Komputer za 10 tysięcy euro nie zrobi z Ciebie lepszego gracza

Wielu graczy wierzy, że kupując mocniejszy procesor lub wydajniejszą kartę graficzną zdobędzie więcej fragów. I choć większa wydajność faktycznie może się przydać w rozgrywce, to jednak nie zmieni użytkownika w profesjonalnego gracza, ot tak.

Powiązane:Chcesz by Twoja karta graficzna AMD zużywała mniej prądu? Jest na to sposób

Udowodnił to znany youtuber Linus Sebastian, który na swym kanale przeprowadził ciekawy eksperyment. Postanowił sprawdzić, czy droższy sprzęt sprawi, że będzie się lepiej grało. Przetestował komputer składający się z najlepszych i najwydajniejszych podzespołów na rynku. Zamontowano w nim kartę graficzną Nvidia RTX 4090, procesor Intel Core i9-13900F oraz 32 GB pamięci RAM, wykorzystując też płytę główną EVGA ZX970 Dark Kingpin. Do kompletu dołożył monitor Acera o rozdzielczości Full HD z 390 Hz odświeżaniem obrazu, wykonaną z włókna węglowego i kosztującą 300 euro myszkę Zaunkoeing MK1 oraz klawiaturę Wooting 60H2, za którą trzeba zapłacić około 900 zł.

Łączny koszt zbudowanego zestawu wyniósł niemal 10 tys. euro, co jest kwotą poza zasięgiem przeciętnego gracza. W systemie wprowadzono też kilka modyfikacji, mających na celu zapewnienie stabilności działania, a dodatkowo nieznacznie podkręcono procesor i kartę graficzną. Topową konfigurację zestawiono następnie z typowym zestawem komputerowym o wartości 600 euro.

Nie sprzęt, a technika uczyni z Ciebie zawodnika

Jak można się było spodziewać, mimo zastosowania wydajnych podzespołów z najwyższej półki, wyniki w grach nie wzrosły w znaczący sposób. Tester wcale nie stał się mistrzem.

W zasadzie główną różnicą pomiędzy dwiema konfiguracjami, nie licząc płynności animacji, było opóźnienie generowane przez zestaw komputerowy, wynikające z czasu reakcji klawiatury, szybkości myszki oraz częstotliwości odświeżania monitora i czasu renderowania obrazu przez kartę graficzną, które w topowym pececie wyniosło łącznie 12 milisekund (od momentu kliknięcia myszą do wykonania czynności na ekranie), a w budżetowym ok. 26 milisekund. Niższe opóźnienie pozwala na szybszą reakcję i teoretycznie mogłoby mieć wpływ na wyniki w grach. W praktyce nie ma na to jednak większego znaczenia, co potwierdził sam tester, który nie czuł praktycznie żadnej różnicy, słusznie podkreślając, że wiele zależy tu od czasu reakcji samego gracza, która jest indywidualną kwestią.

Najpierw postaw na skill, a potem na sprzęt. Źródło: Linus Tech Tips/YouTube

Ten eksperyment pokazuje, że inwestowanie szalonych kwot w topowe podzespoły w celu budowy wydajnego komputera do grania nie ma większego sensu, jeśli nie macie odpowiednich umiejętności. Takie rozwiązania są przeznaczone raczej dla profesjonalistów. Oczywiście większy dysk, mocniejszy procesor czy karta graficzna mogą nam się przydać, zwiększając komfort zabawy.

Czytaj więcej:Gry będą działać szybciej na starych komputerach dzięki FSR 2.1

Marek Pluta

Marek Pluta

Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.