futurebeat.pl NEWSROOM Myślałem, że nie potrzebuję tak dużego monitora, teraz wziąłbym nawet większy. Recenzja LG UltraGear OLED 45GS95QE Myślałem, że nie potrzebuję tak dużego monitora, teraz wziąłbym nawet większy. Recenzja LG UltraGear OLED 45GS95QE Zakrzywiony OLED z przekątną 45 cali wymaga sporego biurka i budżetu, ale w zamian ma zaoferować fenomenalny obraz, który docenią fani właściwie każdego gatunku gier. Czy jednak ta prawdziwa bestia spełnia oczekiwania i jest warta swojej ceny? gamingKonrad Sarzyński14 sierpnia 2024 12 ZAWARTOŚĆ TESTU:LG UltraGear OLED 45GS95QE – specyfikacjaZawartość opakowaniaJakość wykonania i pierwsze wrażeniaObraz to czysta poezjaAplikacja i wbudowane oprogramowanie dają radęKomfort użytkowania w grachKomfort użytkowania w pracyLG UltraGear OLED 45GS95QE – podsumowanie Gdy byłem na prezentacji nowych monitorów LG, 45GS95QE nie był jej głównym bohaterem, a i tak od razu zwrócił moją uwagę wśród innych ustawionych na stanowiskach gamingowych. Postawmy sprawę jasno – to gigant, który zajmie pół pokoju i od pierwszej chwili oczaruje nas OLED-ową magią. Monitory z reguły nie są zbyt ekscytujące, jednak ten ma w sobie nutkę szaleństwa, która nie pozwala przejść obok niego obojętnie. Czy monitor 45 cali to dużo? W przypadku szerokich modeli nie jest to nic nadzwyczajnego, w końcu te o proporcjach 32:9 potrafią mieć i 49 cali. Gdy jednak mamy do czynienia z modelem 21:9, taki rozmiar robi spore wrażenie – ekran jest znacznie wyższy, a ustawiony na biurku, prawdopodobnie całkowicie je zdominuje. I pozwoli w pełni zanurzyć się w tym, co na nim wyświetlimy. Koło takiego giganta trudno przejść obojętnie.Źródło: fotografia własna. Można mieć jednak wątpliwości, czy ta immersja i uczucie zanurzenia się w grach, a do tego bardzo komfortowa praca biurowa są warte aż takiej inwestycji. W końcu testowany model ma regularną cenę na poziomie 7299 złotych, a obecnie kosztuje 6499 złotych. To sporo, więc i oczekiwania są duże. Rozpakowując go liczyłem na bezkompromisową jakość. I właściwie we wszystkich najważniejszych aspektach moje oczekiwania zostały spełnione. To model, który jest najlepszym przykładem, jak powinny wyglądać OLED-owe monitory gamingowe. Ale nie uprzedzajmy faktów i przyjrzyjmy mu się bardziej szczegółowo. PLUSY:świetna jakość obrazu;240 Hz;elegancki design z subtelnym podświetleniem;PBP i PIP;wbudowane narzędzia do ochrony ekranu;MINUSY:wymaga sporo miejsca i odpowiedniej pozycji przy biurku;cena. LG UltraGear OLED 45GS95QE – specyfikacjaPoniżej znajdują się najważniejsze cechy LG 45GS95QE. Szczegółowa specyfikacja techniczna jest dostępna na stronie producenta. Technologia OLED Rozdzielczość 3440x1440 Przekątna 45” Proporcje 21:9 Pobór mocy 45,5 W Maksymalne odświeżanie 240 Hz HDR HDR 10, DisplayHDR True Black 400 Odwzorowanie barw 98,5% DCI-P3 Jasność 275 cd/m2 (szczytowa 1300) Kąt widzenia (pion/poziom) 178/178 stopni Zakrzywienie 800R Złącza HDMI – 2 szt., DisplayPort 1.4 – 1 szt., USB-C – 2 szt., USB-B – 1 szt., złącze zasilania – 1 szt., wyjście słuchawkowe – 1 szt. Głośniki brak Montaż na ścianie Tak, VESA 100 x 100 mm Wymiary bez podstawki 992,7 x 457 x 218mm Wymiary z podstawką 992,7 x 537,7 x 335,1 mm (z możliwością regulacji w górę) Waga bez podstawki 8,9 kg Waga z podstawką 12,3 kg W chwili publikacji tekstu cena LG 45GS95QE wynosiła około 6499 złotych, a regularna cena to 7299 złotych. Zawartość opakowaniaW opakowaniu znajdziemy wszystko, co potrzebne, by podłączyć monitor z naszym komputerem czy konsolą, czyli stabilną podstawę z dość łatwym mocowaniem, zewnętrzny zasilacz (dość spory!) oraz zestaw kabli – USB, HDMI i DisplayPort. W opakowaniu znajdziemy spory zasilacz i komplet kabli.Źródło: fotografia własna. Jakość wykonania i pierwsze wrażeniaTen monitor robi wrażenie. Po części wynika to z samego formatu 21:9 – ogromnego, zakrzywionego ekranu o przekątnej 45 cali, górującego nad innymi modelami i dominującego stanowisko, na którym go umieścimy. To nie biurko jest małe, to on jest duży.Źródło: fotografia własna. Jakość wykonania jest na bardzo wysokim poziomie. Widać, że jest to solidny sprzęt dla wymagających użytkowników. Nie ma tu mowy o tanich plastikach, wszystko wydaje się solidne zarówno z wyglądu, jak i w dotyku. Montaż jest na wysokim poziomie i nie doświadczymy tu żadnych luzów ani trzeszczenia w czasie montażu czy zmiany położenia. Samo złożenie monitora też nie stwarza większych problemów i damy radę zrobić to samodzielnie. Przenoszenie go to jednak już inna para kaloszy. Zakrzywienie, waga, rozmiar… Lepiej go postawić w jednym miejscu i nie ruszać. Obudowa z tyłu wygląda nowocześnie, sprawdzi się także w sytuacjach, gdy monitor nie stoi przy ścianie.Źródło: fotografia własna. Design jest dość nowoczesny i gamingowy, jednak bez popadania w przesadę. Noga jest prosta i praktyczna dzięki płaskiej podstawie, przez co możemy na niej coś postawić. Z kolei obudowa z tyłu łączy kilka różnych faktur tworzywa, jest też subtelne podświetlenie, przez co monitor będzie nieźle prezentował się także na stanowiskach, na których widoczny będzie od tyłu. Jeżeli jednak liczymy na widoczne od frontu ładne efekty podświetlenia, to mam złe wieści – niewiele widać i już przy niezbyt mocnym oświetleniu właściwie efektu brak. Obraz to czysta poezjaEkrany OLED nie bez powodu zdobyły licznych zwolenników. Choć niepozbawione wad, oferują świetną jakość obrazu i żywe kolory, dzięki czemu korzystanie z nich zwłaszcza do gier czy oglądania filmów czy seriali jest niesamowicie przyjemne. Nie inaczej jest w przypadku LG 45GS95QE. Otrzymujemy potężny ekran, który cechuje się świetnymi właściwościami. Obraz jest soczysty, ostry, intensywny i cóż, wielki. Jeżeli do tej pory korzystaliście z typowym ekranów 16:9 w rozmiarze 27” czy 24”, przesiadka na LG 45GS95QE będzie jak bilet w pierwszej klasie do świata gier. OLED – wady i zalety Wyświetlacze OLED są już z nami od dłuższego czasu, zwłaszcza na rynku telewizorów, gdzie szturmem wzięły segment premium i przekonały do siebie wymagających użytkowników. Ich najważniejszymi zaletami jest świetne odwzorowanie kolorów, bardzo głęboka czerń, fantastyczny kontrast i krótki czas reakcji. Innymi słowy wszystko, na czym może zależeć graczowi. Wśród wad należy wymienić przede wszystkim wyższą cenę, a także – co może być kluczowe w przypadku monitorów – mniejszą żywotność i podatność na „wypalanie się” ekranu. Zwłaszcza pierwsze OLED-y trapione były szybkim wypalaniem się statycznych symboli i napisów, takich jak np. logo stacji telewizyjnej. W dużym uproszczeniu, ekrany te lepiej nadają się do dynamicznych gier niż do arkusza kalkulacyjnego. Jakość obrazu w przypadku dobrej jakości OLED-a może być tylko jedna – świetna. Dostajemy obraz w rozdzielczości 3440x1440 i o odświeżaniu 240 Hz, zatem sprawdzi się zarówno w grach wymagających wysokiej jakości obrazu, jak i tych stawiających na szybkość rozgrywki. A do tego mamy jasność szczytową na poziomie 1300 nitów (standardowo 275). Po pierwszym uruchomieniu kolory zrobiły na mnie świetne wrażenie, trudno jednak żeby było inaczej. Dostajemy pokrycie barw rzędu 98,5% DCI-P3 oraz HDR 10 i certyfikat DisplayHDR True Black 400, czyli wszystko, co niezbędne do zapewnienia mrocznej czerni i soczystych kolorów. Przekładając to na mniej laboratoryjny język, jest jasno, żywo i intensywnie. Sporo gier na tym monitorze wciągnęło mnie na nowo. Nawet zwykła przechadzka po świecie wygląda dużo ciekawiej.Źródło: fotografia własna. W oprogramowanie monitora jest wbudowane specjalne narzędzie do ochrony OLED-a przed wypalaniem się. Do wyboru mamy trzy scenariusze przesuwania obrazu, co w praktyce przekłada się na cykliczne delikatne ruchy o kilka pikseli w lewo czy prawo. Jeżeli boimy się o kondycję wyświetlacza w dłuższej perspektywie, powinno to przynajmniej częściowo nas uspokoić. Z drugiej jednak strony, ma to wpływ na nasze wrażenia z gry. W czasie meczu rankingowego w sieciowej strzelance ostatnią rzeczą, jaką chcemy jest obraz przesuwający się delikatnie w bok. Na szczęście funkcję można łatwo włączać i wyłączać z poziomu wbudowanego w monitor menu. Monitor wyposażony jest w technologie PBP (picture by picture) i PIP (picture in picture), czyli możliwość wyświetlania obrazu z dwóch niezależnych źródeł, odpowiednio obok siebie lub jednego w formie niewielkiego obrazu nałożonego na ten główny. Możemy zatem podłączyć do niego dwa urządzenia lub jedno, ale dwoma kablami. No nie ukrywam, w pracy też bawiłem się nieźle.Źródło: fotografia własna. Komputer rozpoznaje wówczas każde z wejść jako samodzielny monitor, a wszystko odbywa się sprawnie. Jedynym mankamente przy podziale monitora na dwa mogą okazać się proporcje. O ile używając monitora 21:9 jako jednego monitora zyskujemy świetne efekty, o tyle dzieląc go na dwa, dostajemy nieco dziwne, niemal kwadratowe proporcje, do których może być ciężko się przyzwyczaić. Możemy też oczywiście wymusić wyświetlenie ekranu w proporcjach 16:9 na jednej z połówek, ale wówczas dostaniemy dość spore czarne pasy z góry i z dołu, a sam ekran będzie bardzo mały. Warto to mieć na uwadze, zwłaszcza jeśli chcemy zastąpić dwa monitory jednym. Aplikacja i wbudowane oprogramowanie dają radęSterowanie monitorem odbywa się przede wszystkim przez wbudowane oprogramowanie, jest też aplikacja, którą możemy ściągnąć na PC – OnScreen Control. Wbudowane oprogramowanie ma przyjemny dla oka interfejs i na tle innych monitorów wypada bardzo dobrze. Wszystko jest czytelnie ułożone i wygląda nowocześnie, a nawigacja przy pomocy drążka umieszczonego na dolnej ściance obudowy po środku jest intuicyjna i szybka. Źródło: LG OnScreen Control. OnScreen Control po zainstalowaniu na komputerze pozwala skonfigurować podział monitora na różne części, a także zmieniać ustawienia monitora. Działa co do zasady poprawnie, choć zauważyłem tendencję do dość ociężałego startu. Po uruchomieniu przez kilkanaście sekund komputer jest mocno obciążony, a jeden z testowanych sprzętów nawet delikatnie się przycinał. Po krótkiej chwili program jednak się uspokajał i pozwalał działać. Korzystałem jednak z niego bardzo rzadko – znacznie wygodniejsze było sprzętowe podzielenie monitory w ramach PBP na dwa ekrany (podłączone kablami Display Port i HDMI). Komfort użytkowania w grachNa jakiej grze sprawdzić możliwości tego potężnego monitora? Długo się nie zastanawiałem i uruchomiłem… Tibię. Żarty na bok, ale chciałem zobaczyć, jak wiele informacji jestem w stanie zmieścić na takim ekranie, a Tibia od jakiegoś czasu staje się powoli „symulatorem Excela”, z możliwością wyświetlania różnych statystyk, narzędzi i sporej liczby otwartych plecaków jednocześnie. Odpaliłem, ustawiłem… i potem przez kilka minut szukałem, gdzie ja właściwie schowałem potiony. Ok, to chyba nieco za duży model do gry w Tibię.Źródło: fotografia własna. Gry na LG 45GS95QE prezentują się świetnie, co jest zasługą fantastycznego OLED-a. I całkiem sporo tytułów wspiera takie proporcje, przez co będziemy mogli cieszyć się szerszym kadrem, który dosłownie nas okala. Daje to bardzo przyjemny efekt właściwie niezależnie od gatunku. Gdy rozmawiałem ze znajomymi o tym modelu, pierwsze skojarzenia mieli przede wszystkim z grami wyścigowymi, jednak równie świetny efekt daje np. Baldur’s Gate 3. Bardzo szybko przyzwyczaiłem się do szerszego kadru i doceniłem jego zalety.Źródło: Overwatch 2, Blizzard Entertainment. Jednak nie wszystkie gry wspierają proporcje 21:9 lub nie oferują w pełni szerokokątnych doświadczeń. Przykładowo Valorant w czasie gry ma czarne paski po bokach. Nie przeszkadza to zbytnio, to wciąż aktywny ekran, więc przykładowo może się tam wyświetlać nakładka z czatem głosowym Discorda. Jeżeli jednak gramy w zaledwie kilka tytułów i spędzamy w nich sporo czasu, warto sprawdzić czy na pewno wykorzystają w pełni możliwości tego monitora. Są w końcu OLED-y w tradycyjnych proporcjach 16:9, które mogą lepiej pasować do naszych potrzeb. Czarne paski po bokach mogą frustrować, bo mamy poczucie niewykorzystania możliwości sprzętu. Ale nie przeszkadzają w rozgrywce.Źródło: Valorant, Riot Games. Co do zasady jednak, jeśli ogrywamy wiele tytułów i często sięgamy po nowości, nie powinniśmy mieć problemu z takimi proporcjami. Sporo gier wspiera ekrany 21:9, a w innych często pomagają mody. Jeżeli interesujące nas gry obsługują szersze ekrany lub ogrywamy wiele tytułów, ten monitor będzie świetnym wyborem. Sporo gier wspiera proporcje 21:9, a w innych pomagają w tym mody. A nawet jeśli w niektórych przypadkach skończymy z czarnymi paskami po bokach, i tak pewnie będziemy zadowoleni, bo będą to raczej nieliczne przypadki. Komfort użytkowania w pracyParadoksalnie najwięcej frajdy w czasie testów LG 45GS95QE sprawiła mi praca. Codziennie pracuję na dłuższych tekstach, robię korektę czy przygotowuję je do publikacji. Często otwieram też arkusz kalkulacyjny, uzupełniam różne raporty czy analizuję dane w tabelach. Może to już ten wiek, ale znacznie bardziej podekscytowany byłem otwierając Excela niż Baldur’s Gate 3. A Word to już w ogóle. Ekran jest na tyle wysoki, że taki układ pozwala na komfortowe czytanie tekstu.Źródło: Word, Microsoft. Na tak sporym ekranie możemy zmieścić niesamowicie dużo danych i pracować na nich bez konieczności scrollowania czy przełączania okien. I choć proporcje 21:9 nie pozwalają na symulowanie dwóch monitorów Full HD ustawionych obok siebie, sprawdzają się świetnie przy pracy nad tekstem. Dostajemy na tyle dużo przestrzeni na wysokość, by komfortowo ustawić na ekranie całe strony tekstu, łatwo też śledzić dłuższe dyskusje na komunikatorach tekstowych. Choć w pracy znacznie bardziej istotne niż w przypadku gier staje się odpowiednie ustawienie monitora, co może sprawiać nieco problemów. Jest dosyć wysoki, więc żeby nie zadzierać głowy przesadnie do góry, będziemy musieli prawdopodobnie ustawić go dość nisko na nóżce, samemu zaś prawdopodobnie wybierając nieco wyższą pozycję względem biurka. Bo niestety bardzo często w górnym obszarze monitora będą znajdowały się ważne przyciski czy elementy interfejsu, z których będziemy korzystać. LG UltraGear OLED 45GS95QE – podsumowanieLG 45GS95QE to bezkompromisowy sprzęt dla graczy o sporym budżecie i jeszcze większym biurku. To nie jest dyskretne urządzenie, to potężny monitor, który zdominuje nasze stanowisko i oczaruje nas OLED-ową magią. Zapewni świetne wrażenia w grach, a w pracy z powodzeniem zastąpi dwa monitory. Trudno wskazać większe wady monitora. Potencjalnym problemem może być wypalanie się OLED-a, choć dostajemy kilka narzędzi, by zminimalizować to ryzyko. To nie jest też sprzęt dla każdego, bo wymaga dość sporego biurka i odpowiedniej przestrzeni, by mieć przed nim komfortową pozycję. Trochę jak z największymi modelami telewizorów – tu trzeba przemyśleć przestrzennie zakup. Jeżeli jednak świadomie wybierzemy gigantycznego OLED-a w formacie 21:9, ten model spełni praktycznie wszystkie wymagania, jakie może mieć gracz. Sprzęt do testów dostarczyło LG. POWIĄZANE TEMATY: gaming test sprzętu monitory i telewizory LG Konrad Sarzyński Konrad Sarzyński Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie jest redaktorem w Futurebeat.pl odpowiedzialnym za publicystykę i testy sprzętu. Czasem też zrecenzuje jakąś grę o budowaniu, w końcu ma z tego doktorat. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę. Czy 128 GB RAM-u ma sens? Społeczność odpowiada i podaje przykłady Czy 128 GB RAM-u ma sens? Społeczność odpowiada i podaje przykłady Zhakowane roboty sprzątające wykrzykiwały rasistowskie obelgi; nietypowy atak hakerów Zhakowane roboty sprzątające wykrzykiwały rasistowskie obelgi; nietypowy atak hakerów Google Pixel: Pięć praktycznych funkcji, które zawsze aktywuję natychmiast Google Pixel: Pięć praktycznych funkcji, które zawsze aktywuję natychmiast Nowe benchmarki Ryzen 9000X3D studzą entuzjazm; tylko nieco ponad 10% wyższa wydajność w grach w porównaniu z poprzednikami Nowe benchmarki Ryzen 9000X3D studzą entuzjazm; tylko nieco ponad 10% wyższa wydajność w grach w porównaniu z poprzednikami Ogromny problem Nintendo; wyciekła nazwa kodowa Switcha 2, kody źródłowe gier Game Freak i dane pracowników Ogromny problem Nintendo; wyciekła nazwa kodowa Switcha 2, kody źródłowe gier Game Freak i dane pracowników