Chcesz być influencerem w Chinach? Pochwal tamtejszą władzę

Chcesz być celebrytą, ale nie masz na siebie pomysłu? Nic nie szkodzi. Komunistyczna Partia Chin chętnie ci w tym pomoże. Wystarczy stworzyć propagandowy materiał, chwalący władze Państwa Środka.

rozrywka
Wiktor Szczęsny27 listopada 2023
Źrodło fot. Unsplash
i

Chińska kariera dla zagranicznego influencera jest łatwiejsza, niż wielu się to może wydawać. Aby osiągnąć sukces w Państwie Środka, wbrew pozorom nie trzeba stawiać na przesadną kreatywność czy nawet kontrowersje. Tak naprawdę wystarczy publicznie pochwalić władze w Pekinie. Wówczas kariera influencerska w Chinach stoi otworem. Wszystko to wynika z dokumentu Śpiewanie z śpiewnika KPCh, stworzonego przez analityków ASPI wraz z niezależnym ekspertem do chińskiej polityki i mediów, Mattem Knightem.

Kariera za pochwały

Autorów raportu, Fergusa Ryana i Darię Impiombato, zainteresowały zagraniczne konta na chińskich portalach do publikacji materiałów wideo, takich jak przede wszystkim Bilibili, Douyin, Xigua i Toutiao. Analitycy prześwietlili ponad 120 influencerów, działających na tych platformach. Część z nich może pochwalić się widownią na poziomie nawet dziesiątek milionów obserwujących. Osoby, które dysponują takimi osiągnięciami nie należą do przypadków. Ich kariery eksplodowały na chińskim rynku ze względu na publikowane treści. Influencerzy ci publikowali bardzo często materiały promujące i chwalące komunistyczne władze w Chinach.

Odwoływanie się do poczucia nacjonalizmu wśród chińskich odbiorców może zapewnić szybką ścieżkę do zdobycia popularności, zwiększenia ich obecności w Internecie i ostatecznie wygenerowania większych przychodów - napisano w dokumencie.

Drogocenni obcokrajowcy

Raport ASPI i Matta Knighta zawiera w swojej treści wypowiedź jednego z anonimowych chińskich pracowników państwowych. Miał on powiedzieć, że władze w Pekinie kultywują i dbają o „obce mózgi”, które aktywnie wspierają komunistyczną propagandę, także w chwilach kryzysowych dla reżimu. Jaskrawym przykładem działania na korzyść chińskiego aparatu władzy, podanym w dokumencie, jest chociażby pewien obcokrajowiec, który zachwalał tamtejszy system walki z pandemią COVID-19. Przedstawiał on jednak go w sposób dużo bardziej pozytywny i optymistyczny, niż nawet sami Chińczycy.

Działania prośbą i groźbą w komunistycznym świecie

W raporcie dowiedzieć się można, że jedną z głównych grup zainteresowania przez władze w Pekinie są zagraniczni studenci. Ci są wabieni ze strony komunistycznej partii na różne sposoby. Pokusy przybierają formy nagród za materiały promujące. Mogą to być nawet finansowane przez „organizatora” wyjazdy do Państwa Środka.

Niezdrowa sytuacja wynika nie tylko z łakomstwa na łatwą karierę wśród chętnych na influencerski biznes, ale również z faktu, że obcokrajowcy mogą działać w cyberprzestrzeni Chin wyłącznie po uzyskaniu zezwolenia. To z kolei łączy się poparciem działań tamtejszej władzy. Potężne zasięgi i możliwości tworzą się z kolei równorzędnie do stawianych poważnych, internetowych barier zwykłym Chińczykom. Ludzie ci nie mogą bowiem przeglądać i udostępniać swoich treści na portalach nie zaakceptowanych przez władze.

Co z tym zrobić?

Konsekwencjami takiej polityki internetowo-medialnej w Chinach jest stopniowe i systematyczne zacieranie się granic pomiędzy prawdą a propagandą. Utrudnia to jeszcze mocniej poznanie prawdziwych wiadomości przez mieszkańców Chin. Autorzy dokumentu uważają, że pierwsze skrzypce w walce o szczerość w tamtejszym Internecie powinni stanowić między innymi właściciele dużych portali i aplikacji:

Rządy, platformy mediów społecznościowych i organizacje społeczeństwa obywatelskiego, które w dużym stopniu opierają się na spostrzeżeniach i analizach eksperckich grup badawczych, powinny rozważyć zwiększenie wsparcia i finansowania dla takich grup - możemy przeczytać w raporcie ASPI.

Twórcy podkreślają, że w tej kwestii swoistą czarną owcą jest X (dawniej Twitter). Medium to bowiem wedle ich badań i obserwacji nie ogranicza zasięgu chińskiej propagandy. Najbliższy czas pokaże, czy giganci branży zainteresują się tym problemem.

Wiktor Szczęsny

Wiktor Szczęsny

Do zespołu GRYOnline.pl dołączył po nabraniu doświadczenia i obronie pracy licencjackiej na dziennikarskim kierunku studiów, zostając jednym z autorów wpisów w serwisie Cooldown.pl. Pierwsze teksty publikował na własnym fanpage'u jeszcze przed maturą. W wolnych chwilach chętnie ogrywa gry wyścigowe i bijatyki; bardzo często zagląda też do platformówek, zwłaszcza do Sonica. Miłośnik starych konsol, wśród których najbardziej ceni sobie Segę Mega Drive, przy której spędza wiele czasu. Nie jest mu obcy polski YouTube czy Twitch. Prócz gamingu, chętnie majsterkuje przy starych sprzętach audio Unitry. Interesuje się również francuską i japońską motoryzacją.

Jak prezentuje się Stalker 2 na Xbox Series S? Odpowiedź może zaskoczyć

Jak prezentuje się Stalker 2 na Xbox Series S? Odpowiedź może zaskoczyć

Doskonała precyzja i szybkość dla graczy w atrakcyjnej cenie. Ta myszka Razera potrafi kosztować w promocji 120 złotych

Doskonała precyzja i szybkość dla graczy w atrakcyjnej cenie. Ta myszka Razera potrafi kosztować w promocji 120 złotych

Microsoft chce ułatwić życie graczom i rozpoczyna testy specjalnej nakładki z przeglądarką

Microsoft chce ułatwić życie graczom i rozpoczyna testy specjalnej nakładki z przeglądarką

Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11

Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11

Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, eliminującego problem brakujących padów

Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, eliminującego problem brakujących padów