Niewielki programik Lossless Scaling szykuje rewolucję, ma zaoferować nawet 4-krotnie więcej klatek w grach

Co zrobić, gdy gra nie wspiera najnowszych technologii skalowania? Wyjściem może być taki program, jak ten dostępny na Steamie. Pozwala on zwiększyć ilość fps, choć ma swoje ograniczenia.

gaming
Arkadiusz Strzała6 sierpnia 2024
Źrodło fot. THS, Steam
i

Aplikacja Lossless Scalling, dostępna m.in. na platformie Steam, oferuje wiele trybów upscallingu grafiki. Program przeznaczony jest głównie dla starszych tytułów, lub nowych gier nie obsługujących nowoczesnych technologii poprawy grafiki. Technologia uczenia maszynowego pozwala uzyskać wysoką jakość obrazu utworzonego z niższej rozdzielczości. Co więcej, w ostatniej aktualizacji twórcy obiecują nawet 4-krotny wzrost liczby fps.

Bezstratne skalowanie umożliwia skalowanie gier okienkowych do pełnego ekranu przy użyciu najnowocześniejszych algorytmów skalowania, a także korzystanie z autorskiego skalowania i generowania klatek opartego na uczeniu maszynowym – Steam.

4x fps w Lossless Scalling

Oprogramowanie ma praktycznie tylko dwa wymagania – system operacyjny Windows 10 i tryb okienkowy. Oznacza to, że raczej nie będzie działać w grze uruchomionej na pełnym ekranie. Być może stąd polecana jest raczej dla starszych gier, aby polepszyć jakość ich pikselowej grafiki. Niemniej jednak, jest w stanie współpracować z nowszymi tytułami, gdyż obsługuje technologie takie jak na przykład AMD FidelityFX Super Resolution.

Najnowsza funkcja umożliwia korzystanie z bezstratnego skalowania w celu generowania dodatkowych klatek w grach, które nie mają takiej obsługi, w tym w emulatorach.

Starsze tytuły wyglądają ładniej dzięki tej prostej aplikacjiTHS, Steam

Lossless Scalling kosztuje obecnie 27 zł, co nie wydaje się zbyt dużą kwotą, biorąc pod uwagę co oferuje. Choć mam wątpliwości co do wyrazu „Lossless” (bezstratny) w nazwie i opisie. Z komentarzy wynika jednak, że program faktycznie działa, choć rezultaty nie są porównywalne z oryginalnymi technologiami Nvidii.

W grach które nie wspierają Frame Generation od Nvidii możemy doświadczyć skoku fps 2X/3X i to naprawdę działa. Polecam – Ślizki, Steam.

Wygląda to raczej na furtkę dla osób, które chcą grać w tytuły nie wspierające FG. W takim wypadku wydanie 27 złotych na niewielki program wydaje się całkiem racjonalne.

Karty graficzne w sklepie RTV Euro AGD

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Arkadiusz Strzała

Arkadiusz Strzała

Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory.

„Nie traktujemy naszych pracowników jak dzieci” Spotify nie widzi powodu, dla którego pracownicy mieliby wracać do biura

„Nie traktujemy naszych pracowników jak dzieci” Spotify nie widzi powodu, dla którego pracownicy mieliby wracać do biura

Wyciekła data premiery kart graficznych Intela; to jeszcze w październiku

Wyciekła data premiery kart graficznych Intela; to jeszcze w październiku

Nvidia potrzebuje roku na zbudowanie superkomputera z tysiącami kart graficznych - Elon Musk robi to w 19 dni

Nvidia potrzebuje roku na zbudowanie superkomputera z tysiącami kart graficznych - Elon Musk robi to w 19 dni

Te słuchawki są niemal idealne, o ile brak ANC to nie problem. Recenzja Sony WF-C510

Te słuchawki są niemal idealne, o ile brak ANC to nie problem. Recenzja Sony WF-C510

„Wreszcie ktoś stawia na USB-C": nowa płyta główna dla Arrow Lake nie ma w ogóle USB-A z tyłu

„Wreszcie ktoś stawia na USB-C": nowa płyta główna dla Arrow Lake nie ma w ogóle USB-A z tyłu