RTX 4070 tanieje niemal od razu po premierze

Wydawałoby się, że karta graficzna Nvidia GeForce RTX 4070, posiada wszystko, żeby osiągnąć sukces. Wyposażona została w 12 GB superszybkiej pamięci (21 Gb/s) typu GDDR6X obsługiwanej przez 192-bitowy interfejs, 5888 rdzeni CUDA oraz procesor graficzny AD104. Z pierwszych recenzji wynikało, że przełożyło się to na wydajność podobną do GeForce’a RTX 3080, jednak z zauważalnie niższym poborem mocy. Karta jednak nie sprzedaje się najlepiej i zaczyna być coraz tańsza.

Powiązane:RTX-y 50 mają zdominować rynek kart graficznych; Nvidia szykuje się do premiery

Sugerowaną cenę detaliczną karty ustalono na 599 dolarów, czyli aż o 100 dolarów więcej, niż w przypadku GeForce’a RTX 3070. W naszym kraju sugerowany koszt nabycia po dodaniu podatku VAT to 3199 złotych, chociaż można znaleźć modele kosztujące mniej. Niektóre propozycje doczekały się stałych obniżek, sięgających kilku procent w porównaniu z MSRP.

Kartę graficzną GeForce RTX 4070 kupisz tutaj

Trend ten przyciągnął uwagę serwisu VideoCardz. Autor artykułu zauważył w ofercie jednego z polskich sklepów z elektroniką kartę graficzną Palit GeForce RTX 4070 Dual kosztującą ponad 200 złotych mniej. Oferowana w tamtym momencie cena wróciła do poprzedniego stanu, jednak w sieci można znaleźć modele RTX-a 4070, kosztujące poniżej 3000 złotych.

Cena GeForce’a RTX 4070 szybko spadła poniżej sugerowaną wartość. Źródło fot.: Ceneo.

Czy w związku z tym można się spodziewać dalszych obniżek cen GeForce’a RTX 4070? Niewykluczone, o czym jakiś czas temu wspominał Igor Walossek z portalu Igor’s Lab. Z jego informacji wynika, że Nvidia zaproponowała swoim partnerom rabat w wysokości 50 USD na komponenty oraz dodatkowe zniżki na przyszłe zamówienia.

Obniżki mają być jednak stopniowe i nie nastąpią zbyt szybko. Firmy nie chcą, żeby przez ten zabieg ucierpiała sprzedaż GeForce’a RTX 4060 Ti, który jeszcze czeka na swoją premierę.

Czytaj więcej:To koniec GeForce Experience; Nvidia App oficjalnie zastępuje starą aplikację

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.