Samsung Galaxy S25 Ultra ma czekać spora zmiana w wyglądzie. Będzie to powrót do przeszłości

Samsung Galaxy S25 Ultra, nadchodzący flagowy smartfon koreańskiego producenta, zapowiada się na największą rewolucję w designie od czasu modelu S21 Ultra. Wiele wskazuje na to, że Samsung porzuci kontrowersyjny, kanciasty design obecnego modelu S24 Ultra na rzecz bardziej zaokrąglonych kształtów, nawiązujących do kultowego Galaxy Note7.

Galaxy S25 Ultra niczym Galaxy Note7

Według przecieków od znanego informatora Ice Universe, Samsung Galaxy S25 Ultra ma przypominać wyglądem legendarny model Galaxy Note7, uważany przez wielu za jeden z najlepszych smartfonów z Androidem w historii. Oznacza to powrót do bardziej ergonomicznych, zaokrąglonych krawędzi bocznych, a być może nawet zagiętego ekranu na jego bocznych krawędziach.

Powiązane:Zoom, który naprawdę działa, i bateria bez końca. realme GT 7 pozytywnie zaskakuje

Taki design oznaczać może powrót do bardziej komfortowego użytkowania, zwłaszcza w przypadku trzymania telefonu w kieszeni. Zaokrąglone rogi i krawędzie sprawiają bowiem, że telefon lepiej leży w dłoni i nie uwiera podczas noszenia.

Co jeszcze wiemy o Galaxy S25 Ultra?

Oprócz zmiany w designie, Samsung Galaxy S25 Ultra ma przynieść wiele innych nowości. Przede wszystkim, możemy oczekiwać znaczącej poprawy w aparacie, który ma konkurować z najlepszymi chińskimi smartfonami. Mówi się o głównym aparacie o rozdzielczości 200 MP oraz trzech dodatkowych aparatach o rozdzielczości 50 MP.

Niestety, nie wszystkie zmiany są pozytywne. Wygląda na to, że Samsung nie poprawi szybkości ładowania, która nadal ma wynosić 45 W. Również pojemność baterii ma pozostać na poziomie 5000 mAh, co może być rozczarowaniem w porównaniu z konkurencyjnymi modelami, takimi jak OnePlus Ace 3 Pro, oferującymi baterie o pojemności nawet 6100 mAh.

Jeśli natomiast chodzi o procesor, który będzie napędzał Galaxy S25 Ultra, to źródła sugerują, że wszystkie modele będą wyposażone w Snapdragon 8 Gen 4.

Czytaj więcej:Ten smartfon to przykład, że czasem nie warto oszczędzać. Recenzja realme GT 7T