Samochód Apple miał mieć kontroler zamiast kierownicy

Samochód elektryczny od Apple, był przygotowywany przez wiele lat. Jednak ostatnio pojawiła się informacja, że producent iPhonów anulował cały projekt. Taką wiadomość opublikował na portalu Bloomberg Mark Gurman. Nie oznacza to jednak, że nie będą pojawiały się przecieki na temat rozwiązań jakie miał posiadać.

Powiązane:Złodziej ukradł Ferrari 812 GTS warte ponad 2 mln złotych, nie zdając sobie sprawy, że zdradzi go urządzenie Apple

Ostatnio w sieci można znaleźć informacje, że Apple Car mógł być sterowany za pomocą pada. Należy przy tym zaznaczyć, że był to jedynie zapasowy system, choć miał być najbardziej zaawansowany.

Zgodnie z informacjami udostępnionymi przez portal Bloomberg samochód w założeniach miał być całkowicie autonomiczny i sam prowadzić bez pomocy człowieka. Jednak w sytuacjach awaryjnych lub przy niesprzyjających warunkach kierowca mógł skorzystać z pada do prowadzenia pojazdu. Tak opisują to autorzy artykułu:

Omawiany kontroler miał być częścią prototypu zaprezentowanego Timowi Cookowi. Według przecieku, swoim kształtem miał on przypominać pada od Xboxa. Niestety nie zostało podane, dlaczego inżynierowie zdecydowali się na takie rozwiązanie.

Do tej pory nie pojawiły się oficjalne informacje, czy Apple faktycznie planuje zakończyć projekt Apple Car. Ale biorąc pod uwagę wydłużający się czas projektowania oraz rosnące koszty, nie byłoby to nic zaskakującego. Sam samochód miał w trakcie prac być wielokrotnie przebudowywany ze względu na zmieniające się koncepcje. Jak donosi portal Business Insider początkowo planowano, aby był oncałkowicie autonomiczny i nie potrzebował kierowcy. Jednak później, Apple miało zmienić zdanie i Apple Car miał oferować jedynie częściową autonomię, podobnie jak obecnie robią to niektóre samochody of firmy Tesla.

Czytaj więcej:Samochód Apple może nigdy nie powstać, według przecieków producent porzucił projekt