Jak to jest, gdy PS5 umiera: „Niezwykle głośny trzask, a następnie czarny ekran i nieprzyjemny zapach”

Kupując konsolę, nie zakładamy bynajmniej, że pod kilku miesiącach trafi ona do serwisu. Od sprzętu do grania oczekuje się przede wszystkim żywotności, wszak potrafi on kosztować bajońskie sumy. W wypadku Sony przewidywany okres sprawności wynosi średnio 7 lat – nie trzeba dodawać, że liczba ta różni się w zależności od intensywności użytkowania. Czasami jednak na sklepowych półkach lądują egzemplarze pechowe. Na własnej skórze przekonał się o tym pewien użytkownik Reddita.

Ostatnie tchnienia PS5

Na subreddicie r/playstation użytkownik Jedihallows podzielił się przykrą historią swojego PS5 Slim. Dzięki niemu otrzymaliśmy wgląd w ostatnie chwile flagowego sprzętu Sony. Ostrzegamy: zawartość tylko dla graczy o mocnych nerwach!

Trzeba przyznać, że graficzny opis Jedihallows wstrząsnąłby nawet wprawionymi tanatologami. Mimo że wizualnie konsola internauty zdaje się nienaruszona, to w jej wnętrzu musiały zadziać się dantejskie sceny. Komentujący zaczęli zastanawiać się nad przyczyną przedwczesnego zgonu PS5 Slim. Przeważająca część graczy winą za sytuację obarcza awarię zasilacza.

Innego zdania jest użytkownik AloneWithMyDog. Stwierdził, że najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia kondensatora. Wskazuje na to przede wszystkim wspomniany przez właściciel konsoli nieprzyjemny zapach.

Nekromancja

Mimo że przywracanie zmarłych do życia jest raczej domeną Sithów, Jedihallows nie składa broni i postanowił zawalczyć o swoją dziewięciomiesięczną konsolę. W końcu nie bez powodu nabył dwuletnią gwarancję. Jak się okazało serwisanci nie ułatwiają mu żałoby.

Użytkownicy Reddita wyrazili wsparcie dla Jedihallows, życząc mu jak najszybszego odzyskania konsoli. Mimo że krytyczne awarie coraz rzadziej dotykają konsole nowej generacji, to licho nie śpi i czasami najbardziej niezwodny model może natrafić na problem. Zatem życzymy wszystkim bezawaryjnego i przyjemnego grania.