Rosyjski procesor nie radzi sobie nawet z CS:GO

Sankcje nałożone na Rosję po rozpoczęciu wojny w Ukrainie mocno dały się we znaki gospodarce. Szczególnie dotkliwie odczuwalny jest brak nowoczesnych mikroprocesorów, bez których żadne państwo nie jest w stanie funkcjonować. Rosja próbuje ten problem zmniejszyć za pomocą samodzielnie projektowanych układów, ale radzi sobie słabo.

By zaspokoić potrzeby lokalnego rynku opracowano dwa procesory – Bajkał oraz Elbrus, przy czym ten pierwszy powstał dla serwerów, natomiast drugi celuje w rynek konsumencki. Elbrus-8SV to zupełnie nowa, 8-rdzeniowa jednostka, wykorzystująca przestarzałą technologię 28 nm i taktowana częstotliwością 1,5 GHz. Dysponuje 16 MB pamięci podręcznej L3 współdzielonej przez wszystkie rdzenie i może pochwalić się wydajnością 576 GFLOPS FP32 oraz 288 GFLOPS FP64. Procesor obsługuje również pamięć RAM ECC DDR4-2400 w układzie czterokanałowym, a także system operacyjny Elbrus 7.1 oparty na Linuksie 5.4.

Już na papierze nie są to imponujące parametry, jednak w praktyce jest jeszcze gorzej. Z testów wynika, że procesor słabo radzi sobie nawet z bardzo „podstawowymi” grami. Potwierdza to test przeprowadzony przez rosyjskiego youtubera Elbrus PC Play, który sprawdził tę jednostkę w połączeniu z 32 GB pamięci DDR4 oraz kartą graficzną AMD Radeon RX 580. Za poligon doświadczalny posłużyły takie gry, jak The Elder Scrolls III: Morrowind, S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci, S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo, CS:GO oraz klon PUBG.

Wyniki chyba nie okazały się dużym zaskoczeniem, gdyż procesor nie był w stanie zapewnić wymienionym tytułom płynności animacji na odpowiednim poziomie. W CS:GO liczba klatek na sekundę wahała się od 10 do 30, w S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo ledwie udało się osiągnąć 10 kl./s., zaś Zew Prypeci miał 10-20 kl./s. Nieco lepiej było w The Elder Scrolls III: Morrowind, gdyż tutaj w zależności od lokacji udawało się osiągnąć od 30 do 200 kl./s. YouTuber uruchomił też na procesorze kilka starszych tytułów, wykorzystując emulatory, ale nie radziły sobie one zbyt dobrze.

Rosyjski procesor nie radzi sobie w grach

Przeprowadzony test pokazuje, że Elbrus 8SV znacznie odbiega od współczesnych standardów. Trudno też powiedzieć, czy konstruktorzy zoptymalizowali go pod kątem współpracy z rodzimym systemem operacyjnym, a także czy podczas projektowania brali pod uwagę jego działanie w grach.

Firma MCST, odpowiedzialna za procesory Elbrus, twierdzi jednak, że nie jest to jej ostatnie słowo. Zapowiedziała niedawno nowocześniejszy układ Elbrus-16C, który wykorzysta technologię 16 nm, będzie mieć 16 rdzeni i taktowanie na poziomie 2 GHz. Obsłuży też 8-kanałową pamięć RAM, a jego wydajność ma wynieść 1500 GFLOPS FP32 oraz 750 GFLOPS FP64. Na papierze to 2,6-krotnie większa wydajność od Elbrusa 8SV, jednak nadal daleko w tyle nawet za najsłabszymi współczesnymi procesorami.

Elbrus-8CB. Źródło: Moskiewskie Centrum Technologii SPARC

Oczywiście sam procesor to nie wszystko. Kluczowym pytaniem jest to, czy w ogóle uda się rozpocząć jego produkcję. Sankcje nałożone na ten kraj sprawiły, że tajwańskie fabryki nie mogą realizować zamówień Rosji na procesory taktowane zegarem 25 MHz lub szybsze. Wygląda więc na to, że nowe układy projektowane przez rosyjskie firmy przez dłuższy czas będą istniały wyłącznie na papierze.

Marek Pluta

Marek Pluta

Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.