Fiat Topolino z Maroka i 600e z Polski w cieniu krytyki. Włochy nie chcą swojej flagi na autach produkowanych za granicą

Narodowe symbole na samochodach Fiata to spory problem dla Włochów. Modele Topolino i 600e zatrzymywane przez celników.

moto
Andrzej Krzemiński24 maja 2024
1
Źrodło fot. Fiat
i

Prawie rok temu firma Stellantis zaprezentowała Fiata Topolino – mały, elektryczny samochód o wymiarze niecałych trzech metrów kwadratowych. Producent zagłębił się w pomysł Citroëna AMI – stworzonego przez francuską firmę, której właścicielem również jest Stellantis – i stworzył elegancki i ładniejszy wizualnie od francuskiej opcji pojazd do poruszania się w środowisku miejskim.

Źródło: Fiat
Źródło: Fiat

Samochody jednak nie będą mogły wjechać do Włoch. Celnicy w mieście Livorno zatrzymali 134 egzemplarze Fiata Topolino. Spowodowane było to flagą Włoch, która znajduje się na ich bocznych drzwiach. Urzędnicy stwierdzili, że takie oznaczenie mogłoby sugerować, że pojazdy zostały wyprodukowane we Włoszech, co nie jest zgodne z prawdą. W rzeczywistości powstały one w fabryce w Kénitrze w Maroku. Tej samej, w której robione są Citroëny AMI.

W bardzo podobnej sytuacji znalazł się produkowany w Polsce Fiat 600e - elektryczny crossover o zasięgu 400 kilometrów na jednym ładowaniu. Powód? Na tylnym zderzaku samochodu znajdują się barwy narodowe Włoch. Fiat już zadecydował o usunięciu symboli, podobno mając na celu zachowanie „pełnej przejrzystości i uniknięcie nieporozumień” co do miejsca pochodzenia pojazdu.

Źródło: Fiat
Źródło: Fiat

Estetyka i kampania marketingowa Fiata Topolino prowadzona w pięknych włoskich miastach, a także umieszczenie na drzwiach pojazdu flagi Włoch, są uzasadnieniem decyzji o niewpuszczeniu ich do kraju.

Takie prawo istnieje we Włoszech już od 2003 roku i w tamtym okresie zostało wprowadzone w celu obrony krajowych producentów sera. Zablokowanie wjazdu Fiata Topolino i 600e do kraju jest zgodne z ustawą o ochronie produktów powstałych we Włoszech i obronie przed podróbkami, a której przyczyną wprowadzenia była kontrola obrotu serem Grana Padano przez producentów eksportujących swoje produkty na Półwysep Apeniński.

Nie są Włoskie, nie mogą eksponować flagi Włoch na boku, łamią prawo – podaje gazeta La Repubblica, która potwierdziła sprawę.

Na początku XXI wieku rynek został zalany produktami z zagranicy, które wabiły konsumentów włoskimi symbolami. Przyjęta ustawa zabrania wprowadzania klientów w błąd i sugerowania, że są to rzeczy pochodzące z kraju. W ten sam sposób został potraktowane zostały najnowsze elektryczne modele Fiata.

Źródło: Fiat
Źródło: Fiat

Co w takiej sytuacji zrobi Stellantis? Prawdopodobnie to samo, co w przypadku innej marki samochodów, której są właścicielem. Alfa Romeo z modelem Milano spotkała się z podobnym problemem, gdyż oparło dużą część kampanii marketingowej swojego pojazdu na mieście Mediolan. Sam samochód natomiast produkowany jest w Polsce, co było pretekstem do bardzo podobnego postępowania włoskiego rządu. Alfa Romeo zostało zmuszone do przemianowania modelu na nazwę Junior.

W ostatnim czasie Internet obiegła też informacja o konflikcie Stellantis z włoskim rządem. Koncern z siedzibą w Holandii jest właścicielem, oprócz wymienionych wcześniej producentów, m.in. Abartha i Maserati. Kojarzone głównie z Włochami samochody jednak w większości są produkowane za granicą. W tym celu krajowe władze chcą zachęcić spółki z Chin do wejścia na rynek, jeśli tylko mieliby oni produkować swoje pojazdu na terenie kraju.

Jak napisano w La Repubblica, Fiat zdecyduje się na najprostszą opcję, jaką będzie usunięcie symboli znajdujących się na pojazdach. Stellantis twierdzi, że nigdy nie starał się ukryć, że samochody produkowane są za granicą, a także zaprzeczył, że doszło z ich strony do nadużycia włoskich symboli narodowych. Zwycięstwo rządu jest w tym przypadku niewielkie, bo po zdjęciu flagi Topolino zostanie dopuszczone do wjazdu do kraju, a tak naprawdę każdy będzie mógł po zakupie zaopatrzyć się w identyczną naklejkę.

Andrzej Krzemiński

Andrzej Krzemiński

Do GRYOnline.pl dołączył w maju 2024 roku, rozpoczynając swoją przygodę z profesjonalnym pisaniem w dziale technologicznym. Jest miłośnikiem eksperymentalnego hip-hopu oraz książek psychologicznych i filozoficznych, które kolekcjonuje. W wieku 7 lat kuzyn wprowadził go w świat gier i od tego czasu nie może się od nich oderwać. W przeszłości spędzał długie godziny na grach multiplayer, takich jak League of Legends, Valorant i Rainbow Six: Siege. Obecnie skupia się na strategiach, produkcjach indie i j-RPG. Jest największym fanem japońskich gier, w szczególności twórczości studia Atlus z serią gier Persona na czele oraz gry Nier: Automata. W tym roku planuje rozpocząć studia na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Mimo ostrej krytyki Intel nie zamierza wycofywać wadliwych procesorów 13. i 14. generacji

Mimo ostrej krytyki Intel nie zamierza wycofywać wadliwych procesorów 13. i 14. generacji

Chińczycy przerażają swoimi pomysłami. „Wskrzeszają” zmarłych przy pomocy AI

Chińczycy przerażają swoimi pomysłami. „Wskrzeszają” zmarłych przy pomocy AI

Na widok tej promocji opad szczęki gwarantowany. Flagowy Samsung Galaxy S24 1000 zł taniej - brzmi jak interes życia

Na widok tej promocji opad szczęki gwarantowany. Flagowy Samsung Galaxy S24 1000 zł taniej - brzmi jak interes życia

Konstruktor zbudował klona kultowego Macintosha Plus. Obsługuje programy i sprzęt sprzed trzech dekad

Konstruktor zbudował klona kultowego Macintosha Plus. Obsługuje programy i sprzęt sprzed trzech dekad

Mapy od Apple trafiły do przeglądarki. Na razie to wersja beta, ale może zagrozić Mapom Google

Mapy od Apple trafiły do przeglądarki. Na razie to wersja beta, ale może zagrozić Mapom Google