futurebeat.pl NEWSROOM YouTube pozwoli na więcej swobody, będzie trudniej o demonetyzację YouTube pozwoli na więcej swobody, będzie trudniej o demonetyzację W filmach na YouTube można teraz używać bardziej swobodnego języka bez obaw o demonetyzację. Serwis luzuje nieco swoje podejście do wulgaryzmów. O kurczę pieczone, czy to na pewno dobra zmiana? techArkadiusz Strzała8 marca 2023 27 Źrodło fot. Eyestetix Studio / Unsplashi W SKRÓCIE:YouTube łagodzi swoje podejście do wulgarnego języka w filmach. YouTube łagodzi swoje podejście do wulgarnego języka. Będzie możliwe używanie niezbyt ładnych określeń w nagraniach bez obaw o demonetyzację. Rzecz jasna, o ile nie przesadzimy i nie przekroczymy linii, którą YouTube określa jako „stronger profanity”. Szczególnie w pierwszych sekundach filmu, wtedy możemy zostać nagrodzeni „ograniczonymi reklamami”. O motyla noga! Na YouTube można już kląć (z umiarem)Dość restrykcyjne ograniczenia wulgarnego słownictwa zostały wprowadzone w listopadzie zeszłego roku. Pojawienie się przekleństw (w szczególności związanych z rozmnażaniem) w pierwszych 7 sekundach filmu wiązało się z wysokim ryzykiem demonetyzacji (czyli brakiem przychodu z reklam). Język, który niezbyt przystoi dżentelmenom nie był wskazany nawet w dalszych minutach nagrania. YouTube zmienia nieco nastawienie do przekleństw. Od teraz youtuberzy używający „umiarkowanie” kwiecistego języka nie powinni obawiać się o demonetyzację. Podobne zasady dotyczą podkładu muzycznego zawierającego brzydkie słowa. Używanie mocniejszych przekleństw, takich jak słowo na „f” [w języku polskim np. słowo na „k” – dop. aut.] w pierwszych 7 sekundach lub wielokrotnie przez większość filmu może teraz skutkować ograniczonymi reklamami (w ramach listopadowej aktualizacji twórca nie otrzymałby żadnych przychodów z reklam). Nieco kontrowersji może wywoływać rozgraniczenie na „umiarkowane” i „silne” przekleństwa przez YouTube. Występowanie tych ostatnich w nadmiernej ilości nadal może się spotkać z restrykcjami w postaci ograniczenia dochodów z reklam, podobnie jak wulgaryzmy w tytule lub miniaturze filmu. Być może YouTube ma jakiś „wulgaryzmo-miernik”? Miejmy nadzieję, że te zmiany nie wpłyną negatywnie na przystępność językową filmów. Może Cię zainteresować: YouTube wyjaśnia zamieszanie z jakością PremiumYouTube ma sposób na spam w komentarzach POWIĄZANE TEMATY: tech Internet filmy i seriale YouTube cenzura Arkadiusz Strzała Arkadiusz Strzała Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory. Amazon ma już milion pracowników-robotów. Ludzie muszą liczyć się z utratą miejsc pracy Amazon ma już milion pracowników-robotów. Ludzie muszą liczyć się z utratą miejsc pracy Xbox Series S na kolanach przed Switchem 2? Sekret tkwi w DLSS Xbox Series S na kolanach przed Switchem 2? Sekret tkwi w DLSS Ten tablet przekonał mnie, że już nie potrzebuję laptopa. Recenzja Huawei MatePad Pro 12.2” 2025 Ten tablet przekonał mnie, że już nie potrzebuję laptopa. Recenzja Huawei MatePad Pro 12.2” 2025 „Dziadek ma lepsze parametry ode mnie”: Senior chce dać wnukowi komputer do gier, który jest naprawdę dobry „Dziadek ma lepsze parametry ode mnie”: Senior chce dać wnukowi komputer do gier, który jest naprawdę dobry YouTuber pozwala swojemu synowi wybrać, którego handhelda chce - jego decyzja pokazuje, że sprzęt często nie jest najważniejszy YouTuber pozwala swojemu synowi wybrać, którego handhelda chce - jego decyzja pokazuje, że sprzęt często nie jest najważniejszy