Ta modyfikacja daje Steam Deckowi ekran Full HD - a to jeszcze nie wszystko

Dla wielu osób nie wystarcza to co standardowo oferuje im Steam Deck, dlatego decydują się samodzielnie ulepszyć konsolę. Tak też uczynił redaktor serwisu GameStar Tech, który postanowił zapoznać czytelników z wykonanymi przez siebie modyfikacjami hahndhelda oraz związanymi z tym doświadczeniami.

Steam Deck z nowym ekranem

Pierwszą modyfikacją wykonana przez Duy Linh Dinh, była wymiana fabrycznego wyświetlacza na DeckHD, który oferuje znacznie lepszy obraz. Panel dostępny w cenie 99 dolarów (ok. 404 zł) ma przekątną 7 cali oraz jasność 400 nitów identyczną z fabrycznym ekranem. Wyświetla jednak obraz w rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli, oferując 87% pokrycie przestrzeni barw sRGB. Jego wymiana wymagała sporo pracy, gdyż należało najpierw usunąć płytę główną oraz radiator, a następnie podgrzać klej, którym przymocowano go do obudowy. Dzięki odpowiednim narzędziom, udało się jednak to zrobić bez uszkadzania sprzętu.

Redaktor wymienił również standardowe drążki joysticków na moduł AKNES GuliKit, dostępny w cenie 30,70 euro (ok. 131 zł). Wykorzystują czujniki magnetyczne do określania pozycji, co zmniejsza ich zużycie i podnosi trwałość. Umożliwiają także ustawienie mniejszych martwych stref, co przekłada się na dokładniejsze celowanie.

Bardziej precyzyjne drążki i białe przyciski

Aby dodatkowo wzmocnić drążki, redaktor zamontował na nich również specjalną ochronę. To elastyczne pierścienie wykonane z silikonu, które zabezpieczają plastik drążków przed zużywaniem się, przez co nie staje się on szorstki i nieprzyjemny w dotyku. Ten element można zakupić w cenie 7,22 euro (ok. 31 zł).

Naturalnie to nie wszystkie modyfikacje handhelda przeprowadzone przez redaktora serwisu. Wymienił on również przełączniki przycisków i pada kierunkowego. Zastąpił je przełącznikami membranowymi eXtremeRate Face, dostępnymi w cenie 20,66 euro (ok. 88 zł), które są łatwiejsze do wyczucia. Wymienił też klasyczne czarne przyciski na białą wersję eXtremeRate, kosztującą 18,60 euro (ok. 80 zł).

Redaktor twierdzi, że wszystkie przeprowadzone modyfikacje zapewniły wiele korzyści. Nowe joysticki wzbogacone o mikroprzełączniki, są teraz wygodniejsze w obsłudze i bardziej precyzyjne, co przekłada się na lepsze wyniki w grach. Również nowy ekran można zaliczyć na plus, ponieważ dzięki rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli, gry wyglądają świetnie i nawet elementy interfejsu oznaczone drobnym tekstem, są łatwiejsze do przeczytania. Zaletą ekranu jest również matowa powłoka, która zdecydowanie poprawia czytelność obrazu podczas grania na zewnątrz.

Nowy ekran nie jest bez wad

Nowy panel ma jednak pewne wady, ponieważ wyższa rozdzielczość, w bardziej wymagających graczy wiąże się ze spadkiem liczby klatek animacji i to czasem nawet o połowę. Można to zrekompensować zmniejszeniem ilości detali albo zmniejszeniem rozdzielczości, jednak utrata ostrości obrazu jest wówczas bardziej zauważalna w porównaniu do fabrycznego ekranu. Problemem DeckHD jest również to, że do każdej aktualizacji SteamOS, należy zainstalować osobną aktualizację dostarczoną przez producenta ekranu.

Montując wyświetlacz o wyższej rozdzielczości, należy też liczyć się z większym zużyciem baterii. Autor porównał rozdzielczość 800p i 1200p na przykładzie gry Monster Hunter World. Przy niskich ustawieniach detali, maksymalnej jasności i głośności oraz bez limitu klatek na sekundę, przy firmowym ekranie Steam Deck pracował przez 90 minut. Natomiast z nowym wyświetlaczem czas ten skrócił się do 72 minut. Różnica nie jest może duża, ale trzeba to mieć na uwadze.

Cały proces modyfikacji Steam Decka z pewnością nie należał do łatwych i wymagał mnóstwa pracy oraz cierpliwości. Zdaniem autora był jednak opłacalny, gdyż jakość obrazu jest zauważalnie lepsza, zaś nowe joysticki są wygodniejsze i bardziej precyzyjne. Mikroprzełączniki także są miłym dodatkiem, choć akurat nie mają tak dużego wpływu na jakość rozgrywki, podobnie jak silikonowe osłony drążków.

Krótko mówiąc, modyfikacja Steam Decka jest czasochłonna i dość kosztowna, gdyż autor wydał na nią ponad 700 zł, ale jego zdaniem warto ją przeprowadzić. A co Wy sądzicie o takich przeróbkach handhelda? Zapraszam do wyrażania opinii w komentarzach.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!