futurebeat.pl NEWSROOM Hogwarts Legacy - recenzja PC. Nie wszystko poszło zgodnie z planem Hogwarts Legacy - recenzja PC. Nie wszystko poszło zgodnie z planem W Hogwarts Legacy zdecydowanie zabrakło odrobiny magii. Gra pokazuje, że jest po prostu zwykłym portem z konsoli na PC i osoby decydujące się grać „na ultra” nie doświadczą szoku wizualnego względem niższych ustawień. Na szczęście brakuje błędów krytycznych. gamingZbigniew Woźnicki14 lutego 2023 21 Napisać, że gracze czekali na Hogwarts Legacy, to jak nic nie napisać. Już we wczesnym dostępnie dla preorderowiczów gra zebrała na Steamie setki tysięcy graczy i osoby, które rozpoczęły swoją przygodę 10 lutego, mogą być wdzięczne „betatesterom” z bardziej zasobnymi portfelami. Powiązane:Czym jest technologia AMD 3D V-Cache w procesorze AMD Ryzen 7 5800X3D? Jeśli chodzi o warstwę techniczną wydania pecetowego, to na szczęście ja nie natknąłem się na wyśmiewane w sieci tragiczne ładowanie modeli postaci, które przypominały te z Cyberpunka 2077 na zeszłą generację konsol. Niestety problemy z wczytywaniem np. tekstur terenu pojawiały się, ale przynajmniej nie działo się to w czasie walki lub podróżowania na ziemi (tylko na miotle), co mogłoby utrudnić początki eksploracji. Wszystko prezentowało się dosyć „normalnie”, ale nie da się ukryć, iż Hogwarts Legacy nie jest idealnym portem na PC i pilnie przydadzą się łatki. Patrzenie na świat Hogwartu przez oknoUruchamiając Hogwarts Legacy po raz pierwszy doznałem takiego samego szoku, co w przypadku pecetowego wydania God of War. Gra uruchamia się wyłącznie w oknie – zwykłym oraz tym bez ramek. Ustawienia upscalingu nie są zbyt intuicyjne oraz lubią się zaciąć. W pierwszej chwili może wydawać się, że gra nie umożliwia renderowania obrazu w pełnej rozdzielczości (co na szczęście nie jest prawdą), a tą dziwną sytuację powoduje domyślne włączona opcja FSR od AMD, XeSS od Intela lub DLSS od Nvidii. W przypadku grania na słabszym sprzęcie naprawdę warto skorzystać z upscalingu. Inaczej może was czekać delikatnie rozpikselowana przygoda np. w natywnym 720p. Zimowa sceneria z grafiką na poziomie niskim i ultra. Samych ustawień graficznych jest jednak dosyć sporo. A gra posiada cztery predefiniowane zestawy opcji: niski, średni, wysoki oraz ultra. Można wybrać od razu wszystko na tym samym poziomie lub pokombinować, żeby znaleźć coś optymalnego dla siebie. Podobnie podzielono ray tracing. Ma on trzy kategorie i również kilka opcji determinujących, jak bardzo śledzenie promieni ma być widoczne w rozgrywce. W tym przypadku widać jednak spory problem: zmiany dotyczące ray tracingu (poza ogólną jego jakością) wymagają restartu całej gry. Przez to ustawianie wspomnianej opcji może zająć sporo czasu, a porównanie wydajności pomiędzy różnymi trybami zajmuje wieczność. Detale i odbicia w pomieszczeniach z grafiką na poziomie niskim i ultra. Graficznie gra wygląda naprawdę dobrze na wszystkich trybach: od niskiego, do ultra. W wielu miejscach naprawdę ciężko zauważyć różnicę, chyba że zwracamy uwagę na detale na szatach czarodziejów, dokładniejsze cieniowanie, teselację czy bardzo dalekie rysowanie obiektów. Na to ostatnie sam patrzyłem tylko po to, żeby zobaczyć różnicę w ustawieniach, a w trakcie samej rozgrywki całkowicie ignorowałem taki szczegół. Śledzenie promieni również „błyszczy” głównie w przypadku występowania połyskliwej posadzki, gdzie faktycznie widzimy odbijające się okna lub inne elementy, a światło pada przez nie miękko i naturalnie. Na wodzie wychodzi to zdecydowanie gorzej i poza znacznie lepszym pofalowaniem wody nie zauważyłem ładnych refleksów słońca na powierzchni jeziora – to praktycznie to samo, co można zobaczyć na niższych opcjach, nawet bez włączonego śledzenia promieni. Zawiodło mnie zwiedzanie podziemi, gdzie oczekiwałem efektownych odbić tańczącego ognia pochodni, ale nic takiego nie występowało. W tym miejscu śledzenie promieni wygląda co najmniej dziwnie W Hogwarts Legacy ray tracing po prostu niezbyt się przydaje i jest mało wyeksponowany i nawet ciężko będzie znaleźć odpowiednią ilość ciekawych miejsc, żeby zrobić imponujące zdjęcia okolicy. Jeśli komuś zależało na tej opcji, to może poczuć się zawiedziony. Wszystkich innych mogę zapewnić, że wizualnie nie tracą dużo. Gra wydaje się pokazywać, że wyszła wraz z generacją RTX-ów 20, gdy śledzenie promieni dopiero raczkowało i nie chce zbytnio obciążać sprzętu śledzeniem promieni. Momentami gra „głupieje” i byłem świadkiem wybitnie dziwnych odbić (jak na zdjęciu wyżej), które sprawiały, że Hogwarts Legacy wyglądało tragicznie. Wyłączenie tej technologii powinno zapewnić nawet do 20 bonusowych klatek, jeśli pozostałe ustawienia będą bez zmian. 4K to Avada Kedavra dla fpsówOczywiście jeśli ma się kartę za ponad 7 tysięcy złotych, to nie trzeba się tego bać, taki RTX 4080 świetnie wykona swoją pracę (chociaż trzeba włączyć DLSS przy 4K na ultra). W moim pececie siedzi Radeon RX 6700 XT (całkiem przyzwoita karta, choć nie z tej najwyższej półki) i niestety tutaj jest już dużo gorzej. W przypadku ustawień ultra z włączonym ray tracingiem w 4K i z FSR 2 ustawionego na Quality śmiało można stwierdzić, że klatki na sekundę założyły pelerynę niewidkę. Podczas latania na miotle miałem zaledwie 5 fpsów i taki trend ogólnie utrzymywał się na otwartych przestrzeniach. W środku zamku i innych bardziej zamkniętych lokacjach licznik dobijał do 30 fps, co wciąż jest słabym wynikiem. Woda i zachód słońca w zależności od ustawień – niskie i ultra. Musiałem ratować się przejściem na FSR Ultra Performance i tutaj już wyglądało to lepiej, przekładając się na około 20 klatek więcej. W przypadku ustawień niskich w 4K przy ustawionych sztywno 60 fpsach gra była stabilna, a sama rozgrywka o wiele przyjemniejsza. Nie zmienia to jednak faktu, że przy bardziej budżetowych kartach można w zasadzie zapomnieć o stabilnym graniu w tak wysokich rozdzielczościach na sensownym poziomie detali. Chociaż i te lepsze karty graficzne mogą mieć problemy. Gracze posiadający RTX-y, także te z wyższej półki, skarżą się na problemy i nawet jeśli gra „zaleca” wysokie ustawienia, to można doświadczyć gwałtownych spadków klatek na sekundę i to na obszarach, gdzie teoretycznie nie powinno mieć to miejsca. Dotyczy to różnych rozdzielczości – od 4K po Full HD. Wygląda na to, że to klasyczne dla Unreal Engine spowolnienia, których raczej nie da się wyeliminować patchami. Jeśli chodzi o granie w Full HD, to już kompletnie inna rozmowa. Nawet na najwyższych ustawieniach można swobodnie grać w 60 klatach na sekundę, ale trzeba liczyć się ze wspomnianymi wcześniej chwilowymi spadkami klatek. Przy najniższych ustawieniach bez ray tracingu można osiągnąć nawet ponad 100 klatek na sekundę na średniopółkowych kartach graficznych. W każdym przypadku jest jednak jakieś „ale”. Hogwarts Legacy słabo sobie radzi z utrzymaniem płynnoości i spadki na miarę 20+ fpsów są dosyć regularne. Na szczęście nie sprawia to, że gra dziwnie skacze lub się przycina. Mimo wszystko warto sobie zablokować klatki na odpowiednim poziomie (w przypadku ultra z ray tracingiem pewnie będzie to blokada na 30 lub 60 fpsach). Gra zacinała się u mnie wyłącznie w momentach nagłych zmian zużycia GPU. Nie było to częste, ale gdy grałem w rozdzielczości 4K, to kilka razy miałem taki nieszczęśliwy przypadek. Zimowy dzień nad wodą z grafiką na poziomie niskim i ultra. Nieważne jednak czy grałem akurat w Full HD, czy w 4K. W obu przypadkach produkcja miała czasem problemy z ładowaniem lokacji, co było odczuwalne w dwóch przypadkach – gdy leciałem na miotle i po prostu widziałem „chamskie” ładowanie kolejnych elementów lokacji na horyzoncie oraz w Hogwarcie. Zamek wbrew pozorom nie jest kompletnie otwarty, a podzielony na sekcje i otwieranie drzwi do kolejnej części budynku to taki mini ekran ładowania. Niestety gra nie zawsze się wyrabia i kilka razy moja postać dosłownie przyłożyła we wspomniane drzwi i musiałem kilka sekund patrzeć na białe kółko ładowania, które pojawiało się na przejściu. Dodam, że gra była zainstalowana na dysku SSD, nie HDD. Oliwy do ognia dla niektórych graczy może dolewać obecność zabezpieczenia antypirackiego Denuvo. Co prawda jego twórcy oraz wydawcy gier zapewniają, że jego wpływ na wydajność jest znikomy, ale gracze mają na ten temat swoje teorie. Nie jest źle, ale może być lepiejNawiązując do samego początku, działanie Hogwarts Legacy na pececie jest w pewnym sensie loterią i o ile ja nie doświadczyłem tragicznych błędów związanych z oprawą graficzną, to już wiele osób miało skutecznie popsute doświadczenie. Na szczęście nie zdarzyło się, by bugi uniemożliwiały kontynuowanie głównego wątku fabularnego czy zakłócały rozgrywkę do tego stopnia, że musiałbym wyłączyć grę. Dziwi mnie także dziwna „moda” na brak możliwości grania w trybie pełnego ekranu. Z jakiegoś powodu zrezygnowano z udostępnienia tej opcji graczom PC, a być może w ten sposób udałoby się uzyskać kilka fps-ów więcej. Do tego dochodzi śledzenie promieni, które częściej obniża wydajność gry, faktycznie eksponuje zaawansowane oświetlenie. Jeśli ktoś nie jest mocno nakręcony na grę na PC, to moim zdaniem warto poczekać przynajmniej z dwa tygodnie, do czasu aż twórcy wypuszczą jakieś większe łatki, bo aktualnie po prostu często przypomina to grę z wczesnego dostępu, albo przynajmniej mocno „niezałataną”. Ja miałem szczęście, Wy możecie mieć go mniej. Więcej o grze Hogwarts LegacyRecenzja Hogwarts Legacy - gra, która oczaruje także mugoliCzytaj więcej:Laptop stale podłączony do zasilania - czy to uszkadza baterię? POWIĄZANE TEMATY: gaming komputery Zbigniew Woźnicki Zbigniew Woźnicki Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton. Jak prezentuje się Stalker 2 na Xbox Series S? Odpowiedź może zaskoczyć Jak prezentuje się Stalker 2 na Xbox Series S? Odpowiedź może zaskoczyć Doskonała precyzja i szybkość dla graczy w atrakcyjnej cenie. Ta myszka Razera potrafi kosztować w promocji 120 złotych Doskonała precyzja i szybkość dla graczy w atrakcyjnej cenie. Ta myszka Razera potrafi kosztować w promocji 120 złotych Microsoft chce ułatwić życie graczom i rozpoczyna testy specjalnej nakładki z przeglądarką Microsoft chce ułatwić życie graczom i rozpoczyna testy specjalnej nakładki z przeglądarką Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11 Masz zainstalowaną grę Ubisoftu? Jeśli, tak to możesz nie otrzymać aktualizacji Windowsa 11 Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, eliminującego problem brakujących padów Switch 2 może doczekać się wyjątkowego rozwiązania, eliminującego problem brakujących padów