Leciwe Toy Story 2 doczekało się fanowskiego remaku na Unreal Engine 5. Efekt robi wrażenie

W ciągu ostatnich lat, grafika w grach komputerowych przeszła niesamowitą rewolucję. Porównując współczesne produkcje tworzone z myślą o PS5 do tytułów na przykład z PS1 możemy zauważyć kolosalną różnicę w rozdzielczości i jakości wyświetlanego obrazu. Kilka miesięcy temu mogliśmy przekonać się o tym bezpośrednio dzięki firmie AMD, która wypuściła odświeżoną wersję dema technologicznego Toy Shop. Jednak to nie jedyny taki projekt. Na podobny pomysł wpadł youtuber znany jako Level reDesign, który wraz z zespołem zdecydował się przenieść leciwe już Toy Story 2: Buzz Lightyear to the Rescue! na silnik Unreal Engine. Trzeba przyznać, że efekty ich pracy mogą robić wrażenie.

Zmiany graficzne

Na pierwszy rzut oka, największym zmianom uległa grafika. Twórcy zamiast odświeżać stare modele, zdecydowali się przygotować je całkowicie od nowa. Z tego względu, część obiektów może różnić się znacząco od tych widzianych w pierwowzorze. Jako przykład można podać książki, których okładki zostały udekorowane grafikami nawiązującymi do całej marki Toy Story. Na uwagę zasługują również przeciwnicy, których ciała w remaku nie znikają po pokonaniu, ale rozpadają się na kawałki. Dodatkowo poszczególne części są interaktywne i gracz, może rozrzucać je po mapie. Oprócz tego wprowadzono możliwość zmiany wyglądu głównego bohatera dzięki znajdującym się na planszy znajdźkom.

Poprawa sterowania

Jednak twórcy nie poprzestali tylko na odświeżeniu grafiki, ale zdecydowali się pójść krok dalej i udoskonalić również sterowanie. Między innymi gracze otrzymali możliwość dokładnego namierzania celu podczas strzelania w ruchu. W podstawowym Toy Story 2, do wycelowania, konieczne było zatrzymanie się postaci i przełączenie na widok z pierwszej osoby. Poza tym twórcy dodali animacje pozwalające łatwiej określić, kiedy postać znajduje się na krawędzi i ryzykuje upadkiem.

Dalsze losy projektu

Twórcom udało się ukończyć pierwszy poziom i już pracują nad drugim, choć jak sami zaznaczają pozostało im wiele do poprawienia. Część elementów interfejsu wciąż nie jest skończona i w ich miejscu znajdują się pleaceholdery, a niektóre modele jeszcze mają zostać całkowicie przerobione. Niemniej już teraz efekty ich pracy mogą robić niemałe wrażenie, zwłaszcza, że za cały projekt odpowiada grupa entuzjastów. Niestety na razie nie wiadomo, czy twórcom uda się udostępnić grę dla innych osób. Wynika to z faktu, że nie posiadają oni praw autorskich do oryginału, więc bez zgody ich właścicieli nie będą mogli wydać opracowywanego remaku.