futurebeat.pl NEWSROOM Google śledzi teraz wszystkie urządzenia i nic nie możesz na to poradzić - co musisz wiedzieć Google śledzi teraz wszystkie urządzenia i nic nie możesz na to poradzić - co musisz wiedzieć Jeszcze niedawno Google sprzeciwiało się śledzeniu danych za pomocą metody fingerprintingu. Teraz sam ją wprowadza... techKrystian Łukasik20 lutego 2025 Źrodło fot. Firmbee.com | Unsplashi Spis treści: Co to jest fingerprinting?Dlaczego to problem?Hipokryzja Google?Czy można się chronić? Nowe zasady Google dotyczące śledzenia użytkowników w internecie weszły w życie 16 lutego 2025 roku. Pozwalają gigantowi i jego partnerom reklamowym na stosowanie techniki zwanej „fingerprintingiem”, umożliwiającej tworzenie szczegółowych profili internautów. Co to jest fingerprinting?Fingerprinting, czyli „cyfrowe pobieranie odcisków palców”, to metoda gromadzenia danych o użytkowniku i jego urządzeniu. Informacje te, choć pozornie błahe, połączone razem tworzą unikalny identyfikator, pozwalający na śledzenie aktywności w sieci. Powiązane:Pracownicy błagali Google, by nie wypuszczać chatbota AI Bard W ramach fingerprintingu zbierane są najróżniejsze informacje, w tym: Adres IPLokalizacjaUstawienia językoweTyp przeglądarkiSystem operacyjnyPoziom naładowania bateriiRozmiar ekranuI wiele innychWcześniej Google zabraniało wykorzystywania adresu IP i innych danych do targetowania reklam, jednak nowe regulacje zniosły to ograniczenie. Dlaczego to problem?Krytycy wskazują na kilka kluczowych problemów związanych z nowymi zasadami (via BBC): Brak kontroli: W przeciwieństwie do plików cookie, które można zobaczyć i usunąć, dane zbierane w ramach fingerprintingu nie są przechowywane na urządzeniu użytkownika. Nie ma więc możliwości ich usunięcia ani kontrolowania.Poufność: Fingerprinting działa w tle, bez wiedzy i zgody użytkownika.Naruszenie prywatności: Zgromadzone informacje mogą być wykorzystywane nie tylko do celów reklamowych, ale także udostępniane innym podmiotom, w tym firmom śledzącym, organom ścigania czy agencjom rządowym.Pozwalając na fingerprinting, Google dał sobie – i zdominowanemu przez siebie przemysłowi reklamowemu – pozwolenie na korzystanie z formy śledzenia, przed którą ludzie nie mogą się obronić – komentuje Martin Thomson, inżynier z Mozilli. Hipokryzja Google?Jeszcze w 2019 roku Google publicznie sprzeciwiał się fingerprintingowi, określając go jako „podważający wybór użytkownika i zły”. Obecna zmiana polityki jest więc zaskakująca i budzi wątpliwości co do intencji firmy. Krytycy zarzucają Google, przedkładanie zysków nad prywatność użytkowników. Techniki śledzenia, które Google uważa za niezbędne dla reklamy online, narażają również wrażliwe informacje na brokerów danych, firmy inwigilacyjne i organy ścigania – podkreśla Lena Cohen z Electronic Frontier Foundation (via BBC). Google tłumaczy, że zmiana polityki jest podyktowana rozwojem technologicznym i rosnącą popularnością urządzeń takich jak smart TV czy konsole, gdzie tradycyjne metody śledzenia (np. pliki cookie) są mniej skuteczne. Korporacja twierdzi też, że dba o ochronę prywatności, a nowe rozwiązania mają zapewnić partnerom reklamowym możliwości działania na nowych platformach. Firma wskazuje również, że sygnały danych, takie jak adresy IP, są powszechnie używane przez inne podmioty w branży, a samo Google od lat wykorzystuje je do zwalczania oszustw. Czy można się chronić?Całkowite uniknięcie fingerprintingu jest trudne, ale pewne przeglądarki, jak Mozilla Firefox czy Brave, oferują funkcje blokujące lub ograniczające tę technikę. Co ciekawe, Brytyjski organ nadzorujący ochronę danych (ICO / Information Commissioner's Office) uważa, że fingerprinting nie jest uczciwym sposobem śledzenia użytkowników w internecie, ponieważ ogranicza ich wybór i kontrolę nad danymi. ICO zapowiedziało, że firmy korzystające z tej technologii będą musiały wykazać, że przestrzegają przepisów o ochronie danych, co, według podmiotu, będzie trudne. Ku waszej uwadze polecamy również nasze inne teksty związane z prywatnością: UE nałożyło rekordową karę finansową na Metę; firma złamała zasady prywatnościUżytkownicy oburzeni nową funkcją Firefoksa, która budzi poważne wątpliwości dotyczące prywatności. Co na to szef Mozilli?Prywatność schodzi na coraz dalszy plan. Google Chrome dostanie funkcję, która będzie analizować historię przeglądania Czytaj więcej:To koniec nagrywania rozmów na telefonach z Androidem POWIĄZANE TEMATY: tech Internet Google prywatność Krystian Łukasik Krystian Łukasik Zawodowo skupia się na pisaniu wiadomości ze świata elektroniki oraz tłumaczeń opisów i instrukcji produktów specjalistycznych. Pasja do nowoczesnych technologii komputerowych oraz gamingu pozwala mu być ciągle na bieżąco z ewoluującymi trendami w tych dziedzinach. Jego zamiłowanie do języka angielskiego stało się fundamentem decyzji o podjęciu i ukończeniu studiów z filologii angielskiej. Poznaliśmy wymagania sprzętowe Mafia: The Old Country. W minimalnych znajdziemy kartę Nvidia RTX Poznaliśmy wymagania sprzętowe Mafia: The Old Country. W minimalnych znajdziemy kartę Nvidia RTX Straciłem połowę klatek, a nie widzę różnicy. Recenzja techniczna Doom: The Dark Ages Straciłem połowę klatek, a nie widzę różnicy. Recenzja techniczna Doom: The Dark Ages Gracz tak naprawdę chciał tylko odebrać narzędzia od sąsiadów, ale w prezencie dostał PS2 Gracz tak naprawdę chciał tylko odebrać narzędzia od sąsiadów, ale w prezencie dostał PS2 Premiera GTA 6 na PC: Przygotuj się na rozczarowanie - eksperci nie mają dla graczy dobrych wieści Premiera GTA 6 na PC: Przygotuj się na rozczarowanie - eksperci nie mają dla graczy dobrych wieści Youtuber ma luksusowy samochód za 17 milionów złotych - ale aby nim jeździć, musi płacić 30000 złotych za każde 58 kilometrów Youtuber ma luksusowy samochód za 17 milionów złotych - ale aby nim jeździć, musi płacić 30000 złotych za każde 58 kilometrów