Switch 2 nie musi być potworem wydajności. Nintendo nie jest zainteresowane wojną na cyferki

Konsola przenośna Nintendo Switch 2 powoli zmierza ku swojej premierze. Choć nie wiemy jeszcze, kiedy to nastąpi, coraz śmielsze przecieki rysują nam mglisty obraz, czego możemy się spodziewać po urządzeniu. Shigeru Miyamoto, jeden z dyrektorów Nintento i zarazem legenda branży, wypowiedział się na temat firmy – przy okazji na podstawie jego słów możemy wyciągnąć wnioski dotyczące Switcha 2. Kolejna generacja konsolek Nintendo wcale nie musi być potworem wydajności.

Switch 2 nie taki potężny

Wywiad dotyczył Muzeum Nintendo, które mieści się w Kyoto, w Japonii. Shigeru Miyamoto tłumaczy, na czym polega unikalność Nintendo oraz dlaczego firma niespecjalnie chce uczestniczyć w wyścigu zbrojeń, jaki ma miejsce na przykład pomiędzy PlayStation i Xboksem.

Rzecz jasna nie było tutaj wzmianki o nowym Switchu, bo i być jej nie mogło. Jednak można w oparciu o ten tekst inaczej spojrzeć na kolejną generację sprzętu. Firma nigdy nie starała się rywalizować pod względem osiągów sprzętu. Ekosystem ten jest w pewien sposób wyjątkowy, tutaj chodzi przede wszystkim o grywalność, a inżynierowie Nintendo wiedzą, jak osiągnąć to wieloma sposobami, nie tylko efektami graficznymi.

Powiązane:Gracz Switch 2 chce zaoszczędzić 13 złotych i kupuje klucze od strony trzeciej - teraz jego konto i konsola zostały zablokowane przez Nintendo

Nintendo Switch 2 wcale nie musi przyćmić mocą obliczeniową wszystkie handheldy, ani nawet Steam Decka (choć spekuluje się, że będzie od niej jedynie nieznacznie gorsza). Konsole Nintendo mają to coś, czego szukają gracze – to skoncentrowana na radości z grania platforma gamingowa. Switch 2 raczej nie zaatakuje cyferkami gigaherców i teraflopsów na pudełku, mimo to jestem pewny, że i tak sprzeda się jak świeże bułeczki.

Konsole Nintendo Switch w RTV Euro AGD

Czytaj więcej:Takiego pada jeszcze nie widziałem - Pro Controller do Nintendo Switch 2 mnie zachwycił

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!