Starlink nawet nie zbliżył się wynikami do obietnic Elona Muska sprzed kilku lat

W 2020 roku wystartował Starlink, czyli Internet satelitarny od SpaceX. Jak się jednak okazuje, prędkość rozwoju usługi jest zdecydowanie mniejsza niż zakładano. Jakby tego było mało, usługa dopiero niedawno zaczęła przynosić zyski.

Powiązane:Nasza-Klasa, Gadu-Gadu i Blip. Opowieść o polskim Twitterze, który miał szansę na sukces, ale przepadł

Informacje na ten temat opublikował The Wall Street Journal. Powołał się on przy tym na jedną z prezentacji Elona Muska. Warto mieć tutaj na uwadze, że pochodziła ona z 2015 roku, czyli sprzed faktycznego startu usługi.

1. W tym czasie zakładano, że do końca 2023 roku Starlink zgromadzi aż 20 milionów użytkowników. Ostatecznie jednak udało się zgromadzić zaledwie ułamek tej liczby – z satelitarnego dostępu do Internetu korzystać ma około 1,5 miliona ludzi.
2. Na przykładzie liczby abonentów widać najlepiej, jak bardzo niewielkie są zmiany z biegiem czasu. Już bowiem w maju ubiegłego roku Elon Musk chwalił się, że wyprodukowano ponad milion Starlinków.
3. Również zyski generowane przez usługę, są dalekie od przewidywanych. Zakładano bowiem, że w 2022 roku uda się osiągnąć przychód na poziomie 12 miliardów dolarów. Ostatecznie jednak w tym okresie wygenerowano 1,4 miliarda dolarów.
4. Sam Starlink dopiero teraz stał się dochodowy. Pierwsza połowa 2023 roku była okresem, w którym udało się wygenerować zysk.

Wyraźnie widać więc, że usługa oferowana przez SpaceX rozwija się zdecydowanie wolniej niż zakładano. Możliwe jednak, że z biegiem lat uda się wypracować liczby, które pierwotnie zakładano.

Czytaj więcej:Pracownicy błagali Google, by nie wypuszczać chatbota AI Bard