Kopalnia kryptowalut działała ukryta w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego

Choć popularność kryptowalut powoli przemija, a ich wydobycie staje się coraz droższe, to wciąż pojawiają się osoby, które często wykorzystując nielegalne sztuczki starają się je pozyskiwać. Ostatnio do sieci trafiły informacje o odnalezieniu kilku koparek ukrytych w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak do tej pory nie znaleziono osoby odpowiedzialnej za ich instalację.

Powiązane:Bitcoin pod lupą Kongresu USA - możliwe restrykcje dla kryptowalut

Zgodnie z informacjami udostępnionymi na portalu TVN24, koparki kryptowalut zostały ukryte w kanale wentylacyjnym oraz pod podłogą techniczną. Takie umiejscowienie mogło pozwolić na ich pracę, bez szans na wykrycie przez pracowników Sądu. Według dostępnych informacji ich położenie miał wskazać pracownik techniczny sądu, związany z zewnętrzną firmą odpowiedzialną za serwisowanie budynku.

Co jednak należy zaznaczyć, komputery miały nie być podłączone do sieci wykorzystywanej przez pracowników sądu. A więc dane przez nią przesyłane powinny być bezpieczne. Jednak dla pewności o całym zajściu została powiadomiona Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według wstępnych założeń, koparki miały posiadać osobne modemy internetowe.

I choć mogłoby się wydawać, że umiejscowienie koparek w budynku sądu nie daje zbyt wielu korzyści, to jednak rozwiązało to jeden z największych problemów kopaczy - wysoki pobór prądu. Podłączając się do sieci energetycznej sądu, nieznany sprawca mógł zminimalizować ponoszone koszty, a tym samym znacznie zwiększyć zyski pozyskiwane z wydobywania.

Obecnie sprawą odnalezionych koparek zajmuje się policja. I choć nie podano jeszcze żadnych informacji o możliwych sprawcach, to firma zewnętrzna odpowiedzialna za serwisowanie budynku zwolniła dwóch swoich pracowników odpowiedzialnych za obszary na których znaleziono sprzęt.

Czytaj więcej:Obława na górników BTC. Policja konfiskuje koparki