futurebeat.pl NEWSROOM Przekonałem się, że laptop ze zintegrowaną kartą graficzną nadaje się do grania. Wystarczy włożyć do niego procesor i9 Przekonałem się, że laptop ze zintegrowaną kartą graficzną nadaje się do grania. Wystarczy włożyć do niego procesor i9 Huawei MateBook D 16 2024 to niepozorny, biurowy laptop, który dobrze skrywa swoje gamingowe oblicze. Czy jednak konfiguracja z najmocniejszym procesorem i zintegrowaną kartą graficzną ma sens? Sprawdziłem to. gamingKonrad Sarzyński5 kwietnia 2024 12 Źrodło fot. tło: Andrea Piacquadio / Pexels.i Intel Core i9, jeszcze w wersji mobilnej, to dla mnie taki jednorożec wśród procesorów. Każdy słyszał, ale widziało niewielu. Gdy przywędrował do mnie w bardzo niepozornym laptopie o typowo biurowym zacięciu, pojawiło się pytanie – po co? Nadal nie wiem, jednak przez kilka tygodni testowania Huawei MateBook D 16 2024 polubiłem ten zapas wydajności, zapewniający bezproblemowe działanie praktycznie w każdej sytuacji. Przynajmniej wtedy, gdy chodzi o procesor. Powiązane:Jak włączyć podświetlenie klawiatury w laptopie Lenovo? Czytając ten test warto mieć na uwadze, że używałem najwyższej dostępnej konfiguracji tegorocznego MateBooka. Niestety, różnice nie ograniczają się do procesora czy dysku – szczegółowo opisałem to w sekcji ze specyfikacją. Czy widać po nim, że skrywa potężny procesor Intel Core i9?Źródło: fotografia własna. Jaki zatem jest Huawei MateBook D 16 2024? Pełen sprzeczności, odrobinę szalony, ale jednocześnie do bólu nudny i momentami nieprzemyślany. Zachwyca jednocześnie kulturą pracy i, o dziwo, pozwala komfortowo zagrać. Ale o tym za chwilę. PLUSY:świetna kultura pracy;długi czas pracy na jednym ładowaniu;wysoka wydajność;MINUSY:ekran jedynie 60 Hz;irytujący układ klawiatury;nieco budżetowe wykonanie, zwłaszcza klawiatura;bardzo mała liczba złączy USB, w tym jedno wykorzystywane do ładowania;nietypowa konfiguracja, podbijająca cenę;bardzo przeciętna kamerka; Specyfikacja Huawei MateBook D 16 2024Poniżej znajduje się tabela ze specyfikacją testowanego laptopa. Szczegółowe informacje możesz znaleźć na stronie producenta. procesor Intel Core i9-13900H układ graficzny zintegrowany, Intel Iris Xe pamięć RAM 16 GB LPDDR4x 3733 MHz, wlutowana pamięć wbudowana 1 TB NVMe PCIe SSD ekran 16” IPS 60 Hz, 1920x1200, 16:10 łączność WiFi 802.11a/b/g/n/ac/ax, Bluetooth 5.1 złącza USB-C 3.2 Gen1 (transfer danych, ładowanie, DisplayPort); USB-A 3.2 Gen1; USB-A 2.0; HDM; 3,5 mm minijack czytnik linii papilarnych w przycisku zasilania kamerka 720p, w górnej ramce ekranu ładowarka 65W Huawei SuperCharge (USB-C) system operacyjny Windows 11 Home pojemność baterii 70 Wh wymiary 356,7 mm x 248,7 mm x 17 mm waga 1,72 kg Testowana konfiguracja na oficjalnej stronie producenta kosztuje w chwili publikacji tekstu 5399 złotych. Najtańszy wariant kosztuje 2799 złotych. Wersja, którą otrzymałem do testów, to tak właściwie ukryty model „premium”, który posiada kilka istotnych różnic w stosunku do tańszych wersji MateBooka D 16 2024. Decydując się na wariant z procesorem i5 otrzymamy gorszy ekran, choć nie wiadomo o ile – 100% pokrycia sRGB oferuje jedynie testowany model. Zintegrowana karta graficzna to także spory krok w dół, bo zamiast Iris Xe otrzymujemy UHD. Bateria zostaje zmniejszona z 70 Wh do 56 Wh, a klawiatura pozbawiona jest podświetlenia. Warto mieć na uwadze te różnice, jeśli będziemy rozważać zakup tańszego i, jakby na to nie patrzeć, rozsądniejszego pod względem specyfikacji wariantu z procesorem i5. Choć wygląd i nazwa są identyczne, wrażenia z użytkowania mogą być zauważalnie inne. Zawartość opakowania – czysty minimalizmKarton skrywa zaledwie dwa przedmioty – laptopa oraz ładowarkę. To właściwie standard w przypadku komputerów ogólnego przeznaczenia i tych biurowych. Jeżeli jednak jesteśmy przyzwyczajeni do sprzętów gamingowych, to możemy poczuć się odrobinę zawiedzeni. W kartonie brak niespodzianek – laptop, ładowarka i tyle. Źródło: fotografia własna. Jakość wykonania i pierwsze wrażeniaBiorąc po raz pierwszy do ręki tegoroczną wersję MateBooka, trudno mieć inne wrażenie niż „o, laptop”. Wygląd jest minimalistyczny, prosty i całkowicie wtapiający się w tło. Smukła budowa sprawia nowoczesne wrażenie, ale niczym właściwie się nie wyróżnia. Jeżeli szukacie sprzętu, który nie będzie zwracał na siebie uwagi – trudno znaleźć lepszą propozycję. Ładowarka jest połączona na stałe z kablem i ma postać kostki wkładanej do kontaktu. Niestety jest dość pokaźnych rozmiarów, przez co może blokować sąsiadujące gniazdka. Ładowarka czasami zajmie też sąsiednie gniazdko. Źródło: fotografia własna. Ekran ma 16” i już po otwarciu pokrywy czuć, że jest nieco większy. W użytkowaniu dodatkowa powierzchnia bardzo się przydaje, a wszelkie biurowe zadania wykonuje się po prostu wygodnie. Klawiatura wymaga osobnego akapitu lub nawet dwóch, bo to z nią miałem największe problemy. Pierwszy to wykonanie i wrażenia z użytkowania. Po pierwszych kilkunastu zapisanych słowach nie miałem cienia wątpliwości, że mam do czynienia z budżetowym laptopem. Faktura przycisków, ich skok, wyprofilowanie, to wszystko kojarzy mi się z laptopami za około 2000 zł, gdzie konieczne oszczędności wymusiły pewne kompromisy na komforcie użytkowania. Pisząc przez kilka godzin dziennie, gdzieś w połowie dnia czułem już pewne zmęczenie. \Układ klawiatury jest bardzo nietypowy i pokonał nawet mnie. \Byłem przekonany, że nic mnie nie zaskoczy, w końcu korzystam niemal codziennie z kilku różnych klawiatur – mechanicznych, membranowych, laptopowych, a także tych od \Apple i dość płynnie się między nimi przesiadam. \Tu największym problemem okazał się przycisk „\”, co poskutkowało u mnie częstym wstawianiem go na końcu wiadomości, a także czasem przy wpisywaniu wielkiej litery. Umiejscowiony jest przy pionowym \Enterze i lewym \Shifcie, przez co ma tendencję do losowego wciskania się, jeśli podświadomie w tamtym miejscu szukacie wspomnianych przycisków. Niesamowicie frustrujące i nie potrafiłem się tego nauczyć nawet po miesiącu korzystania z laptopa.\ Powiedzieć, że nie jestem fanem tego układu klawiatury, to jak nic nie powiedzieć. Źródło: fotografia własna. Kamerka jest raczej przeciętna – oferuje obraz w rozdzielczości 720p i nawet sobie radzi z różnymi, czasem dynamicznymi warunkami oświetleniowymi, jednak ma tendencję do bardzo dziwnych ustawień balansu bieli i mocno zniekształca kolory. Biorąc udział w spotkaniach na różnych platformach, korzystałem z domyślnych ustawień i z reguły wyglądałem jakbym nałożył na siebie fioletowy filtr albo majstrował coś przy kontraście. Liczba złączy pozostawia wiele do życzenia. Teoretycznie mamy standard – HDMI i 3x USB. Jednak w praktyce jedno USB (w dodatku – jedyne typu C) służy do ładowania, przez co do dyspozycji mamy właściwie jedno USB 3.2 i jedno leciwe USB 2.0. Choć ładowanie przez USB-C jest samo w sobie niezłym pomysłem i pewnie może przydać się w podróży, jednak odbywa się to dość wysokim kosztem. Mamy zatem podobnie deficytową sytuację jak np. w MacBookach Air, w których również dostępne sa jedynie 2 porty USB. W praktyce bardzo mi brakowało chociażby jednego dodatkowe złącza. Po podpięciu myszki i słuchawek, nie zostawało już miejsca na nic. Korzystanie z akcesoriów na Bluetooth jest więc wysoce wskazane. Ekran – niezły, choć niestety tylko 60 HzEkran ma być jedną z największych zalet Huawei MateBooka i faktycznie ma spory potencjał. Przekątna 16 cali pozwala stosunkowo komfortowo pracować także w podróży, a dzięki wąskim ramkom (wyświetlacz zajmuje 90% powierzchni) nie jest on przesadnie duży i powinien bez problemu zmieścić się do plecaków i toreb projektowanych z myślą o standardowych laptopach 15,6”. Matowa matryca przydaje się w podróży.Źródło: fotografia własna. Ekran jest matowy, przez co dość dobrze sobie radzi ze słońcem wpadającym przez okno w pociągu. Trochę brakuje jednak jasności – otrzymujemy standardowe 300 nitów. Wystarczy w większości przypadków, choć raczej nie do pracy w słoneczny poranek na tarasie. Bardzo cieszy możliwość odchylenia klapy o 180 stopni, czyli rozłożenie laptopa „na płasko”. Choć może skrajne ustawienie nie będzie zbyt często używane, to możliwość swobodnego dopasowywania ekranu jest bardzo wygodna. Zwłaszcza w sytuacjach, gdy lubimy korzystać z laptopa siedząc lub leżąc na kanapie. Możliwość swobodnego odchylania klapy laptopa nie jest może kluczową funkcją, ale bywa bardzo przydatna.Źródło: fotografia własna. Z reguły szybkie odświeżanie ekranu w laptopach traktuję jako ciekawostkę. Ot, zabieg marketingowy, w końcu i tak nie będę w stanie wykorzystać np. tych 240 Hz, bo prędzej mi się ugotuje układ graficzny w ciasnym wnętrzu. Jednak w przypadku tego Huaweia faktycznie poczułem, że 60 Hz to za mało. Grając w Valoranta aż chciałoby się mieć przynajmniej 100 kl./s, zwłaszcza że podzespoły są w stanie tyle wygenerować. Choć to jednak dość wąskie zastosowanie i pewnie niewielu użytkowników będzie na to narzekać. Dźwięk – bez szału, ale wystarczającoLaptop jest wyposażony w układ dwóch głośników, choć sam producent niespecjalnie się nimi chwali i nie dostarcza zbyt wielu szczegółów. Właściwie nic dziwnego, bo są one po prostu przeciętne– grają lepiej, niż te znane z budżetowych laptopów, jednak daleko im do czołówki. Po lewej stronie obudowy znajdziemy niemal wszystkie złącza, w tym 3,5 mm. Źródło: fotografia własna. Wbudowane głośniki wystarczą, żeby obejrzeć sobie filmik na YouTubie, nieźle sprawdzą się też w czasie wideorozmowy z pracy i w akceptowalny sposób odtworzą muzykę, która ma grać gdzieś w tle. Wiele więcej jednak od nich nie oczekujmy. Poza wbudowanym systemem audio możemy korzystać ze sprzętów bezprzewodowych przez Bluetooth i tutaj całość działa bezproblemowo i stabilnie. Nie napotkałem problemów z wyszukiwaniem i parowaniem urządzeń, a także z odtwarzaniem muzyki. Fani przewodowych rozwiązań ucieszą się ze złącza 3.5 mm. Jeśli jednak tak jak ja posiadacie słuchawki gamingowe na USB, zajmą jedno z dwóch złączy, na co marudziłem już wcześniej. Czas pracy na jednym ładowaniu ucieszy szukających sprzętu biurowegoNajwiększym zaskoczeniem była dla mnie ogromna elastyczność Huawei MateBook D 16 2024. W grach pokazywał odrobinę drapieżności, jednocześnie przy zastosowaniach biurowych procesor i9 potrafi działać bardzo oszczędnie. Mamy poczucie ogromnego zapasu mocy i wszystko działa błyskawicznie, jednocześnie nie odbija się to na topniejącym w oczach poziomie naładowania akumulatora. Ładowarka zajmuje jeden z portów USB. A szkoda. Na szczęście nie będziemy po nią sięgać zbyt często. Źródło: fotografia własna. Na jednym ładowaniu możemy dość swobodnie korzystać z laptopa nawet do 6 godzin – w moim przypadku była to typowa praca w redakcji – korzystanie z pakietu biurowego, dość intensywne przeglądanie Internetu, a także kilka spotkań w Google Meet. Od pełnego naładowania do 10% minęło 5 godzin i 50 minut co jest wynikiem bardzo przyzwoitym. Oczywiście zmniejszając jasność do minimum i korzystając tylko z pakietu biurowego będziemy pewnie w stanie osiągnąć dłuższy czas pracy, najczęściej korzystamy jednak z dodatkowych, bardziej energożernych procesów. Granie bez zasilania jest możliwe i pozwoli rozegrać meczyk lub dwa bez większych problemów. Przykładowo w Valorancie z ekranem na pełnej jasności i przy 60 kl./s (tyle obsługuje ekran, więc nie było sensu generować więcej) mogłem grać około 1 godziny i 45 minut do osiągnięcia 20% naładowania. Wydajność i kultura pracy są świetneZastosowanie procesora i9 sprawia, że właściwie żadne „codzienne” zadania nie będą stanowiły dla laptopa żadnego wyzwania. Jednocześnie nasuwa się pytanie, czy tak potężny procesor w połączeniu ze zintegrowaną kartą nada się do grania – sprawdzam to w następnej sekcji. Smukła obudowa i nierzucający się w oczy układ chłodzenia nie są problemem – temperatury i poziom hałasu pozostają bardzo przyjemne. Źródło: fotografia własna. Na papierze konfiguracja testowanego sprzętu wygląda dość nietypowo. Jeden z najmocniejszych dostępnych układów na rynku został zamknięty w niepozornej obudowie bez dodatkowej karty graficznej. Odbija się to na wynikach benchmarków, zwłaszcza tych badających wydajność w grach. Porównajmy wyniki z dość leciwym już laptopem gamingowym wyposażonym w procesor i7-9750H i kartę graficzną GeForce GTX 1650. Im wyższy wynik, tym lepiej. benchmark Huawei MateBook D 16 2024 laptop gamingowy z GTX 1650 Time Spy 2012 3755 Wild Life 15038 23194 Wild Life Extreme 4104 7160 Czy jednak te liczby mówią wszystko? Niekoniecznie. Choć w porównaniu czystej mocy faktycznie zintegrowana karta nie radzi sobie jakoś wybitnie, to obsługa XeSS (czyli intelowskiego odpowiednika DLSS) pozwala to w pewnym stopniu zrównoważyć. Najlepszym przykładem jest tutaj Hogwarts Legacy, w którym możemy osiągnąć około 30 kl./s na niskich detalach. Wynik zdecydowanie zadowalający. Kultura pracy Huawei MateBook D 16 2024 zasługuje na pochwałę. Sprzęt utrzymuje przyjemnie chłodne temperatury obudowy i generuje niewiele hałasu. Nie ma tu mowy o efekcie odrzutowca typowym dla wielu laptopów gamingowych, kiedy to po uruchomieniu gry mamy wrażenie, że sprzęt właśnie zakończył kołowanie na pas startowy i lada moment wzbije się w przestworza. Według pomiarów, szum wentylatorów był na poziomie około 40-43 dB w czasie gry. Jest to słyszalne, ale raczej nie przeszkadza w pracy czy rozmowie. Jednocześnie w porównaniu z wieloma gamingowymi laptopami jest bardzo cicho. A w czasie biurowej pracy lapop jest właściwie niesłyszalny. Nawet w najcieplejszym punkcie obudowa pozostaje dość chłodna. Źródło: fotografia własna. Temperatury także są na bardzo dobrym poziomie. Choć system chłodzenia jest raczej skromny, w pełni wystarcza by sprawnie odprowadzić generowane ciepło, nie nagrzewając przy tym obudowy. W efekcie nawet najgorętsze miejsca miały poniżej 40 stopni w czasie grania. To nie jest czysty Windows, niestetyHuawei ma dość rozbudowane oprogramowanie, które dołącza do swoich komputerów. Są to różnego rodzaju dodatki i widgety, które mają nam ułatwić codzienne życie. Zwłaszcza, jeżeli posiadamy telefon tego producenta. Narzędzia dostarczone przez Huawei nie są złe, jednak ja się do nich zupełnie nie przekonałem. Osobiście nie czułem potrzeby korzystania z dodatkowego oprogramowania i po zapoznaniu się z potencjalnymi możliwościami, decydowałem się na usunięcie lub wyłączenie dodatkowych programów. Choć muszę przyznać, że pierwsze godziny z laptopem były dość frustrujące – w różnych sytuacjach wyskakiwały dodatkowe okienka i komunikaty, że oto uruchomiłem gest, innym razem przesunąłem kursor na tyle blisko krawędzi, że z pewnością chcę skorzystać ze specjalnego schowka Huawei… To zdecydowanie nie jest sprzęt dla systemowych purystów, choć część oferowanych narzędzi może przypaść do gustu, ułatwiając uruchamianie przydatnych funkcji. Granie na Huawei MateBook D 16 2024 – Iris Xe zaskoczył mnie możliwościamiGdy słyszę „zintegrowana karta graficzna”, raczej spodziewam się laptopa stworzonego z myślą o pracach biurowych czy oglądaniu seriali, ewentualnie pograniu w Tibię. Gdy jednak na pokładzie mamy mocarny procesor Intel Core i9-13900H z grafiką Iris Xe, sprawa nie jest już tak oczywista. Choć taka konfiguracja nie ma szans ze sprzętami wyposażonymi w dodatkowe karty graficzne, zwłaszcza te z rodziny RTX 40, z ciekawością sprawdziłem, na ile MateBook D 16 2024 nadaje się do grania. Spontaniczny Valorant ze znajomymi z dala od gniazdka? Nie ma problemu. Źródło: fotografia własna. W skrócie – gry od Riotu (Valorant, League of Legends), starsze tytuły oraz te obsługujące Intel XeSS radzą sobie bardzo dobrze. Nie powinno też być problemu z mniejszymi tytułami niezależnymi. Jeżeli przykładowo gramy jedynie w Valoranta, wówczas możemy mieć wydajny sprzęt do pracy zdalnej, który po pracy płynnie przekształca się w maszynę gamingową. Pracuje przy tym przyjemnie cicho i utrzymuje niskie temperatury. Zmierzona przeze mnie wydajność w wybranych grach prezentuje się następująco: gra liczba kl./s League of Legends (najwyższe) 110 Valorant (wysokie) 100 Overwatch 2 (średnie) 70 Counter Strike 2 (niskie) 70 Elder Scrolls Online (średnie) 69 Fortnite (średnie) 50 Frostpunk (niskie) 40 Hogwarts Legacy (niskie) 30 Frostpunk (średnie) 27 Baldur’s Gate 3 (niskie) 25 Farthest Frontier 20 Cities: Skylines 2 (bardzo niskie) 12 Ogólne wrażenia są dość dobre i jestem w stanie sobie wyobrazić sytuację, w której faktycznie nie potrzebujemy żadnego innego sprzętu do grania. Sam bardzo często spędzam wieczory w Valorancie i rozgrywka na Huawei MateBook D 16 2024 była właściwie przyjemniejsza niż na typowo gamingowym laptopie, który ma tendencję do dość głośnej pracy i znacznie mocniejszego nagrzewania się. Baldur’s Gate 3 nie wymaga dużej liczby klatek, jednak rozgrywka poniżej 30 kl./s nie jest zbyt przyjemna. Choć w niektórych grach wydajność jest w pełni wystarczająca, trzeba mieć na uwadze, że potężny procesor ze zintegrowanym układem to nie jest typowe zestawienie i nie każdy tytuł będzie na to przygotowany. O ile więc bez trudu zrobimy „pentę” w Valorancie czy stworzymy oszałamiającą budowlę hydrotechniczną w Timberbornie, o tyle zakorkowanie miasta w Cities: Skylines 2 będzie poza naszym zasięgiem. W dwóch tytułach – Counter Strike 2 oraz Fortnite – liczba klatek była wyjątkowo niestabilna i choć średni wynik nie wygląda źle, to wrażenia były dość nieprzyjemne. Wydajność w Hogwarts Legacy to miłe zaskoczenie, Intel XeSS pozwala osiągnąć liczbę klatek, która umożliwia w miarę komfortową rozgrywkę. Huawei MateBook D 16 2024 – podsumowanieHuawei MateBook D 16 2024 to dość nietypowy sprzęt. W najniższej konfiguracji to stosunkowo tani, przeciętny laptop do codziennego użytku, który raczej nieźle sprawdzi się w swojej roli, choć nie będzie się też wyróżniał niczym szczególnym. Za około dwukrotnie wyższą kwotę od bazowego modelu dostajemy jednak znacznie więcej niż tylko mocniejszy procesor, bo także chociażby lepszy ekran i podświetlaną klawiaturę oraz wyraźnie wydajniejszy zintegrowany układ graficzny, który pozwoli już myśleć o graniu, choć nie we wszystkie tytuły. Stylistyka jest bardzo niepozorna, co może być zarówno zaletą, jak i wadą. Mnie brakło nieco „pazura” i czegokolwiek wyróżniającego ten sprzęt – kojarzy mi się nieco z „nudnymi” laptopami kupowanymi przez korporacje dla swoich pracowników. Aż się chce zbudować jakąś tamę albo dwie w Timberbornie.Źródło: fotografia własna. Czy warto kupić Huawei MateBook D 16 2024? Jeżeli chcemy mieć laptopa do nauki czy pracy zdalnej, na którym możemy pograć w mniej wymagające gry bez całej „gamingowej” otoczki stylistycznej, to nie będzie to zły wybór. Choć jak z reguły to bywa w przypadku kupowania najdroższych wariantów budżetowych konstrukcji – czuć będzie pewne oszczędności w miejscach, w których ich być nie powinno (np. klawiatura). Przez kilka tygodni używałem laptopa bardzo intensywnie, zarówno do pracy, jak i wieczornego grania i było to przyjemne doświadczenie z miłym zaskoczeniem, jak dobrze radzi sobie zintegrowany układ graficzny Iris Xe. Jedyne, za czym nie tęsknię po naszym rozstaniu, to klawiatura. Zwłaszcza przycisk „\”. Sprzęt na czas testów otrzymaliśmy od Huawei, jednak firma nie ingerowała w treść i formę tekstu. Wszystkie opinie zawarte w tekście należą do autora. Czytaj więcej:Oto dlaczego logo Apple z tyłu MacBooków już się nie świeci POWIĄZANE TEMATY: gaming laptopy test sprzętu Konrad Sarzyński Konrad Sarzyński Od dziecka lubił pisać i zawsze marzył o własnej książce. Nie spodziewał się tylko, że będzie to naukowa monografia. Ma doktorat z rozwoju miast, czym chętnie chwali się znajomym przy każdej możliwej okazji. Z GOL-em przygodę zaczął pod koniec 2020 roku w dziale Tech. Mocno związał się z newsroomem technologicznym, a przez krótki moment nawet go prowadził. Obecnie jest redaktorem w Futurebeat.pl odpowiedzialnym za publicystykę i testy sprzętu. Czasem też zrecenzuje jakąś grę o budowaniu, w końcu ma z tego doktorat. Gra od zawsze, lubi też dużo mówić. W 2019 roku postanowił połączyć obie te pasje i zaczął streamować na Twitchu. Wokół kanału powstała niewielka, ale niezwykła społeczność, co uważa za jedno ze swoich największych osiągnięć. Ma też kota i żonę. 7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać 7 kluczowych ustawień w smartfonach Samsunga, które warto znać Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć Czy minimalne wymagania starczą do odpalenia Stalkera 2? Odpowiedź może zaskoczyć Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen Nowa karta graficzna pod choinkę? Nvidia ostrzega przed niedoborami i wzrostem cen Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego Komputery z AI nie przyspieszają pracy, ale Intel już wie, dlaczego Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić Microsoft subtelny jak zawsze. Przypomnienie o końcu wsparcia Windowsa 10 ciężko będzie przegapić