PlayStation Portal byłby idealny, gdyby nie jedna wada, która kompletnie go dla mnie rujnuje

Sony udowadnia, że nawet dobry pomysł można zepsuć w najmniej spodziewany sposób. PS Portal byłby dla mnie idealnym sprzętem, gdyby nie wada, która niemal kompletnie uniemożliwia korzystanie z niego.

gaming
Mikołaj Łaszkiewicz5 stycznia 2024
7

Kocham handheldy, mam w domu PS5 i lubię gadżety – to znaczy, że byłem w grupie docelowej Sony podczas projektowania PS Portal. Nie wiem jednak, co myślała sobie japońska korporacja podczas tworzenia Portala, bo konkurencja na rynku handheldów jest obecnie ogromna i wydaje się ciągle rosnąć.

Tymczasem Sony, jakby na złość i na przekór stworzyła gadżet (nie będę nazywał Portala konsolą, nie ma to żadnego sensu, bo sam w sobie nie odpala on żadnych gier), który wygląda nieźle, ma przyjemne sterowanie i ładny ekran, ale tak naprawdę nikt do końca nie wie, czym jest. To nie jest jednak aż taki problem, bo w końcu jego cena jest sporo niższa niż konkurencji, więc jeśli działałby dobrze, to wiele osób mogłoby skusić się na taką „zabawkę”. Szkopuł jednak w tym, że nie wszystko działa tak, jak powinno, ale o tym za chwilę.

Wszystko jest tu na swoim miejscu

Myślę, że nikogo nie zaskoczę mówiąc, że PlayStation Portal jest dobrze wykonanym urządzeniem. Bawiłem się nim naprawdę długo i nie mam zastrzeżeń do jakości konstrukcji, choć na pierwszy rzut oka wygląda ona dziwnie. PS Portal to tak naprawdę przecięty w połowie kontroler DualSense (choć z mniejszymi analogami) z „przyczepionym” do całości tabletem. Po tym, jak do sieci trafiły pierwsze materiały promocyjne, obawiałem się czy taki układ nie będzie się wyginał, trzeszczał itp. Na szczęście na żywo sprzęt robi doskonałe wrażenie, jest solidny i raczej nie planuje się rozpadać.

PlayStation Portal byłby idealny, gdyby nie jedna wada, która kompletnie go dla mnie rujnuje - ilustracja #1

Już pierwszy rzut oka na PS Portal nie pozostawia wątpliwości, że to sprzęt Sony.Źródło: fotografia własna.

Największym plusem Portala jest w mojej opinii fakt, że ten zabawnie wyglądający układ DualSense naprawdę robi robotę. To tak samo pełnowartościowy sprzęt, jak w przypadku padów do PS5 i to oznacza znakomitą haptykę, adaptacyjne spusty i ogólnie wysoką jakość wykonania. Żaden z konkurencyjnych sprzętów (Steam Deck, Lenovo Legion Go czy ASUS ROG Ally) nie ma tak wygodnego układu przycisków (choć Deck jest blisko). Do tego trzeba dodać, że Portal jest dość lekki (waży ok. 529 gramów), więc ręce nie męczyły mi się nawet po 2-3 godzinach grania.

To dobry moment, żeby wspomnieć o baterii, która jest… średnia. Sprzęt miał w teorii pozwalać na 7-8 godzin grania, ale nie udało mi się wycisnąć z niego więcej niż 5 godzin z ekranem ustawionym na 80% jasności. Być może przy niższym podświetleniu byłoby lepiej, ale wtedy doświadczenie jest dużo gorsze, a wyświetlane obrazy zwyczajnie za ciemne.

PlayStation Portal byłby idealny, gdyby nie jedna wada, która kompletnie go dla mnie rujnuje - ilustracja #2

Na pudełku wyraźnie zaznaczono, że sprzęt do działania potrzebuje PS5.Źródło: fotografia własna.

Przechodząc płynnie do samego ekranu, to jest „okej”. Mamy tutaj panel o przekątnej 8 cali w proporcjach 16:9, odświeżaniu 60 Hz, maksymalnej jasności na poziomie 500 nitów i rozdzielczości 1080p. Zagęszczenie pikseli na cal jest bardzo dobre, a obraz wydaje się być naprawdę ostry. Zdecydowanym minusem jest za to brak HDR-u. Być może mam nieco zaburzony punkt widzenia przez Steam Decka OLED (gdzie HDR działa w nieoficjalnej aplikacji remote play) i fakt, że w zasadzie każda gra na PS5 obsługuje HDR, ale czasem po prostu mi go brakowało, szczególnie w grach pokroju Ghost of Tsushima czy Spider-Man 2. Jeśli chcemy porównywać go do konkurencji, to jest to coś na poziomie ASUS ROG Ally, tylko z niższą o połowę częstotliwością odświeżania obrazu. Sam panel jest dotykowy, ale wykorzystamy go tylko i wyłącznie do symulowania touchpada z DualSense.

Dużym minusem Portala (a przynajmniej w obecnej wersji) jest oprogramowanie, które pozwala w zasadzie wyłącznie odpalić konsolę i grać. Nie ma tu nic poza tym. Nawet w opcjach znajdziecie dosłownie kilka funkcji. Co więcej, Sony zablokowało w systemie możliwość korzystania z modułu Bluetooth, więc jedyne słuchawki bezprzewodowe, które połączycie z Portalem, to te sprzedawane przez Sony, dedykowane handheldowi. Słabo.

PlayStation Portal byłby idealny, gdyby nie jedna wada, która kompletnie go dla mnie rujnuje - ilustracja #3

Wnętrze opakowania.Źródło: fotografia własna.

Jeśli chodzi o pozostałe aspekty budowy urządzenia, to myślę, że plusik należy się głośnikom, które grają przyzwoicie i nie trzeszczą na wysokich poziomach głośności. Przemyślanym rozwiązaniem jest także umieszczenie złącza mini-jack 3,5 mm oraz portu ładowania USB-C na tyle urządzenia, dzięki czemu wygodnie można grać na Portalu podczas ładowania.

Ludzie, na tym nie da się grać

Wydaje mi się, że z opisu samego sprzętu można odnieść pozytywne wrażenia, bo choć nie jest to żaden tytan specyfikacji technicznej, to większość rzeczy robi dobrze. Przejdźmy więc do najważniejszego elementu zabawy z Portalem, a więc gier. Tutaj jest za to… dramatycznie, koszmarnie i niewybaczalnie źle. Nie wiem, co się stało, nie wiem czy to wina oprogramowania, czy sprzętu, ale w moim odczuciu na Portalu po prostu nie da się grać.

PlayStation Portal nie jest w stanie zapewnić w żadnej grze, przy idealnych warunkach sieciowych, zadowalającej płynności. Każda gra, która działa w 60 fps-ach na konsoli ma odczuwalne spadki na Portalu. Jest to do tego stopnia odczuwalne, że jakiekolwiek rozgrywki wieloosobowe w tytułach pokroju EA FC 24, Call of Duty, Fortnite czy Rocket League są po prostu niemożliwe. W grach single player jest nieco lepiej, bo przez ścinki raczej nie przegramy od razu, ale tytuły wymagające płynności obrazu i refleksu, takie jak Doom Eternal, Dead Cells czy Dirt 5 są niegrywalne. Jedyne gry, w które w ogóle byłem w stanie z przyjemnością grać, to były te działające w 30 fpsach, a więc Gotham Knights, The Quarry czy tytuły, gdzie tryb jakości pozwala grać w 30 klatkach na sekundę. W takich okolicznościach faktycznie nie odczuwałem spadków płynności. W tytułach dla jednego gracza działających w 60 fps-ach, ale nastawionych raczej na historię niż na akcję, np. God of War czy The Last of Us, było lepiej, bo spadki po prostu nie przeszkadzały w zabawie, ale nadal były widoczne.

PlayStation Portal byłby idealny, gdyby nie jedna wada, która kompletnie go dla mnie rujnuje - ilustracja #4

PS Portal jest dość duży, jednak gra nie odstrasza wagą, nawet przy dłuższym używaniu.Źródło: fotografia własna.

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że prawdopodobnie wiem nieco więcej na temat struktury własnej sieci domowej, swojego routera czy połącznia z Internetem niż przeciętny użytkownik. PS Portal był podłączony do sieci WiFi 5 GHz o prędkości 700 Mbps, z idealnymi opóźnieniami, a PS5 podpięte kablem do routera z prędkością 1 Gbps. Są to warunki więcej niż optymalne, więc to nie sieć czy sprzęt powodowały problemy. Skoro więc w takich niemal „laboratoryjnych” warunkach Portal nie domagał, to mogę tylko domyślać się, że w przeciętnym, polskim domu będzie jeszcze gorzej.

Co więcej, gdy do tej samej sieci i tej samej konsoli podłączyłem Steam Decka, używając nieoficjalnego narzędzia do remote play, wszystko działało idealnie. Nie miałem żadnych lagów, opóźnień, artefaktów i nic nie przycinało. Tak samo dobrze remote play działało na MacBooku Pro M1, iPhonie 14 Plus, iPadzie Pro 11 czy nawet na „antycznym” ThinkPadzie X230 z 2012 roku. W poprawie doświadczenia nie pomaga żadna „magiczna sztuczka”, którymi ludzie dzielą się w sieci pokroju odłączenia kabla HDMI, wyciągnięcia i włożenia kabla z konsoli, wyłączenia VRR, wyłączenia 120Hz, wyłączenia HDR-u itd.

Jest szansa na poprawę sytuacji

Chciałbym w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że ten tekst nie ma na celu hejtować PlayStation Portal. Bardzo chciałem się polubić z tym urządzeniem, ale po moich negatywnych doświadczeniach po prostu nie mógłbym Wam go z czystym sercem polecić. W obecnym stanie jest to urządzenie chyba tylko dla największych fanbojów Sony lub… wizjonerów. Nie wiem z czego wynika tak fatalna jakość obcowania z Portalem, nie mam pojęcia czy to wina sprzętu czy oprogramowania, bo Sony jest w tej kwestii bardzo tajemnicze. Jeśli jest to opcja numer jeden, to pewnie nie da się z tym nic zrobić.

Jeżeli jednak za kiepską wydajność odpowiada oprogramowanie, to istnieje duża szansa, że Sony coś z tym zrobi i po kilku aktualizacjach nie będzie śladu po problemie, który w mojej opinii uniemożliwia komfortowe korzystanie ze sprzętu. Jeśli tak się stanie i następne wersje systemu operacyjnego PS Portal faktycznie „naprawią” urządzenie, to powstanie drugi tekst, tym razem opisujący wrażenia z obcowania z pełnoprawnym produktem.

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu Futurebeat.pl. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać

7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać

Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć

Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć

Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen

Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen

Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego

Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego

Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić

Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić