To pierwszy taki smartfon w historii! Przed nim jeszcze żaden model nie oferował takiej specyfikacji, a teraz kupisz go za niecałe 1500 zł

Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Temperatury rosną, ptaszki ćwierkają, a przyroda powoli budzi się do życia. Można powiedzieć, że aura niemal idealna. No właśnie, niemal, bo każdy kto korzystał ze smartfona skąpanego w promieniach słońca, wie jak bardzo potrafi być to upierdliwe.

Powiązane:Amazon rozwalił mnie tą ofertą. Ten smartfon wygląda jak iPhone, kosztuje tyle, co Motorola, i ma świetne combo RAM-u i pamięci

Ten przełomowy smartfon kupisz na Amazonie

Problem niskiej widoczność wyświetlanych treści w pełnym słońcu, leży m.in. po stronie niewystarczającej jasności ekranu telefonu. I to już nie jest nawet kwestia klasy danego smartfona. Sam jestem posiadaczem tzw. flagowca, a wielokrotnie musiałem uciekać do cienia, aby móc cokolwiek z niego odczytać. Taki sytuacja byłaby mi obca, gdybym zamiast przepłacać, zdecydował się na znacznie tańszą propozycję.

Ekran o jasności 6000 nitów! Takiego smartfona jeszcze nie było

Realme GT 6T – bo o nim mowa – to smartfon klasy średniej, który w 2024 roku zrobił na rynku niemałe zamieszanie. Producent zapewnia bowiem, że w momencie debiutu modelu był to pierwszy telefon, który zaoferował tak gigantyczną jasność maksymalną ekranu wynoszącą aż (uwaga) 6000 nitów (dla porównania jasność maksymalna posiadanego przeze mnie iPhone’a 14 Pro Max sięga zaledwie 2000 nitów)! Nie muszę chyba tłumaczyć, że taka specyfikacja sprawia iż nawet w najbardziej słoneczny dzień wszystkie treści będą doskonale czytelne.

Aby zapewnić taką jasność ekranu (swoją drogą jest to wyświetlacz AMOLED o odświeżaniu 120 Hz) telefon potrzebuje mocnego źródła energii. Na szczęście twórcy realme GT 6T umieścili w swojej konstrukcji ogniwo o ponadprzeciętnej pojemności 5500 mAh. Wspiera ono technologię superszybkiego ładowania 120 W, co według producenta jest najwyższą wartością w tym segmencie. Co ciekawe firma również deklaruje, że nawet po 1600 cyklach ładowania pojemność baterii nie spadnie poniżej 80%. Nie musicie się zatem martwić, że po kilku latach korzystania z realme GT 6T nie będziecie mogli się rozstawać z powerbankiem.

Ekran to tylko jedna z jego wielu zalet – sprawdź wszystkie na Amazonie

Drastycznie nie spadnie także wydajność samego smartfona, ponieważ jego sercem jest naprawdę solidny procesor Snapdragon 7+ Gen 3. W testach Antutu wykręcił on wynik 1 366 982 punktów, czyli więcej od popularnego OnePlusa Nord 4. Tym, którym cyferki niczego nie mówią, powiem że taka specyfikacja wystarczy nawet do bardziej wymagających gier mobilnych pokroju Call of Duty Warzone.

Za te pieniądze to ewenement

Jak sami widzicie, smartfon realme GT 6T to ewenement w swojej klasie. Jako pierwszy zaoferował on tak niespotykaną specyfikację oraz kilka funkcji (chociażby zaawansowany system chłodzenia z komorą parową), których próżno było szukać u konkurentów. Wszystko to w szalenie dobrej cenie. Obecnie możecie go zakupić na niemieckim Amazonie za 1497,39 zł (kwota po doliczeniu dodatkowych opłat związanych z przewalutowaniem). W innych sklepach za ten sam wariant trzeba zapłacić ponad 200 zł więcej!

Jedynym minusem omawianego przeze mnie modelu może być pamięć RAM, wynosząca tylko 8 GB. W obecnych czasach ten wynik nie robi wrażenia, ale w cenie w jakiej smartfon aktualnie się znajduje, trudno szukać czegoś lepszego.

Realme GT 6T na Amazon.de

Jeśli interesują Was inne ciekawe promocje, zachęcam do zapoznania się z naszymi pozostałymi propozycjami.

1. Aż dziwne, że powerbank z takimi możliwościami kosztuje tylko 60 zł
2. Tylko 90 zł za głośnik Ankera, który od 10 lat jest na topie
3. Numer jeden wśród kamer na Amazonie kosztuje tylko 80 zł

Czytaj więcej:Amazon nie ma litości tej wiosny. Słuchawki Ankera w tej cenie to rozbój w biały dzień - a to tylko Dni Wiosennych Okazji 2025

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!