Samochody spalinowe rzeczywiście mogą odejść do lamusa; Toyota potroi produkcję elektryków do 2025 roku

Sprzedaż nowych samochodów spalinowych zakończy się co prawda w 2035 roku, przynajmniej w Europie. Jednak już teraz producenci starają się powiększać swoją gamę modelową o pojazdy w pełni elektryczne. Jednym z nich jest Toyota, chcąca znacząco zwiększyć swoje moce przerobowe. Planem na przyszły rok jest 190 tysięcy samochodów, za to w 2025 roku, ma to już być przeszło 600 tysięcy elektryków.

Powiązane:Kupiłem stare Passerati i nie mam złudzeń: jeśli Niemcy szybko nie przypomną sobie, jak kiedyś robili samochody, to oddadzą rynek Chinom bez walki

To wciąż będzie zaledwie część tego co wytwarza konkurencja w postaci chociażby Tesli. Amerykańska firma wierzy, że do końca bieżącego roku uda się jej osiągnąć pułap 1,8 miliona wyprodukowanych pojazdów. Dodatkowo wciąż mówi się o Gigafabrykach w Meksyku czy Indiach.

Nie podcina to skrzydeł Japończykom chcącym odrabiać te straty. W planach jest wprowadzenie 10 modeli w pełni elektrycznych Toyoty oraz Lexusa do 2026 roku. Dodatkowo, jak podaje Nikkei, jeszcze w tym roku można spodziewać się w Tajlandii napędzanego wyłącznie energią elektryczną modelu Hilux. Za to na rynek amerykański oraz chiński na rok 2024 trafią nowe bezemisyjne SUV-y.

Toyota ma spore ambicje

Na ten moment Toyota wydaje się przodować w przypadku sprzedaży pojazdów hybrydowych typu plug-in na rynku amerykańskim. Mowa bowiem o ponad 20 tysiącach samochodów, które znalazły swoich nabywców w pierwszej połowie bieżącego roku.

Tyczy się to również samochodów w pełni elektrycznych, gdzie Toyota zalicza wzrost sprzedaży. Daje to do zrozumienia, że japoński producent nie rzuca słów na wiatr i zamierza twardo trzymać się swoich postanowień.

Oprócz zaprezentowania nowej gamy modelowej, potwierdzają to także modernizacje przeprowadzane w fabrykach na terenie Japonii, inspirowane Teslą, ale mające na celu usprawnienie produkcji.

Czytaj więcej:Przejechali 2500 kilometrów autem elektrycznym i nauczyli się, że diesel jest jednak nadal mocny