Jeff Bezos wyemitował więcej CO2 w ciągu 6 tygodni swoim nowym luksusowym odrzutowcem niż zwykły obywatel w ciągu 17 lat - i nie jest w tym osamotniony

Jeff Bezos znany jest nie tylko z prowadzenia jednej z największych firm technologicznych na świecie, ale także ze słabości do luksusowych dóbr. W kwietniu tego roku do jego portfolio dołączyła kolejna posiadłość na Indian Creek w Miami, a niedawno także ekskluzywny prywatny odrzutowiec – Gulfstream G700.

Luksusowa zabawka dla bogatych

Ten zaawansowany technologicznie samolot jest warty 80 milionów dolarów i obecnie należy do najbardziej luksusowych prywatnych odrzutowców na rynku. Wyposażony w silniki Rolls-Royce 700 ma 19 miejsc siedzących, cztery pokoje na pokładzie i zasięg ponad 14 tysięcy kilometrów – wystarcza to w zupełności, by bez przerwy pokonać trasę z Miami do Tokio.

Bezos jest jednym z pierwszych właścicieli tego modelu. Elitarne (i małe) grono posiadaczy obejmuje m.in. przedstawicieli Kataru i Elona Muska. Od momentu zakupu Gulfstream G700 (co było zaledwie 39 dni temu) Bezos odbył już 28 lotów, generując w ten sposób 264 tony dwutlenku węgla – to równowartość 17 lat emisji przeciętnego obywatela Niemiec. Dla porównania, Niemiecka Federalna Agencja Ochrony Środowiska wspomina, że aby skutecznie walczyć ze zmianami klimatu, konieczne jest zmniejszenie wydzielania szkodliwego gazu na osobę aż o 95%.

Miliarderzy latają, świat płaci

Bezos nie jest jednak jedynym miliarderem, który przyczynia się do globalnego ocieplenia przez nadmierne korzystanie z prywatnych odrzutowców. Taylor Swift i Elon Musk także znaleźli się na celowniku opinii publicznej. Odrzutowiec Swift w ciągu trzech miesięcy wygenerował 138 ton CO2, a samoloty Muska w ciągu roku przyczyniły się do emisji około 2,5 tysiąca ton gazów cieplarnianych.

Świat coraz bardziej uświadamia sobie skalę problemu: w listopadzie 2023 roku Guardian podał, że najbogatszy procent ludzkości generuje więcej emisji CO2 niż najbiedniejsze 66%. W obliczu tych wyzwań niektóre kraje już podejmują działania. Francja i Hiszpania zakazały lotów krótkodystansowych i zamiast tego zachęcają, by podróżować pociągiem. Pojawiają się również innowacyjne pomysły na walkę z globalnym ociepleniem, na przykład olbrzymie żagle słoneczne o powierzchni Argentyny czy uprawy alg w Saharze, które miałyby pochłaniać CO2.

Mimo to kwestia nadmiernych emisji związanych z luksusowym stylem życia pozostaje palącym problemem, który może mieć druzgocący wpływ na kształt środowiska naturalnego w przyszłości.