung Galaxy S24 Ultra czy ASUS ROG Phone 8 Pro, a także „składaki” Samsunga – Z Fold 6 i Z Flip 6, o których pisałem kilka miesięcy temu. Wstydu więc absolutnie nie ma, zwłaszcza biorąc pod uwagę cenę. Granie sprawia sporo frajdy, bo mamy spory zapas mocy.Źródło: fotografia własna. POCO F7 Pro poradzi sobie z codziennymi zadaniami bez zadyszki i będzie dysponował znaczną nadwyżką mocy, co powinno przełożyć się na płynność działania także w przyszłości. Podobnie żadnego wyzwania nie stanowią tutaj gry o mobilnym rodowodzie, takie jak Fallout Shelter, Whiteout Survival czy Pokemon GO. Sięgając po bardziej wymagające tytuły, takie jak Honkai: Star Rail, Genshin Impact czy Wuthering Waves również nie musimy obawiać się o spadki wydajności. Gry powinny działać na wysokich ustawieniach i utrzymać co najmniej 30 kl./s. W Genshinie po podbiciu rozdzielczości do najwyższej wyniki w Mondstadt oscylowały wokół 35 kl./s. W Star Railu nawet na najwyższych ustawieniach w czasie eksploracji miałem średnio 75 kl./s, choć były spore wahania w liczbie klatek, a w Wuthering Waves na wysokich ustawieniach delikatne spadki poniżej 60 kl./s pojawiały się jedynie w czasie dynamicznej walki. Długi czas pracy i szybkie ładowanie to bardzo przyjemne połączeniePojemność 6000 mAh daje nadzieję na dość długi czas pracy na jednym ładowaniu i faktycznie w praktyce oglądanie materiałów wideo (np. YouTube, Twitch) nie robi na akumulatorze większego wrażenia. Oglądanie filmów na YT przy połączeniu WiFi z automatyczną jasnością w dobrze oświetlonym pomieszczeniu z maksymalną dostępną jakością pożerało średnio 7% energii na godzinę, co przekłada się na nieco ponad 14 godzin ciągłego wyświetlania filmów. W przypadku Twitcha (stream w 1080p) udało mi się osiągnąć wartość 5,9% na godzinę, co daje blisko 17 godzin oglądania. Gry potrafiły pobierać średnio 12-19% energii na godzinę, co przekłada się na około 5-8 godzin grania na jednym ładowaniu. Najmocniej obciążające system aplikacje, przykładowo zapętlone benchmarki w 3DMark potrzebowały około 28%/g, czyli w pełni naładowany telefon mógł działać w taki sposób około 3,5 godziny. Poza benchmarkami nie udało mi się jednak nigdzie indziej zmusić POCO F7 Pro do takiego obciążenia przy grach lub aplikacjach. Ładowanie do 90 W okazało się bardzo praktyczne, a cały proces ładowania z reguły zamykał się w około 40 minutach. Najlepszy czas, jaki udało mi się osiągnąć, to 37 minut – od 8% do 100%. Zazwyczaj uzupełnienie energii z poziomu około 10% do pełnego akumulatora zajmowało 38-42 minuty, w dużej mierze w zależności od tego, czy telefon pracował w tle lub w jakim stopniu był w tym czasie używany. Aparat rozczarowuje szerokim kątem, ale da się zrobić ładną fotkęPatrząc na aparat w POCO F7 Pro od razu na myśl przychodzą mi nieco karykaturalne zdjęcia stałych bywalców siłowni, którzy „zapomnieli o dniu nóg”. Cóż, ten model zdecydowanie zapomniał o dniu szerokiego kąta. Paradoksalnie słabość aparatu ultraszerokokątnego widać głównie przez fakt, że aparat główny jest całkiem solidny. Dostajemy 50 Mpix, co jest w zupełności wystarczające, a także niezłe światło f/1,6 i optyczną stabilizację obrazu. A potem patrzymy na „oczko” obok i widzimy 8 Mpix z wielkimi ambicjami i równie wielką niemocą. Nie mamy też teleobiektywu. Dostajemy zatem w aplikacji aparatu opcje 0,5x, 1x i 2x, z czego ta pierwsza będzie skutkowała znacznie niższą jakością zdjęć. Szeroki kąt.Źródło: fotografia własna. Domyślna ogniskowa 1x daje dobre efekty. Automatyka działa sprawnie, odpowiednio dobierając balans bieli i jasność, a zdjęcia są dość szczegółowe. Da się przeczytać napisy na budynkach czy rozpoznać obiekty po przybliżeniu. Zdjęcie na domyślnych ustawieniach z zoomem 1x.Źródło: fotografia własna. Zoom 2x nie robi raczej wrażenia mocą przybliżenia, ale efekty są całkiem niezłe. Obraz zachowuje ostrość i szczegółowość. Zoom 2x.Źródło: fotografia własna. Nocne zdjęcia prezentują dość dobry poziom. Obraz jest ostry także przy fotografowaniu „z ręki”, a automatyczne ustawienia jasności z reguły mają sens. Nie zauważyłem tu tendencji do nadmiernego prześwietlania kadrów. Nocne zdjęcia wychodzą całkiem nieźle.Źródło: fotografia własna. Przedni aparat 20 Mpix pozawala zrobić całkiem ładne selfie w trybie portretowym. Domyślne ustawienia mają niestety tendencję do przerysowywania kolorów, co wygląda nieco jak nieudana zabawa suwakami w programie graficznym i trzeba czasem pobawić się nieco ustawieniami lub kadrem. Selfie w trybie domyślnym (po lewej) i portretowym.Źródło: fotografia własna. Funkcje AI – Xiaomi HyperAI zintegrowany z asystentem od GoogleW POCO X7 Pro znajdziemy HyperAI, czyli sztuczną inteligencję zintegrowaną z asystentem od Google. Jest ona zaszyta w system, więc co do zasady nie uruchamiamy specjalnej aplikacji, a jedynie wybieramy odpowiednie narzędzia z poziomu aktualnie wykonywanej czynności. Możemy pytać o obrazy wyświetlane na ekranie, tworzyć notatki, a także korzystać bardziej tradycyjnie z pomocy asystenta AI w formie rozmowy – czy to głosowej, czy tekstowej. Pisanie SI dostępne jest w aplikacji Notatki i pozwala stworzyć sformatowaną treść według wytycznych. Działa w języku polskim i daje dość poprawne językowo efekty, choć standardowo warto sprawdzić część merytoryczną. Im więcej podamy szczegółów, tym lepsze dostaniemy efekty. AI potrafi coraz więcej.Źródło: HyperOS 2. Nie mogło oczywiście zabraknąć również edycji zdjęć z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Najbardziej przydatne jest tu z reguły narzędzie pozwalające wyciąć niechciane obiekty z kadru, które jest dostępne bezpośrednio z poziomu galerii. Wycinanie elementów ze zdjęć nie jest trudne.Źródło: HyperOS 2. Proces przebiega dość sprawnie, a obiekty są dobrze identyfikowane. Efekty oczywiście w dużej mierze zależą od tego, jak dużo chcemy wyciąć i co znajduje się wokół obiektu. Tego typu narzędzia dobrze sobie radzą ze ścianami czy mniej charakterystycznymi elementami, mogą jednak mieć problem, by realistycznie odzwierciedlić fragment plakatu z napisami czy bogatą w zdobienia fasadę budynku. Wówczas mogą pojawić się elementy, które od razu zdradzą, że zdjęcie zostało zmodyfikowane przez AI. Efekty? Dają radę, choć wprawne oko wychwyci nieścisłości.Źródło: fotografia własna. W moim przypadku niepożądanymi efektami była ingerencja w wibrysy i delikatne pogrubienie pyszczka, a także nie do końca przekonujące dokończenie framugi drzwi. Są to jednak detale, które mogą ujść uwadze kogoś, kto nie ma porównania z oryginałem lub nie zna fotografowanego obiektu. POCO F7 Pro – podsumowaniePOCO F7 Pro to bardzo wydajny smartfon, który stara się pogodzić niewygórowaną cenę z możliwościami. Konieczne były pewne oszczędności, jednak dotyczą one przede wszystkim aparatu (szeroki kąt!), a także obsługi eSIM. Jeśli szukamy fotograficznego smartfona – zły adres. Wydajność jest jednak świetna i to ze względu na nią warto rozważyć F7 Pro. Podobnie jak poprzednicy, to seria dla użytkowników potrzebujących nieco więcej mocy, w tym graczy, którzy dodatkowo docenią całkiem niezły ekran. Sprzęt do testów dostarczył producent. Czytaj więcej:iPhone 17 Air może posiadać 12 GB RAM-u. Podstawowy model może natomiast zostać w tyle i nadal oferować 8 GB POWIĄZANE TEMATY: mobile smartfony test sprzętu Xiaomi gamingowe smartfony Konrad Sarzyński Konrad Sarzyński Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie jest redaktorem w Futurebeat.pl odpowiedzialnym za publicystykę i testy sprzętu. Czasem też zrecenzuje jakąś grę o budowaniu, w końcu ma z tego doktorat. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę. CMF by Nothing prezentuje Phone 2 Pro i nowe słuchawki z serii Buds 2. Znamy polskie ceny i datę premiery CMF by Nothing prezentuje Phone 2 Pro i nowe słuchawki z serii Buds 2. Znamy polskie ceny i datę premiery Samsung, który nie zawodzi - kup w ciemno, pokochaj od razu! Nie znajdziesz drugiego tak dobrego modelu w cenie do 2000 zł Samsung, który nie zawodzi - kup w ciemno, pokochaj od razu! Nie znajdziesz drugiego tak dobrego modelu w cenie do 2000 zł Pewien mężczyzna zachował 7000 komputerów Apple, aby je odsprzedać. Firma zabrała je z powrotem i postanowiła zutylizować Pewien mężczyzna zachował 7000 komputerów Apple, aby je odsprzedać. Firma zabrała je z powrotem i postanowiła zutylizować 25 lat temu wprowadzono USB 2.0 - standard, który zrewolucjonizował przesyłanie danych i wciąż jest w użyciu 25 lat temu wprowadzono USB 2.0 - standard, który zrewolucjonizował przesyłanie danych i wciąż jest w użyciu Nvidia ma szykować nowe RTX 50 z linii SUPER, ale na wielki wzrost w wydajności nie liczcie Nvidia ma szykować nowe RTX 50 z linii SUPER, ale na wielki wzrost w wydajności nie liczcie