Twitter traci pieniądze; Elon Musk uważa, że to celowe działanie reklamodawców

Przejęcie Twittera przez Elona Muska odbiło się w mediach szerokim echem, szczególnie że kontrowersyjny miliarder nieustannie dostarczał tematów do dyskusji. Jego sposób zarządzania nie jest jednak korzystny dla portalu, co potwierdza najnowszy raport, według którego przychody portalu z reklam w ujęciu rok do roku, zmniejszyły się o 59%.

Mniejsze przychody z reklam

Dziennikarze New York Times, którzy mieli okazję zapoznać się z raportem zaprezentowanym podczas eventu Twitter Space twierdzą, że przychody z reklam w okresie od 1 kwietnia do pierwszego tygodnia maja, wyniosły jedynie 88 mln dolarów. To 59-procentowy spadek w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku.

Podczas eventu Elon Musk przyznał, że serwis utracił połowę przychodów pochodzących z reklam z Europy oraz Stanów Zjednoczonych. Winą za taki stan rzeczy obarczył reklamodawców, którzy jego zdaniem „próbują doprowadzić Twittera do bankructwa”. Tymczasem firmy nie chcą promować swoich produktów na portalu zarządzanym przez osobę szerzącą teorie spiskowe oraz przywracającą zablokowanych wcześniej użytkowników. Przedsiębiorcom nie podoba się również wzrost reklam oferujących produkty oraz usługi przeznaczone dla dorosłych.

Dziennikarze usłyszeli od pracowników, że najwięksi reklamodawcy, tacy jak Apple, Amazon oraz Disney, w tym roku wydali na reklamę znacznie mniej pieniędzy niż w 2022 r. Przykładem zmniejszenia nakładów na marketing są duże banery na stronie trendów, których wystawienie na 24 godziny kosztuje 500 tys. dolarów. Wcześniej bardzo chętnie je wykupywano, ale obecnie nie wzbudzają tak dużego zainteresowania.

Nowy prezes uratuje portal?

Szefowie sześciu agencji reklamowych współpracujących z Twitterem przyznali też, że ich klienci zredukowali wydatki na tym portalu, gdyż nie podobają im się działania Muska. Chodzi głównie o duże zwolnienia, a także dopuszczanie do publikowania na platformie treści toksycznych i wprowadzających w błąd.

Działania miliardera negatywnie wpływają też na wartość firmy. W marcu Musk wyjawił, że wycena Twittera wynosi 20 mld dolarów, co stanowi spadek o ponad 50% w porównaniu do zapłaconej przez niego kwoty 44 mld dolarów. Tymczasem w zeszłym roku gigant funduszy inwestycyjnych Fidelity, który posiada udziały w portalu, wycenił firmę na zaledwie 15 mld dolarów.

Obecna sytuacja portalu, którego przychody w 90% pochodzą z reklam, z pewnością nie jest korzystna. Niestety nie zanosi się na to, by szybko uległa ona poprawie. Wprawdzie Elon Musk ogłosił niedawno, że nie będzie już zarządzał firmą i oddał ster w ręce Lindy Yaccarino, która została nowym prezesem, to jednak jest jeszcze zbyt wcześnie, by można było ocenić jak zareagują na to reklamodawcy.