Chcecie nadrobić długą rozmowę? Discord może szykować dla Was narzędzie, które to ułatwi

Discord to dziś jedna z bardziej istotnych platform komunikacyjnych dla społeczności internetowych – od graczy, przez twórców, po grupy zainteresowań. Ale im większy serwer, tym trudniej nadążyć za rozmowami. Wystarczy kilka dni przerwy, by zastać setki nowych wiadomości i kompletnie nie wiedzieć, od czego zacząć. Twórcy doskonale zdają sobie z tego sprawę i wygląda na to, że wreszcie zamierzają się z tym zmierzyć (via TheVerge).

Discord chce streszczać rozmowy

Według Petera Sellisa, wiceprezesa ds. produktu w Discordzie, firma poważnie rozważa wykorzystanie dużych modeli językowych – tych samych, które napędzają współczesną sztuczną inteligencję – do streszczania rozmów. Zamiast przewijać dziesiątki czy setki wiadomości, użytkownik mógłby przeczytać sensowny skrót tego, co się wydarzyło.

To rozwiązanie byłoby strzałem w dziesiątkę szczególnie na dużych i bardzo aktywnych serwerach, gdzie rozmowy często są wielowątkowe, rozciągnięte w czasie i trudne do „ogarnięcia” bez kontekstu. AI mogłoby uporządkować ten chaos, przekształcając go w coś, co faktycznie da się przyswoić i przekazać dalej.

Powrót do struktury forum?

Discord analizuje także możliwość wprowadzenia bardziej uporządkowanej formy komunikacji, przypominającej klasyczne fora internetowe. Jak zauważa Sellis, obecny układ kanałów czatu nie sprzyja długoterminowemu przechowywaniu wiedzy ani łatwemu jej odnajdywaniu. Rozmowy giną w natłoku nowych treści, a ważne informacje często przepadają.

Nowe funkcje miałyby to zmienić, dając twórcom społeczności – zwłaszcza tym skupionym wokół gier – narzędzia do bardziej przejrzystego dzielenia się treściami. Co istotne, Discord chce zadbać o to, by nie obciążyć dodatkową pracą administratorów i moderatorów. System ma być wsparciem, a nie kolejnym obowiązkiem.

Równowaga między dużymi a małymi serwerami

Firma rozwijając swoją aplikację musi też balansować między gigantycznymi społecznościami a tymi bardziej kameralnymi. Bo chociaż najgłośniej słychać te duże (jak np. serwer Midjourney, gdzie AI generuje obrazki na żywo), to 90% całej aktywności na Discordzie odbywa się na małych, prywatnych serwerach – grupkach znajomych, zespołach projektowych, lokalnych inicjatywach. Zespół Discorda musi więc projektować rozwiązania, które sprawdzą się w obu przypadkach.

I to jest największy dylemat Discorda: jak robić coś, co sprawdzi się zarówno na serwerze z tysiącami ludzi, jak i tam, gdzie jest 10 osób, które znają się od lat? Tego jeszcze nie wiadomo – ale wiadomo, że firma widzi w tym nie problem, a potencjał.

Na razie nie wiadomo również kiedy (i czy w ogóle) nowe funkcje zostaną wdrożone. Discord nie chce działać pochopnie – testują różne koncepcje i czekają, aż pojawi się rozwiązanie, z którego będą naprawdę zadowoleni. Ale fakt, że zespół produktowy sam doświadcza problemów, które próbuje rozwiązać, daje nadzieję, że zmiany są traktowane poważnie.