Jak zacząć nagrywać i zarabiać na YouTube w 2025 roku? Poradnik młodego twórcy w internecie

Temat bycia Youtuberem, zarabiania pieniędzy (czasem niemałych) na nagrywaniu filmików w internecie wciąż kusi wielu, nie tylko młodych internautów. Powstają nawet kursy „jak być influencerem”. A jak to wygląda naprawdę? Jakie są blaski i cienie tej „kariery”?

tech
Piotr Wasiak11 grudnia 2024
1
Źrodło fot. Adobe Firefly
i

Po zeszłorocznych badaniach „Aspiracje edukacyjne i zawodowe uczniów szkół średnich” przeprowadzonym przez Ogólnopolską Sieć Edukacyjną i NASK – Państwowy Instytut Badawczy okazało się, że uczniowie kończący naukę w szkole ponadpodstawowej najczęściej chcieliby podjąć pracę w zawodach, takich jak: psycholog/terapeuta (10,5%), programista (9,3%) oraz w specjalizacjach związanych z medycyną – (9,1%). Piosenkarzami, instagramerami, youtuberami chcą być młodsi – uczniowie podstawówek, choć nie są to najczęściej występujące odpowiedzi.

Jakiś czas temu ponoć, co trzeci uczeń brytyjskiej szkoły podstawowej chciał spełniać się właśnie w jednym z tych internetowych zawodów. Obecnie wydaje się, że zawody takie jak strażak, żołnierz czy lekarz wróciły do łask, ale nadal występowanie na YouTube może być ciekawą pracą, która będzie dawać satysfakcję i pieniądze. Nie jest to jednak droga tak łatwa jak się większości wydaje.

Blaski i cienie YouTube

Jeśli chcesz tworzyć na YouTube, musisz zostać człowiekiem orkiestrą i odnajdować się zarówno jako oświetleniowiec, operator, dźwiękowiec, montażysta i do tego jeszcze aktor czy prezenter. To praca, która może pochłonąć całkiem sporo czasu i to także tego wolnego. Nie radzę wierzyć internetowym, samozwańczym guru, którzy twierdzą, że przy pomocy AI stworzysz kanał, który będzie przynosił Ci tysiące dolarów zysku. Być może jest na świecie ktoś, komu się to udało, ale to na pewno nie było to tak łatwe i „prawie” bez pracy jak się to teraz przedstawia. Niemniej możesz używać sztucznej inteligencji do pomocy. Tworzenie napisów do filmu, podrzucanie pomysłów, tłumaczenie jakiś fragmentów materiałów z obcych języków – to wszystko są dziedziny, w których pomoże AI.

Jeden z popularniejszych kadrów twórcy internetowego - prezenter siedzący za stołem. Na zdjęciu nie widać jednak pozostałego, niezbędnego sprzętu - świateł i mikrofonu.Źródło: Envato Elements.

Największym problemem z rozpoczęciem jako Youtuber jest fakt, że platforma jest dość zatłoczona. 500 godzin materiałów pojawia się tam co minutę, co daje łącznie 720 tysięcy godzin każdego dnia. To naprawdę dużo! Z drugiej strony YouTube jest drugą pod względem odwiedzin witryną na świecie, zaraz po Google i codziennie oglądane jest na nim ponad miliard godzin materiałów. Zatem spokojnie masz szansę tam zaistnieć, bo materiałów jest wiele, ale i widzów też wcale nie mało.

Te statystyki są nieco zaburzone przez to, że najwięcej wyświetleń i czasu użytkowników zabierają teledyski, czy rozumiejąc szerzej – filmy z muzyką. Czyli ktoś odpala sobie playlistę ze swoimi ulubionymi utworami i siada na 8 godzin do pracy, a w słuchawkach płyną jego wybrane dźwięki. Trudno powiedzieć, aby wtedy te materiały aktywnie oglądał. YouTube dostępne jest w większości krajów świata, choć w dziesięciu jest zbanowany. Króluje, oczywiście język angielski, bo takie materiały docierają do największej liczby odbiorców. Ale spokojnie, statystyki pokazują, że i w naszym kraju nie jest tak źle. W 2023 aż 27,5 miliona Polaków oglądało YouTube. Jest zatem miejsce i dla Ciebie!

Co jest najważniejsze w filmach na YouTube?

Odpowiedź na to pytanie jest zaskakująco prosta, ale wymaga lat, aby sobie z tego zdać sprawę. To są trzy rzeczy. Temat, pasja i dźwięk. Gdybym miał dorzucić do tego jeszcze jedną rzecz, to powiedziałbym: światło. Zauważcie, że nie wymieniłem nigdzie kamery jako podstawowego, niezbędnego narzędzia. Większość smartfonów, dostępnych obecnie w sprzedaży wyposażone są w kamerę o wystarczających możliwościach do nagrywania. Dodaj do tego tani statyw, może jakiś chiński stabilizator do smartfona i już – masz podstawowy „rig” do nagrywania wideo.

Znam Youtuberów, którzy nakupowali sprzętu za kilkanaście tysięcy złotych i po miesiącu stwierdzili, że to jednak zajęcie nie dla nich. W innych przypadkach okazywało się, że poprawne ustawienie oraz obsługa akcesoriów wymaga sporo dodatkowego czasu i finalnie nie daje początkowo takich rezultatów na jakie liczyli. Prosta zasada mówi – najpierw naucz się obsługiwać z zamkniętymi oczami to, co masz, a dopiero potem dokładaj do swojego zestawu kolejne elementy.

To dźwięk ma znacznie większe znacznie niż obraz. Niezależnie od tego czy chcesz nagrywać gameplaye z gier, vlogi, czy po prostu filmiki „bez twarzy”, w których jest tylko voice over, widzowie bez problemu wybaczą gorszy obraz, ale jeśli dźwięk będzie marnej jakości, z pogłosem, wahającą się głośnością i zaszumiony, to wyłączą film od razu. Niezły mikrofon do komputera (polecam taki na USB) można kupić za około 350 złotych, a krawatowy, podłączany do telefonu lub komputera przez USB-C za około 250 złotych. A różnica między dźwiękiem z mikrofonu wbudowanego w telefon, a osobnym urządzeniem, będzie kolosalna. Na upgrade sprzętowy pod postacią nowej kamery i innych akcesoriów przyjdzie czas później.

Większość kanałów na YouTube wyrosła z pasji. Niejednokrotnie potem profesjonalizowały się i zamieniały w całkiem spore firmy medialne. Przykładem może być Linus Tech Tips, gdzie z kanału o komputerach i technologii powstało kilka kolejnych, a ich twórca, Kanadyjczyk Linus Sebastian zatrudnia innych prezenterów, montażystów, operatorów i marketingowców. Jego firma Linus Media Group jest naprawdę spora… I przynosi znaczne dochody. Podobnie było z polskim Abstra, znanym z kanału Abstrachuje i kolejnych. Tutaj niestety nie było tak różowo. W spółce gigantycznie wzrosło zatrudnienie, koszty przewyższyły zyski i jakoś pieniądze się rozpłynęły. Chłopaki (w już niepełnym składzie) wrócili do prostszych form wideo – trochę takich, od jakich zaczynali. Oczywiście istnieją kanały od początku do końca stworzone jako przedsięwzięcie komercyjne, ale póki co, mogę śmiało powiedzieć, że na YouTube rządzi pasja.

Kanadyjczyk Linus Sebastian którego kanał na YouTubie dotyczący komputerów rozrósł się do koncernu medialnego - Linus Media Group. Twórca obecnie ustąpił z funkcji prezesa firmy, ale zachował sobie stanowisko osoby odpowiedzialnej za wizję firmy.Źródło: Linus Media Group.

Aby nagrywać na YouTube potrzebna jest pasja i ciekawe, niszowe tematy. Szalenie trudno robi się vlogi, choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że to łatwe. Ot wziąć kamerę i gadać do niej. Nic bardziej mylnego. Trzeba wiedzieć co powiedzieć, jak to ubrać w słowa i jaki kadr do tego pokazać. Dodatkowo ważne jest nie tylko to „co”, ale też „jak” mówimy. Poćwiczmy dykcję i wyeliminujmy wszelkie „yyyyy” i „eeee”. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak często pojawiają się one w Twojej wypowiedzi.

Przy tworzeniu jakiegokolwiek filmu musisz też mieć temat do nagrań. Czym się pasjonujesz? W czym jesteś dobry i na czym się znasz? Co najbardziej lubisz oglądać na YouTube? Na początku trzeba wyjść od dość wąskiej tematyki, a potem, jak to chwyci, to rozszerzać ją nieco. Zrób research, zastanów się, czy masz na dany temat dużo do powiedzenia, bo nie ma nic gorszego, kiedy okaże się, że temat został wyczerpany po trzech filmikach. Nie bój się też eksperymentować. Jak jedna rzecz nie chwyci to może inna? I nie zniechęcaj się. Jest bardzo mało prawdopodobne, że od razu Twój pierwszy film okaże się wielkim sukcesem, który zobaczy sto tysięcy czy milion widzów.

Mam mikrofon, kamerę, temat i program do montażu. Czy już mogę nagrywać?

Nie. Po pierwsze naucz się obsługiwać to wszystko. Po drugie – napisz sobie w całości albo w punktach to, co chcesz powiedzieć. Nawet najbardziej wygadani, kiedy mają coś powiedzieć do kamery często gubią wątek. A nie ma nic gorszego, (no dobra jest – słaby dźwięk) niż powtarzanie się, jąkanie i zbieranie myśli na bieżąco.

Poza tym warto kilka razy ponagrywać swój głos. Ktoś, kto nigdy nie słyszał nagranych swoich słów często jest zdziwiony. „Ja tak nie brzmię!”. Muszę Cię zmartwić. Właśnie tak brzmisz. Poćwicz dykcję, tempo mówienia, daj posłuchać swojego nagrania komuś – wyłapie błędy językowe i tak dalej… No i twórz. YouTube to ciągle doskonalenie się, a działanie najlepiej nauczy Cię wszystkiego, czego potrzebujesz.

Założenie i ustawienie kanału na YouTube to już raczej łatwa formalność – zwłaszcza, że nie musisz robić wszystkiego od razu. Ustaw logo kanału (albo swoje zdjęcie) i obrazek w górnej części kanału. Z czasem ustawisz resztę np. playlisty i to, jak prezentują się treści. Najpierw musisz mieć filmy… A potem planuj kolejne produkcje, rozwijaj się i eksperymentuj. Na końcu obserwuj jak reagują widzowie.

Nisza związana z testowaniem i recenzowaniem kosmetyków jest dość wypełniona na YouTube. Niemniej jest tam też sporo reklamodawców, chętnych pokazywać swoje produkty.Źródło: Envato Elements.

YouTube w 2025 roku - ile można zarobić?

To najtrudniejsze pytanie, bo niestety większość kanałów na YouTube nie zarabia, albo przynosi grosze. W zależności od tego po jakie badanie sięgniemy, dowiemy się, że zaledwie około 9 procent kanałów na YouTube zarabia cokolwiek. Ze statystyk wynika bowiem, że tylko około 8,8 procent kanałów przekroczyło 1000 subskrybentów, a to jest pierwszy warunek aby YouTube w ogóle umożliwił zarabianie. Inne dane mówią, że mniej niż 5 procent kanałów zarabia na tyle dobrze, że może jakoś utrzymać twórcę. Niestety przewidzieć ile kanał będzie zarabiał jest niezwykle trudno.

Narzędzia takie jak SocialBlade, czyli powszechnie dostępna strona internetowa, na której możemy sprawdzić najważniejsze statystyki kanałów na YouTube, stara się estymować potencjalne zarobki. Niestety, to co pokazuje, można często włożyć między bajki. Są nisze, które zarabiają lepiej, a są takie przy których koszt wyświetlenia reklamy jest niższy. Wręcz są tematy w obrębie jednego kanału, które potrafią wygenerować większe przychody i takie, które są „tańsze”. Inaczej też będą naliczane pieniądze, jeśli będziesz prowadził kanał anglojęzyczny, inaczej jak w języku hindi, a jeszcze inaczej w naszej rodzimej mowie.

Jakiś czas temu mówiło się (dotyczyło to kanałów o grach), że jeśli ma się około trzech milionów wyświetleń miesięcznie, to można z samych reklam na YouTube wyciągnąć około średniej krajowej, przed podatkami. A trzy miliony wyświetleń miesiąc w miesiąc to naprawdę dużo. Poza tym pieniądze, które otrzymuje się od serwisu jako procent przychodów z reklam wyświetlanych przy Twoich filmach, to dla wielu twórców zaledwie część zarobków. Rozmaite współprace reklamowe, czy (coraz rzadziej) sprzedaż gadżetów z własnymi grafikami i cytatami ze swoich filmów, stanowią gros przychodów. Trzeba tylko pilnować, żeby nie przesadzić z ilością reklam, zawsze oznaczać materiały sponsorowane, a dochody odpowiednio rozliczyć z organami podatkowymi.

Niezależnie od tego, czy zarobki będą pochodzić z umów z firmami czy z AdSense, to i tak tworząc swoje produkcje chodzi o jedno – o wyrobienie sobie jakiejś rozpoznawalności i widowni. Raczej mało prawdopodobne bowiem, że marka chcąca się reklamować zgłosi się do kogoś, kto stworzył dwa filmy, obejrzane w sumie przez 200 osób.

Ile muszę mieć subskrypcji na YouTube?

I dochodzimy w tym miejscu do absolutnego świętego Graala wszystkich tworzących na YouTube. Subskrypcji. Są rankingi YouTuberów o największej liczbie śledzących ich widzów, a sam googlowy serwis z filmami nagradza za osiągnięcie konkretnej liczby obserwujących. Za sto tysięcy, za milion i za dziesięć milionów subskrybentów można otrzymać specjalną nagrodę – tak zwany „przycisk”. Liczba subskrypcji jest też swoistym wyznacznikiem stabilności i wiarygodności kanału. Natomiast nie określa zarobków.

Za 100 tysięcy subskrypcji, YouTube przysyła nam srebrny przycisk, który choć nazywa się kolokwialnie właśnie przyciskiem, jest srebrnym obrazkiem do powieszenia na ścianie.Źródło: YouTube Creators.

Zarówno w przypadku wynagrodzeń płynących wprost z YouTube jak i otrzymania płatnych kontraktów musisz mieć wyświetlenia. Subskrypcje są jednak potrzebne, nie tylko ze względów wizerunkowych. Aby w ogóle serwis filmowy z czerwonym logo podzielił się z Tobą pieniędzmi, to musisz mieć co najmniej 1000 subskrybentów. To minimum, a maksimum zależy do Twojej pracy.

Kanał na YouTube - po co w ogóle się to bawić?

Opowiadam Wam o zarobkach, bo to fajna gratyfikacja za to, co się robi. Czasem może stanowić istotną pozycję w budżecie domowym, a czasem nawet – jedyny sposób utrzymania. Warto mieć świadomość, że prowadzenie kanału na YouTube jest metodą nauczenia się wielu przydatnych rzeczy.

Trzeba umieć ustawić ładny kadr, znaleźć dobre światło (to zagadnienia z zakresu fotografii), potem zmontować wideo i stworzyć przyciągającą miniaturkę (obsługa programów komputerowych oraz zagadnienia montażu filmowego), a także dopracować swój sposób mówienia, dykcję i to, w jaki sposób ubieramy myśli w słowa (samorozwój).

Trzeba też umieć radzić sobie z krytyką – bo na pewno, słuszna lub niesłuszna, na pewnym etapie się pojawi, a komentarze pod filmami mogą dać wiele motywacji, ale też obrazić czy podciąć skrzydła. Nie daj się! Rób, nie ma próbowania. Być może niebawem zamienisz swoje hobby i zabawę w coś, co da Ci konkretne pieniądze. Do zobaczenia na YouTube!

POWIĄZANE TEMATY: tech YouTube

Piotr Wasiak

Piotr Wasiak

Gra w gry, promuje gry i robi gry, a teraz jeszcze czasami pisze o technologii. Zdecydowany Millenials, który coraz częściej łapie się na stwierdzeniu “za moich czasów to było…”. Pewnie dlatego lubi retro, technologię i ciekawostki świata naukowego. Poza tym, jego pasją są Gwiezdne wojny o których może długo opowiadać i spierać się, który myśliwiec jest lepszy. Pewnie dlatego prowadzi dwa kanały na YouTube - Bibliotekę Ossus o uniwersum Lucasa i Bibliotekę Wyobraźni… O wszystkich innych uniwersach. W internecie i na konwentach czy PGA lub Digital Dragons ukrywa się pod nickiem “Yako”.

Zainteresowanie Switchem 2 przerosło Nintendo. Firma zapowiada, że nie wszyscy otrzymają konsolę na premierę

Zainteresowanie Switchem 2 przerosło Nintendo. Firma zapowiada, że nie wszyscy otrzymają konsolę na premierę

Oblivion Remastered zawita na Nintendo Switch 2? Plotki sugerują, że możemy doczekać się portu

Oblivion Remastered zawita na Nintendo Switch 2? Plotki sugerują, że możemy doczekać się portu

Kiedy karta graficzna mówi dość? Gracze dzielą się swoimi doświadczeniami

Kiedy karta graficzna mówi dość? Gracze dzielą się swoimi doświadczeniami

Gracz PlayStation ma swoje PS5 dopiero od 2022 roku - nagle odkrywa, że konsola zaczyna rdzewieć

Gracz PlayStation ma swoje PS5 dopiero od 2022 roku - nagle odkrywa, że konsola zaczyna rdzewieć

Nawet 19% więcej wydajności za darmo? Aktualizacja dla procesorów Intela niemal jak magia

Nawet 19% więcej wydajności za darmo? Aktualizacja dla procesorów Intela niemal jak magia