futurebeat.pl NEWSROOM Duża zmiana w Portfelu Google. Od teraz można w nim przechowywać bilety z Gmaila Duża zmiana w Portfelu Google. Od teraz można w nim przechowywać bilety z Gmaila Google dodaje szereg automatyzacji w Portfelu Google. Teraz korzystający z kart pokładowych i biletów niektórych firm otrzymają ułatwienie, wszystkie swoje przepustki znajdą w jednym miejscu. mobileArkadiusz Strzała11 marca 2024 Źrodło fot. Clay Banks / Unsplashi Portfel Google właśnie doświadczył istotnych zmian, które mają za zadanie ułatwić przechowywanie biletów. Teraz użytkownicy, którzy otrzymają wiadomość e-mail (Gmail) z potwierdzeniem biletów i kart wstępu, znajdą je w aplikacji – zostaną automatycznie tam umieszczone. Aktualizacja to kolejny krok w kierunku ułatwienia dostępu do wszystkich ważnych dokumentów w jednym miejscu. Integracja usług Portfela GoogleJak już zostało wspomniane, otrzymanych na Gmail biletów i kart nie trzeba już będzie wyszukiwać. Portfel Google po aktualizacji automatycznie je zaimportuje. Dotyczy to na razie tylko poczty Google i wybranych firm oraz linii lotniczych. Trwają prace nad rozszerzeniem zasięgu nowej usługi. Powiązane:Google przygotowało dla posiadaczy Androida cztery nowe funkcje Dodatkowo przepustki i bilety mogą być teraz także archiwizowane ręcznie przez użytkowników, co spowoduje przeniesienie ich w dół do nowo nazwanej sekcji „Zarchiwizowane przepustki”. Zakres zmian obejmuje też funkcje o statusie beta. Na przykład karty lojalnościowe zapisane w Portfelu mogą teraz służyć do podkreślania korzyści z członkostwa, gdy użytkownicy przeglądają Twoje produkty na Google Search i Google Shopping. Jednakże ta funkcja obecnie jest dostępna tylko w Stanach Zjednoczonych. Pozostałe zmiany to głównie poprawki błędów i drobne zmiany, jak np. problem z prawidłowym wyświetlaniem tytułu przepustki (titleLabel) na odwrocie jej karty. Teraz nazwa ta widoczna jest prawidłowo. Google zapowiada kilka zmian, które mają pojawić się wkrótce. Portfel ma zyskać definicje „AppLinkData” do przeglądania kart, ułatwiając dostęp użytkownikom do aplikacji, lub powiązanej z nią strony internetowej. Jeśli aplikacja nie została zainstalowania na urządzeniu z Androidem, będzie możliwe wyświetlenie odpowiedniego monitu. Czytaj więcej:Android 14 zablokuje instalację starszych aplikacji POWIĄZANE TEMATY: mobile patche i aktualizacje Google Arkadiusz Strzała Arkadiusz Strzała Swoją przygodę z pisaniem zaczynał od własnego bloga i jednego z wczesnych forum (stworzonego jeszcze w technologii WAP). Z wykształcenia jest elektrotechnikiem, posiada zamiłowanie do technologii, konstruowania różnych rzeczy i rzecz jasna – grania w gry komputerowe. Obecnie na GOL-u jest newsmanem i autorem publicystyki, a współpracę z serwisem rozpoczął w kwietniu 2020 roku. Specjalizuje się w tekstach o energetyce i kosmosie. Nie stroni jednak od tematów luźniejszych lub z innych dziedzin. Uwielbia oglądać filmy science fiction i motoryzacyjne vlogi na YouTube. Gry uruchamia głównie na komputerze PC, aczkolwiek posiada krótki staż konsolowy. Preferuje strategie czasu rzeczywistego, FPS-y i wszelkie symulatory. Motorola z zatrzęsieniem nowości. Smartfony razr 60 i edge 60 oficjalnie zaprezentowane Motorola z zatrzęsieniem nowości. Smartfony razr 60 i edge 60 oficjalnie zaprezentowane Jeszcze niedawno potrzebowałeś konsoli. Dziś wystarczy telewizor LG, by zagrać w największe hity z Xboxa Jeszcze niedawno potrzebowałeś konsoli. Dziś wystarczy telewizor LG, by zagrać w największe hity z Xboxa RTX 5070 nie jest Ci potrzebny. Tańsza karta AMD to autostrada do ogrywania Cyberpunka 2077 i KCD2 na wysokich ustawieniach grafiki RTX 5070 nie jest Ci potrzebny. Tańsza karta AMD to autostrada do ogrywania Cyberpunka 2077 i KCD2 na wysokich ustawieniach grafiki Smartfony vivo oficjalnie w Polsce: znamy ceny i datę premiery modeli X200 Pro, V50 Lite i Y19s Smartfony vivo oficjalnie w Polsce: znamy ceny i datę premiery modeli X200 Pro, V50 Lite i Y19s Gracz kupił kartę graficzną za ponad 6 tysięcy złotych, a pasta termoprzewodząca wyciekła już po miesiącu Gracz kupił kartę graficzną za ponad 6 tysięcy złotych, a pasta termoprzewodząca wyciekła już po miesiącu