Nintendo nadrabia niską cenę Switcha 2 w Japonii podwyżkami na innych rynkach?

Trzy dni temu poznaliśmy oficjalną datę premiery konsoli Nintendo Switch 2. Sprzęt ten trafi do sprzedaży dnia 5 czerwca tego roku. Samego handhelda do gier można już w tej chwili zamówić, nawet na naszym rodzimym rynku. Choć do wydania pozostało jeszcze trochę czasu, już teraz pojawiają się pierwsze problemy nowej gamingowej konsoli. Największym są ceny gier. Za Mario Kart World przyjdzie nam zapłacić od 80 do 90 euro w zależności od obranego wydania (cyfrowego lub pudełkowego). W przeliczeniu na złotówki przekłada się to na około 349 i 399 złotych. Jednak to nie koniec szaleństw z finansami, bo podobno sam Switch 2 w Japonii ma być dużo tańszy.

Tani, ale z problemami?

Zagraniczny serwis VGC donosi, że konsola Nintendo Switch 2 będzie mieć znacznie tańszy wariant w Japonii. Sprzęt ma kosztować 49 980 jenów co w przeliczeniu na złotówki daje 1 322,98 złotych bez podatku VAT. Jednak jest tutaj pewien ogromny haczyk. Tańszy Switch (Domestic Only), który wyląduje tylko na Japońskim rynku będzie mieć blokadę regionalną. W praktyce sprzęt będzie posiadał tylko jeden język systemowy, czyli japoński. Ponadto urządzenie będzie korzystało jedynie z konta Nintendo założonego w tym kraju. Zabieg ten ma na celu zabić odsprzedaż handhelda do innych państw.

Konsola będzie dostępna tylko dla Japońskiego rynku i będzie sprzedawana obok droższego modelu, który owej blokady regionalnej nie będzie posiadał. Cena droższego Switch 2 będzie wynosić 69 980 jenów (czyli 1 852,38 złotych bez VAT). Ciężko powiedzieć, jak to wyjdzie w praktyce i czy faktycznie dużo graczy skusi się na tak ograniczoną konsolę do gier. Sam ruch korporacji jednak nie zadziwia, ponieważ Nintendo jest znane z toczenia rozmaitych batalii przeciwko graczom, w tym często przeciwko własnym fanom.